37

724 39 73
                                    

Wiecie co? Nie ma jeszcze niedzieli, ale ... co mi szkodzi. 

OTO DŁUGO WYCZEKIWANY PRZEZ WSZYSTKICH ROZDZIAŁ 37!

Dzięki wam wszystkim udało mi się go napisać i jestem wam wszystkim niezmiernie wdzięczna!

Nie przeszkadzam wam już i cieszcie się oficjalnie najdłuższym rozdziałem w całej tej książce!

Miłego czytanka <3

PS: Z góry przepraszam za wszelkiego rodzaju błędy ortograficzne.

**********************

Pov: Izuku

Kacchan od rana zachowywał się nieco ... inaczej niż zwykle. Niby nie robił nic szczególnego. Chodził normalnie, mówił normalnie i tak dalej, ale ... coś mówiło mi, że jest spięty. Nie wiedziałem o co chodzi. Osoba trzecia mogłaby spokojnie powiedzieć, że blondyn zachowuje się jak zwykle, jednak ja wiem swoje. Znam tego alfę i wiem, kiedy coś jest nie tak.

Moje podejrzenia zaczęły się od samego rana. Obudziłem się, a chłopak zamiast powiedzieć "Dzień dobry" jak zawsze to robił, pocałował mnie w czoło (nie żebym narzekał) i wyszedł mówiąc:

-Do zobaczenia na śniadaniu Izuku.

On nie nazywa mnie "Izuku". Zawsze mówi "Izu".

W tamtej chwili w mojej głowie, gdzieś z tyłu, zapaliła mi się lampka. Zignorowałem ją jednak i odprawiłem swoją poranną rutynę. Potem zszedłem na śniadanie, na którym zapaliła mi się kolejna lampka.

Wszyscy, czyli Denki, Kirishima, Ciocia Mitsuki, Wujek Masaru i nawet Todoroki, dziwnie się na mnie patrzyli. A Kacchan nawet odsunął mi krzesło, czego też na co dzień nie robi.

Cały posiłek przebiegł w ... dziwnej atmosferze. Przynajmniej dla mnie. 

Niby wszystko było okej, zwyczajne rozmowy, żarty i tak dalej, jednak Todoroki co chwilę patrzył na mnie w dziwny sposób, Denki był strasznie nakręcony (bardziej niż zazwyczaj), Kirishima wyglądał jakby z całych sił powstrzymywał się przed powiedzeniem czegoś, Ciocia co chwilę szeptała coś do Kacchana na ucho ... i  tylko Wujek zachowywał się normalnie. Rozmawiał ze mną w naturalny sposób. Tylko to jego spojrzenie, jakby coś się w tych oczach kryło.

Nie wiedziałem co mam o tym wszystkim myśleć. Miałem mętlik w głowie. Czemu wszyscy zachowują się tak dziwnie? Stało się coś? Ominęło mnie coś? A może zapomniałem o czymś?

Izu, oni coś ukrywają. - odezwała się moja omega z głosem pełnym podejrzeń.

Wiem o tym. Nie wiem jedynie co ukrywają. Może coś się stało? - zacząłem się lekko denerwować.

- Izu? - Odezwał się Wujek. - Wszystko dobrze? - wyglądał na zmartwionego jak i wszyscy pozostali przy stole.

- Tak, tak! - zaśmiałem się trochę niezręcznie. - Po prostu ... zamyśliłem się na momencik. - uśmiechnąłem się delikatnie.

Wszyscy wydawali się być nieco zdziwieni moim zachowaniem, jednak po chwili znów zajęli się tym co robili wcześniej.

Wróciłem do swojego posiłku, który wcześniej podał mi Kacchan. Były to naleśniki ze słodkim twarożkiem i dżemem truskawkowym. Moje ulubione!

Delektowałem się swoim śniadaniem, kiedy nagle usłyszałem głos siedzącego obok mnie alfy.

-Co powiesz na kawę? - wypalił nagle nie patrząc na mnie. Wzrok wlepiał w swoją miskę z płatkami, które nie wyglądały jakby w ogóle je jadł. Miska była pełna, a z płatków robiła się niezbyt ładnie wyglądająca papka.

Dwa plemiona | Bakudeku | A/B/OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz