III.⋆𝐇𝐀𝐑𝐑𝐘 𝐏𝐎𝐓𝐓𝐄𝐑 ⋆

83 12 0
                                    

Drivin' through the city with me Just watchin' you glow I'm in the passenger seat, you're in control"

Rất tiếc! Hình ảnh này không tuân theo hướng dẫn nội dung. Để tiếp tục đăng tải, vui lòng xóa hoặc tải lên một hình ảnh khác.

Drivin' through the city with me Just watchin' you glow I'm in the passenger seat, you're in control"

Turniej Trójmagiczny był jednym z najbardziej popularnych tematów w murach Hogwartu, nie tylko przez to że bym czymś w rodzaju odmiennej atrakcji dla uczniów ale też dla tego że w tym roku zamiast trzech na scenę wkraczało aż czterech śmiałków którzy mieli stawić czoła trudnym zagadką i przeszkodą magicznym. W tej czwórce był też Harry Potter. Wybraniec. Każdy chciał znać jego wersję zdarzeń i każdy teraz chciał z nim porozmawiać ale każdy wybraniec musiał mieć swoją wybrankę. Harry od pewnego czasu był po uszy zakochany w jego najlepszej przyjaciółce Emily Black. Nastolatkowie byli parą, bardzo szczęśliwą co nosiło się echem po całym Hogwarcie

Około godziny temu Harry Potter wykonał pierwsze zadanie niebezpiecznego turnieju. Miał zdobyć złote jajo z wskazówką w środku z rąk Rumuńskiego smoka. Każdy się cieszył, wiwatował że Griffon zdobył pierwsze zadanie ale on myślał teraz tylko o jednym. O Emily której nie mógł dziś znaleźć. Ta myśl trapiła go okropnie, podczas wykonywanych zadania myślał tylko o niej o o tym co się z nią dzieje. Teraz nawet o niej myślał ale przerwało mu pewne pukanie do pokoju wspólnego Gryffindoru

-Harry Potter! HARRY POTTER! O Harry, tutaj jesteś- gdy już Minerwa Mcghonagal odnalazła Harry'ego też odrazu zapytał się jej
- Gdzie? Gdzie ona jest? - stał spokojnie ale widać było gniew w jego oczach- Czy mógł by mi ktoś wreszcie powiedzieć gdzie ona jest? Halo czy ktoś widział Emily ? EMILY Black? - teraz mówił już coraz głośniej

- Właśnie po to przyszłam Potter... Emily musiała dziś przetransportować się do Syriusza w celu...no...jakimś tam...- cicho wymagała się starsza kobieta - no zaraz ją zobaczysz. Żegnam - szybko zawróciła na pięcie i wyszła z dormitorium

Harry był zły, wręcz wściekły ale też smutny. Miłość jego życia od tak sobie poszła i nie wraca.Harrego zaczęła boleć blizna, parzyła go niewyobrażalnie, czuł tylko ból.

Nagle jego oczy zakryły mu zimne i smukłe dłonie. Znał je bo kochał je dotykać. To były ręce Emily. Jego Emily.

Chłopak o obrócił się i wpił się w jej usta jakby zaraz miała zniknąć a dziewczyna w mgnieniu oka oddała pocałunek. Gdy oderwali się od siebie dziewczyna tak mocno przytuliła chłopaka że ten ledwo stał na nogach. Cała sala zaczęła gwizdać i głaskać. Ron i Hermiona chichotali pod nosem a Simus i Dean klaskali w niebo głosy

- Oh, Harry jak ja Cie kocham... - Niebieskooka wtuliła się w jego tors zaciągając się jego zapachem - tak się cieszę że nic Ci się nie stało na co uśmiechnęła się promiennie

- Ja też Cię kocham, ale nie uciekaj mi już więcej bo oszaleje - Brunet z troską spojrzał na swoją dziewczynę i pocałował ją w czoło i głaskał jej policzki na co ona zarumieniła się

Do końca nocy siedzieli na kanapie w rogu i dyskutowali na różne tematy omijając szerokim łukiem innych Gryfonów. Harry co jakiś czas dotykał dziewczynę upewniając się czy naprawdę tu jest

✰𝐇𝐀𝐑𝐑𝐘 𝐏𝐎𝐓𝐓𝐄𝐑 ✰ ✰𝐈𝐌𝐀𝐆𝐈𝐍𝐘✰Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ