41. Nie dymałem się

1.8K 68 89
                                    

Jest godzina osiemnasta, a ja leżę na kanapie w samych cienkich piżamach i zajadam się lodami o smaku ciasteczkowym. Do tego oglądam jakąś romantyczną komedie. Ale ja jestem oryginalna...
Wypłakałam już cały karton chusteczek i moje oczy szczypią jak cholera.

Jakąś godzinę temu wyłączyłam swój telefon i schowałam go do szuflady, ponieważ wcześniej co minute sprawdzałam czy nie mam od niego jakiejkolwiek wiadomości. Żadna się nie pojawiła w ciągu tych kilku godzin. W sumie czemu ja się dziwie, pojechał do dziewczyny. Ale w takim razie po co kupował mi te cholerne kwiaty. Nic już nie rozumiem, ba ja nie rozumiem tego człowieka.

W filmie, którego nazwy nie pamietam, bohaterowie nagle robią pierwszy krok i dają sobie pierwszego całusa. Uśmiechnęłam się pod nosem, ponieważ nigdy nie zapomnę jak Michał pocałował mnie pierwszy raz. Było to po moim rozstaniu z Kamilem i w moim mieszkaniu. Nigdy w życiu tego nie zapomnę.

Oglądam film dalej, ale przerywa mi go pukanie do drzwi. Najpierw delikatnie ktoś puknął, a potem zadzwonił trzy razy dzwonkiem. Wstałam więc niechętnie i podeszłam aby sprawdzić kto to. Otworzyłam drzwi na oścież, a moim oczom ukazał się Michał.

Był ubrany w zielony garnitur i miał w ręku taki sam bukiet kwiatów, który dostałam rano. Uśmiechnął się do mnie niepewnie i gestem ręki, spytał czy może wejść.

Moja krew zaczęła się gotować ze złości. Cały dzień mi nie odpowiada i nagle przychodzi do mnie z kwiatami?! Co on ma we łbie!

Wpuściłam go jednak do środka i gdy się już w nim znalazł z hukiem zamknęłam drzwi. Chłopak, aż podskoczył i spojrzał się na mnie zdziwionym wzrokiem. Podeszłam wiec do niego i odebrałam od niego kwiaty.

- Piękne kwiaty, szkoda tylko, że przyniósł je jakiś debil - powiedziałam zezłoszczona i zaczęłam bić go bukietem kwiatów.

Michał zaczął się bronić i robić uniki, a ja uderzałam najmocniej jak tylko się dało. Przy okazji wyzywałam go i krzyczałam na niego ile wlezie.

- Jesteś kurwa okropny! Cały dzień się do mnie nie odzywasz i przychodzisz do mnie z pierdolonymi kwiatami?!

- Jeszcze pewnie przed tym jak do mnie przylazłeś dymałeś się z jakąś kurwa pustą lalą! - krzyczałam dalej i okładałam go tym razem pięściami, ponieważ z bukietu już nic nie zostało. 

Po moich słowach złapał mnie za nadgarstki i spojrzał na mnie z niezrozumieniem.

- O czym ty mówisz? Nie spałem z żadną laską bo nie chciałem i nie chce, jedyne czego pragnę to zrobić to z nikim innym jak z tobą. Po zerwaniu z nikim nie wylądowałem w łóżku. Skąd ci się takie pomysły wzięły. - rzekł spokojnie, nadal delikatnie trzymając moje nadgarstki.

- Masz mnie za idiotkę?! Michał, kurwa, chyba Sara nie wzięła mi się z nikąd i nie bajeruj mnie. Szybko otrząsnąłeś się po naszym zerwaniu i od razu wszedłeś w jakąś głębsza relacje z tą pustą babą. - wyrwałam dłonie z jego uścisku i założyłam ręce na piersi.

- Boże, to nie tak. Właśnie przyszedłem ci wszystko wytłumaczyć, a ty okładasz mnie badylami jak wariatka - rzucił bezradnie

- Ach tak? Nie rób mnie w chuja. Dzwoniłam do ciebie i odebrała jakaś twoja laska i w dodatku jak brałeś prysznic.

- Kobieto, to była moja mama.

Moja pierwsza myśl była taka : „UPS!". Calusieńki dzień byłam wkurzona i smutna jednocześnie. Do tego okropnie zazdrosna o jego matkę?

- A skoro już zacząłem wyjaśnienia to z Sarą przychodziłem, żeby wzbudzić w tobie zazdrość. Wiem, szczeniackie, ale chciałem zwrócić twoją uwagę.

„Jesteś Bajką" - |Mata FF|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz