✧༝┉˚*❋ Rozdział 2 ❋*˚┉༝✧

23 5 0
                                    

Jasne, białe światło padało z sufitu i oświetlało dużą, okrągłą salę, w której była poobstawiana ciężkimi, drewnianymi ławami. O to był najprostszy opis pomieszczenia, gdzie Shukaku właśnie w tej chwili przebywał. Lub powinien raczej powiedzieć, gdzie był przykuty w łańcuchy do jednej z tych wielkich ław. Za nim stały dwojga strażników ze srogimi, neutralnymi twarzami, którzy z nic nieznaczącym spojrzeniem śledzili każdy jego ruch.

Rozprawa sądowa powinna już była zostać rozpoczęta dobry czas temu. Jednak że z powodu opóźnienia jego adwokata, Gaara nie miał innego wyjścia, niż siedzieć przykuty i czekać. Dało się od razu dostrzec, jak bardzo nieznaczny był ten cały proces dla tego rzekomego adwokata. Prawdopodobnie będzie po prostu potakiwał przy każdym oskarżeniu. Więc po co ta cała strata czasu?

Obecni ludzie w międzyczasie zdążyli się zebrać w małe grupy, rozmawiając i śmiejąc się ze sobą z ciszonym głosem. Niektórzy pozostali na swoich miejscach i przeglądali swe telefony. Z niezainteresowanym spojrzeniem jego zimne, błękitne oczy były skierowane ku białego sufitu, tak jakby to właśnie było najciekawsze w tej sali.

Nie musiał się rozglądać, aby odczuwać na sobie te pełne nienawiści spojrzenia. Aby skonfrontować te znienawidzone oczy, nie zbyt mu się śpieszno. Sam nie był w stanie stwierdzić, co było gorsze; siedzieć zamkniętym w półmrocznej celi lub być przykutym przed tymi obecnymi ludźmi.

Podirytowany przewrócił oczami. Jego przeznaczenie i tak już zostało napisane. Więc po co to przedłużenie, po co to czekanie? Nikogo nie obchodziło jego życie. Oni wszyscy i tak chcieli niego widzieć martwego.

- Zaproponowałabym ci jabłko, gdyby nie zakaz wnoszenia picia i jedzenia – usłyszał znajomy głos przed sobą.

Gaara spuścił swój wzrok z sufitu, i spojrzał na osobę stojącą przed nim. Brunetka o szmaragdowo-zielonych tęczówek opierała się na rękach o jego ławie. Lekki uśmieszek dekorował jej bladą twarz, tak jak ostatnim razem kiedy ją poznał. Ją tutaj napotkać się nie spodziewał. W sumie to tłumaczyło trochę, co szukała w więzieniu.

- Czy jesteś sędzią? – spytał czerwonowłosy chłodno.

- Ty jednak umiesz mówić! - krzyknęła, udając zaskoczoną, zanim odpowiedziała na jego pytanie – Nie. Trafianie decyzji o czyimś przeznaczeniu jest po prostu ... (zatrzymała się na chwilę, szukając pasującego wyrażenia) przerażające. A ty? Co o tym myślisz?

Oparła łokcie na drewnianym stole, aby potem odłożyć głowę na złożonych rękach. Końcówki od jej lekko falowanych włosy stykały się z jego ławą, na której on był przykuty. Ciekawość błyszczała w jej jasnych oczach.

Jednak on nie odpowiedział. Zahipnotyzowany spoglądał w ten jej czysty szmaragd. Było to dla niego nie do pojęcia, jakim cudem one takie szczere były. Ona lśniła po prostu ciepłem i szczęściem życia.

- Widzisz tego chłopca tam? - zmieniła nagle temat, wskazując głową w pewnym kierunku – On ma blond włosy, niebieskie oczy i blizny na policzkach w kształcie kocich włosów.

Gaara zerknął przez brunetki wskazanym kierunku. Chłopak o rozczochranych blond włosach rozmawiał z dwoma kolejnymi osobami, śmiejąc się przy tym co jakiś czas. On kiwną głową na potwierdzenie, że widzi opisaną osobę, i spojrzał z powrotem pytająco na dziewczynę.

- On jest tutaj, aby ci pomóc – odpowiedziała mu na nieme pytanie od czerwonowłosego, uśmiechając się przy tym ufnie.

Po tej wypowiedzi dziewczyna skasowała spojrzenie znaczący tyle, co „nie bredź mi tu głupot", na co ona jedynie z rozbawionym śmiechem odpowiedziała. Gdy jej się wreszcie udało uspokoić, rzekła ze spokojnym głosem:

Pamiętaj o mnie 「Gaara x OC」Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz