Rozdział 8 cz.2

146 3 4
                                    

Chłopak patrzył na mnie przez kilka sekund, a po chwili po prostu odpowiedział.

-Jest dobrze wielorybku.-
Wzdrygnęłam się na słowo, które wyszło z jego ust.. kiedyś zawsze tak na mnie wołał. Przypomniało mi się również, dlaczego tak na mnie wołał. Miałam fazę na "zostanie piosenkarką.." a on śmiał się ze mnie, że wydaje głosy jak jakiś delfin, albo wieloryb. Moje oczy zabłysły lekko, ale wtedy przypomniałam sobie, że wcale nie chce nawiązać z nim żadnej prawdziwej relacji. Przecież go nienawidzę.

-rozumiem, myślę, że sam zachowałbym się podobnie na twoim miejscu, nie jestem zły. Cieszę się, że teraz postanowiłaś się nie obrażać.-
Uśmiechnęłam się i przytuliłam go mocno -Dziękuję to, że nie jesteś na mnie zły, dużo dla mnie znaczy- Starałam się, żeby się nie roześmiać, w tamtym momencie nie wiem, czy bardziej cieszyłam się z tego, że się udało, czy byłam rozbawiona tym, że ten się nabrał. Myślę, że dziś już raczej nie pójdę do szkoły. Jest środek tygodnia, ale co z tego. 

-Zrobiłem śniadanie, twoje ulubione naleśniki z nutellą i owocami już czekają na ciebie na stole w kuchni- Uśmiechnął się, wstał i wyciągną do mnie swoją rękę. Złapałam za jego rękę oraz również się uśmiechnęłam.

-Więc bardzo się cieszę, ponieważ mój brzuch domaga się pysznego jedzenia.. Mam nadzieję, że nie zapomniałeś o soku pomarańczowym, prawda?- Zmrużyłam oczy. Wiedziałam, że jeśli nie kupił go w sklepie, czego raczej byłam pewna, będzie musiał po niego iść, a ja dostanę kilka minut na przemyślenie co mam dalej robić.
-Kurwa wiedziałem, że o czymś zapomniałem, daj mi 10 minut wielorybku i już za chwilkę będziesz pić swój ulubiony sok- Zeszliśmy razem na dół tylko, że on poszedł w stronę przedpokoju, a ja weszłam do kuchni i usiadłam na krzesełku. Po patrzyłam na naleśniki i od razu zaburczało mi w brzuchu. Nicolas włożył buty i Zawołał jeszcze, że obiecuje, że będzie w mniej niż 10 minut. Chłopak wyszedł z mieszkania a ja Patrzyłam na te naleśniki. Nie byłam pewna tego, czy po pierwsze mam ochotę jeść te naleśniki a po drugie, czy ten nic tam nie dosypał, ale cholera byłam tak bardzo głodna. Zignorowałam więc te wszystkie myśli i włożyłam sobie na talerz jednego naleśnika i posmarowałam go nutellą, a następnie położyłam na niego kilka truskawek. Spróbowałam naleśnika i kurwa co jak co ale nadal gotuje tak zajebiście, jak kiedyś. Dobra Valerie stop musisz przemyśleć, co teraz masz zrobić.

* * *

Jak powiedział, tak zrobił i już po chwili wrócił do mojego mieszkania. Usłyszałam zamykanie drzwi.

-Jestem! I mam sok!- Chłopak zdjął buty i uśmiechnięty wszedł do kuchni. 

-Oh wiesz co Nico.. Bo chciało mi się bardzo pić, więc już wypiłam aloes, przepraszam- Uśmiechnęłam się lekko i patrzyłam na niego. Chłopak się zaśmiał.

-Wiedziałem, że tak będzie no cóż.. Będzie więcej dla mnie, więc nie ma na co narzekać.- Usiadł naprzeciwko mnie i zaczął jeść naleśniki. Wlał sobie soku. Siedziałam przez chwilę i patrzyłam na niego. Czekałam, aż ten zje, bo nie miałam jakichś pomysłów do rozmów, Gdy chłopak zjadł, zaproponowałam mu, żebyśmy obejrzeli jakiś film, na co się zgodził. Więc już po chwili siedzieliśmy na kanapie w salonie, oglądając film, który nawet mnie zbytnio nie interesował. Teraz wystarczy poczekać, aż ten wyjdzie do toalety.

Przez następne chyba 30 minut patrzyłam, na chyba najmniej ciekawy film, jaki w życiu widziałam, lecz on nie narzekał, więc musiałam to jakoś przeboleć wiem, że gdybym powedziała, że nie chce tego oglądać,on zgodziłby się zmienić ten film, ale trudno. I w końcu nadszedł ten moment, Nicolas wyszedł do toalety. Po chwili od jego wyjścia złapałam za czarny telefon, który do niego należał. Starałam się go odblokować, ale ciągle mi nie wychodziło. Kurwa przecież on zaraz wyjdzie z tej toalety. Kibel mógłby go tam wciągnąć.. Została mi ostatnia próba, nie wiedziałam, co mam wpisać. Pisałam już jego datę urodzenia, datę jego przyjazdu, datę moich urodzin, datę, gdy wygrał konkurs, ale kurwa nic nie pasowało, więc wpisałam datę jego wyjazdu, a raczej ucieczki bez pożegnania.

========
I jest kolejny rozdział wkońcu! Dziękuję bardzo za 2k ponad wyświetleń i prawie 60 gwiazdek! Kocham was.
Myślę, że pojawi się jeszcze jeden lub dwa rozdziały. Czekam na jakieś komentarze, bo się obrażę i napisze rozdziały, ale ich nie dodam hihi :p. (NIE ŻARTUJE!!!)
I na gwiazdki też liczę!!
K

ocham was Domcia <33

Namaluj mi gwiazdy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz