31. Rozmowa to podstawa

1.6K 56 13
                                    

Poranek po mocnej, pełnej wrażeń imprezie jest zawsze najgorszy. Leczy się kaca, bierze przeciw bólowe lub pije się elektrolity. Jednak nie w moim przypadku.

Ja czuje się potwornie z innych względów. Dopadła mnie przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Ten pierwszy z wymienionych interpretuje jako moich starych znajomych, którzy wielkim nie fartem znaleźli się na tej samej imprezie. A czas teraźniejszy i przyszły to dla mnie Michał. Po prostu Michał. Cały czas mam w głowie ten ich pieprzony pocałunek.

W nocy nie mogłam spać, dopiero usnęłam po 6 rano. Słyszałam jak Michał wrócił do domu i wszedł bardzo nie długo po tym jak się położyłam, ale udawałam, że śpię. Słyszałam jak do mnie mówił.

Nie wiem, co sobie teraz myślisz, ale wiedz jedno. Nigdy bym cie nie zdradził. Nigdy. Chyba nie po to się tyle starałem. Kocham cię.

Te słowa wryły się w moją pamięć i przez całą noc powtarzałam je w głowie tak długo i często, że wyrecytowałabym je najlepiej na świecie w jakimś konkursie recytatorskim. Napewno bym wygrała.

Czas by wstać z łóżka był dla mnie najcięższy. Słyszałam jak Michał krząta się po mieszkaniu, więc wiedziałam, że nie uniknę konfrontacji z nim. Byłabym o wiele bardziej zadowolona, gdyby jednak poszedł do studia.

Pełna niechęci i strachu wstałam z tego, o wiele bardziej wygodnego łóżka niż zazwyczaj, i wyszłam z sypialni. W kuchni znalazłam się praktycznie od razu, bo mamy ją połączoną z salonem. Michał stał tyłem, ale zauważyłam, że kroił truskawki, które musiał kupić dzisiaj rano. Czy wspominałam już, że to najlepsze owoce świata i są one moimi ulubionymi?

Spojrzałam od razu na godzinę, korę wyświetlała się na drzwiach piekarnika - 12:49. Trochę sobie pospałam. Znów spojrzenie przeniosłam na chłopaka, ale nie stał teraz już tyłem do mnie, tylko przodem. W jego oczach widziałam niepewność i pewnego rodzaju skruchę.

Nawet się z nim nie przywitałam, od razu skierowałam się w stronę kanapy, która stała dwa kroki ode mnie. Usiadłam na niej delikatnie i podkuliłam nogi. Przycisnęłam je do swojej klatki piersiowej i wbiłam swój wzrok w ścianę.

Usłyszałam ciche westchnięcie Michała, a potem jego kroki i trzeszczące panele. Kątem oka widziałam, że znalazł się obok mnie. Chciał położyć mi rękę na moim ramieniu jednak szybko się wycofał. Jakby się bał, że go odrzucę.

- Wyspałaś się? - spytał omijając temat imprezy. Usiadł, po zapytaniu mnie, tuż obok i skrzyżował ręce na klatce piersiowej. Jego wzrok również utkwił w nieznanym mi punkcie.

- Można tak powiedzieć - rzuciłam

- Okej - odrzekł i westchnął

W moich oczach zaczęły formować się łzy. Nie próbował nawet zacząć tematu a propos tego co stało się wczoraj. Czyli może faktycznie mnie zdradził? Albo może miał inny powód by ją pocałować?

Najbardziej zabolało mnie to, że uniknął tematu i nie chciał rozmawiać. Wczoraj na imprezie zrobił to samo. Nie szukał mnie, bo gdyby to zrobił znalazł by mnie od razu. Nie wyszłam od razu z tej imprezy. Byłam tam jeszcze.

Jedna łza spłynęła po moim policzku, dlatego odwróciłam głowę w przeciwnym kierunku. Szybko podniosłam się z kanapy i ruszyłam do sypialni, po Michałową paczkę fajek. Szybkim ruchem zdjęłam ją z jego szafki nocnej i otworzyłam drzwi balkonowe. Kiedy już wyciągnęłam pierwszego papierosa zapomniałam, że nie mam zapalniczki. Wróciłam, więc z powrotem do sypialni, lecz nie było jej tam. Pewnie leżała w salonie, tam gdzie zawsze w sumie leży. Przeklnęłam głośno, ponieważ nie chciałam tam wracać.

Szybkim krokiem wyszłam z sypialni i zatrzymałam się natychmiast, gdy usłyszałam cichy szloch Michała. Twarz miał schowaną w dłoniach i słyszałam jak jego głos drży.

Postawiłam jeden krok i przeklnęłam w myślach, gdy jeden z paneli głośno zatrzeszczał. Michał od razu podniósł głowę i spojrzał na mnie.

Patrzyliśmy na siebie, po prostu patrzyliśmy. Żadne z nas nie chciało się odezwać. Każde z nas ma problem z wyrażaniem uczuć i rozmową. Ale uznałam, że zbyt mi na nim zależy by to teraz zaprzepaścić, więc ten raz muszę wyjść z tej strefy komfortu i chce ocalić to co tworzymy.

- Musimy chyba pogadać, co? - spytałam delikatnie. Chłopak pociągnął nosem i ledwo widocznie pokiwał głową.

Podeszłam bliżej i usiadłam obok niego na kanapie. Widząc jego smutny wzrok natychmiastowo i mocno wtuliłam się w chłopaka i oboje zaczęliśmy płakać. Może to dziecinne lub nie, ale tak radzimy sobie z emocjami. Płacz pozwala nam wyrzucić z siebie te wszystkie emocje, które zalegają nam na sercach.

- Nie chce cie stracić - wydusił z siebie

- Ja ciebie również, ale żeby tak się nie stało musimy rozmawiać. Inaczej nic nie będziemy sobie wyjaśniać i to skończy się szybciej niż zacznie. Nie jesteśmy idealni, ale musimy spróbować, co ty na to?

- Absolutnie się z tobą zgadzam. - wychrypiał, a ja uśmiechnęłam się do niego najszerzej jak tylko mogłam.

- To może wytłumaczysz mi może co się wczoraj stało? - spytałam, a mój głos zadrżał. Mimo, że nie chciałam wiedzieć,nie, ja bardzo chciałam wiedzieć, co się tam stało. Może i panicznie się bałam tej wiedzy to i tak chciałam ją poznać.

Powoli i z małymi przerwami zaczął mi opowiadać, krok po kroku, co się stało podczas imprezy. Byłam tak zła na tą typiare, że aż mocno zagryzłam zęby, tak że zgrzytnęły.

Pomimo lawiny łez jakie ze mnie wyleciały, też opowiedziałam mu co się stało na domówce i kogo spotkałam.

Dla nas obojga była to ciężka rozmowa i najwyraźniej bardzo potrzebna. Postanowiliśmy sobie, że musimy mówić sobie wszystko i bez żadnych tajemnic. I pomimo tego, że zrobiło mi się nie dobrze jak usłyszałam, że Michał przespał się z Kingą, kiedy zaczynaliśmy ze sobą „kręcić" to cieszę się, że mimo wszystko mi o tym powiedział. Doceniłam jego szczerość.

Zaczynamy powoli być zdrowszym związkiem i pracujemy nad nim, z czego jesteśmy niemożliwie szczęśliwi.

„Jesteś Bajką" - |Mata FF|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz