✧༝┉˚*❋ Rozdział 3 ❋*˚┉༝✧

16 4 2
                                    

Zastrzeżenia bezpieczeństwa. Taki powód podano mu, kiedy go podwójnie przywiązali do wózka inwalidzkiego. Nie potrzebował spojrzeć w lustro, żeby się upewnić, jak przerażająco musiał w tej chwili wyglądać. Ba!, nawet był przekonany, że wyglądał na chorego psychicznie.

Jego włosy o kolorze rozwścieczonych płomieni, upadały nieokiełznanie na jego blade czoło, na którym widniało przykuwające słowo 愛 (あい, wymowa: ai). Prosty wyraz, oznaczający miłość. O to właśnie znajdowało się na jego skórze. Wyryte własnoręcznie.

Dzień, w którym tego dokonał, trafił niezbędną dla siebie decyzję. Postanowił kochać jedynie siebie samego, pieczętując tę obietnicę za pomocą tego właśnie kanji. Wyraz, który od zarania dziejów został wykorzystany w literaturze jak i w sztuce, aby stworzyć alegorię, łapiącą za serce. Tak samo jak ci artyści, przywiązał i on swoje własne znaczenie do tego słowa. Było to niczym innym niż samolubność.

Ale gdy miał być szczerym ... to gardził również i sobą.

Dodatkowo do swojego psychicznie zniszczonego wyglądu dochodziły głębokie sińce pod matowo-błękitnymi oczami. Zresztą nic dziwnego, w końcu nie pamiętał, kiedy się ostatnim razem wyspał. Tyle że tym razem jego nie senność nie była ukryta pod warstwą makijażu, jak to miał zwyczaju robić. Powód ten był prosty; podczas pobytu w więzieniu nie miał dostępu do potrzebnych produktów, aby zatuszować swoje zmęczenie.

– Dzień dobry, Wy musicie być Sabaku no Gaara – przywitała go młoda lekarka, kiedy został wprowadzony przez straż do sali.

Jego zimne spojrzenie wypełnione nienawiścią przeczesało mały pokój, w którym się właśnie znajdował. Dużo o tym miejscu nie było do powiedzenia. Pomieszczenie było utrzymane w skromny sposób, jednak posiadało lekki wydźwięk wygody. Widocznie miało to na celu, zaproszenie klienta do dobrowolnej rozmowy z psycholożką.

Wbrew tego, czego znał z filmów, zadbano także o urok natury, prezentująca się jako kwiaty wiśni. Świeżo zerwany bukiet różowych kwiatków stał postawiony w porcelanowej wazie na biurku, topiąc pokój przyjemnym odorem.

– Czy możecie opuścić ten pokój, proszę – spytała kobieta zza biurka, zwracając się ku straży.

– Wybaczcie, ale dostaliśmy jasny rozkaz, aby ...

– To jest prywatna rozmowa pomiędzy pacjentem a mną – przerwała protest mężczyzny ostrym tonem – Poza tym nie potrzebuję żadnej ochrony od was. Więc wynocha z wami!

Krótkim rzutem oka za swe ramię, dostrzegł niezadowolony wyraz twarzy od swoich dwóch strażników. Mimo tego wykonali posłusznie rozkazom psycholożki, i z lekkim ukłonem opuścili pomieszczenie. Kiedy drzwi zamknęły się za nimi, zielonooka odetchnęła, żeby się uspokoić. Potem usiadła na swoje krzesło, przysunęła się bliżej do swojego biurka i przeczesała palcami swoje różowe włosy.

– Mam na imię Haruno Sakura – przedstawiła się kobieta, uśmiechając się grzecznie – Od dzisiaj będę twoją psycholożką. Tsunade-sensei wpisała w twój rozkład zajęć codzienną rozmowę ze mną. Jeśli chcesz, możesz też poza sesjami do mnie wpaść ... Albo lepiej powiedziane, spytaj twoich strażników, żeby cię tu przyprowadzili.

Na te słowa Gaara nic nie odpowiedział. A co wspaniałego mógłby do tej wypowiedzi dodać? Po prostu przyglądał się niej bez żadnych widocznych emocji na twarzy. Tę całą bzdurę zwaną sesję terapii uważał za utratę czasu. Jeśli by go od razu zabili, byłoby wszystko prościej.

– Nie będziesz mówić, nieprawdaż? – spytała różowowłosa po chwili, nie wyczekując odpowiedzi – Dla twojego upewnienia, wszystko, co zostanie wypowiedziane pomiędzy tych czterech ścian, pozostanie między nami.

Pamiętaj o mnie 「Gaara x OC」Where stories live. Discover now