Pov: Izuku
Od mojego obudzenia się minęło kilka dni. W tym czasie Kacchan dbał o mnie i siedział ze mną praktycznie cały dzień. Siedzieliśmy w moim pokoju, chodziliśmy do ogrodu albo nawet i do lasu.
Było bardzo fajnie. Nie mogłem jednak cieszyć się w pełni gdyż dalej zastanawiał mnie jedna kwestia: O kim alfa mówił tamtej omedze?
Cały czas spędza ze mną. Gdyby faktycznie miał kogoś na oku, raczej starałby się o jego względy, nie? Może chciał ją tylko spławić? Nie, Kacchan taki nie jest. Powiedziałby jej wprost coś w stylu - "Odwal się w końcu!" czy coś w tym rodzaju. Nie bawiłby się w podchody, więc faktycznie podoba mu się ktoś, kto jest z nami w Domu Głównym.
Przyglądałem się uważnie alfie, kiedy przechodziliśmy obok jakichś omeg. Nie spojrzał na żadną z nich, choć - nie powiem - były bardzo ładne. Różne bety, damskie i męskie - również zawieszały oko na alfie, jednak ten znów nie zwracał na nich uwagi.
Nie mam więc bladego pojęcia kim jest jego sympatia. Rozmyślałem o tym nocami. Miałem ku temu możliwość ponieważ Kacchan spał w pokoju obok. Nie był to jego pomysł, a lekarza, który dowiedziawszy się o naszej nierozłącznej relacji upomniał alfę o tym, że mam odpoczywać i należy mi się spokój. Niechętnie zgodził się spać u siebie, ale powiedział, że w razie czego mam pukać w ścianę, a zjawi się natychmiast.
Podczas swoich rozmyślań przerabiałem różne możliwe scenariusze.
1. Kacchan boi się podejść do swojej sympatii.
2. Mają słabą relację/są pokłóceni.
3. Sympatia nie odwzajemniła jego uczuć, więc alfa przestał się starać i po prostu zachował swoje uczucia dla siebie.
Każda z tych opcji mogła być prawdopodobna, ale nie za bardzo pasowała do chłopaka. W każdym z moich przemyśleń znajdywałem jakąś niezgodność, jakieś "ale".
Nie wiem, może jestem po prostu słabym obserwatorem? Albo chłopak faktycznie chciał tylko spławić tamtą dziewczynę?
Podzieliłem się swoimi przemyśleniami z jedyną osobą, która mogła mi jakoś pomóc, coś doradzić, czyli z Denkim. Zrobiłem to spamiąc mu wiadomościami, aż w końcu wkurzył się i przyszedł do mnie w środku nocy.
Nie wiedziałem jak grube są ściany, więc mówiliśmy w miarę cicho. Omega słysząc moje obawy i spostrzeżenia doradził mi abym w końcu wziął się w garść i po prostu brał co moje.
Nie byłem zbytnio przekonany, ale podziękowałem przyjacielowi za radę i przeprosiłem za obudzenie go. O dziwo nie był na mnie zły tak jak na początku, ponieważ najpierw myślał, że zawracam mu głowę o jakąś pierdołę. Dopiero kiedy usłyszał o co na prawdę chodzi, złagodniał.
Tak właśnie minęło mi kilka dni. Na rozmyślaniu i obserwowaniu zachowania alfy w stosunku do innych omeg i bet. Niestety, jak już wcześniej mówiłem, nic mi to nie dało. Alfa cały czas chodził za mną jak wierny piesek.
Moja mama wróciła już do domu wraz z Todorokim, więc w Krwawej Łapie zostałem tylko ja i Denki. Nie narzekaliśmy rzecz jasna. On mógł być na nowo ze swoim chłopakiem, a ja na nowo ze ... swoim alfą? Mogę go tak w ogóle nazywać? Raczej nie. Chyba mogę nazwać go co najwyżej swoją sympatią.
Chyba powoli sam zaczynam gubić się we własnych myślach.
***************
-Mam dzisiaj trening, więc niestety nie mogę z tobą zostać. - powiedział blondyn zakładając strój treningowy. Stałem oparty o framugę drzwi do jego pokoju.
CZYTASZ
Dwa plemiona | Bakudeku | A/B/O
Teen FictionDwa plemiona walczące ze sobą od wieków, teraz żyjące ze sobą w zgodzie. Alfy, Bety i Omegi. Dwoje chłopaków i niespodziewane spotkanie w lesie. Czy przezwyciężą stereotypy swoich plemion i znajdą wspólny język? Jak potoczy się ich los, który jakimś...