A więc często chodzę do ulubionej herbaciarni w moim mieście i czasem sobie coś rysuje w ramach relaksu. Obsługa jest ta przemiła, więc każde z nich (trójka) w pewnym momencie dostało jakiś rysuneczek.
Oto anyżowy pająk, od niego sie zaczęło.
Wiąże się z nim pewna historyjka. Gdy zamówiłam herbatę z menu ziowego była ona podana z "kwiatkiem" anyżu pływającym w kubku. Cóż... gdy zobaczyłam go kątem oka moja arachnofobia na pół sekundy przekonała mnie, że to pająk... No i potem wymyśliłam anyżowego pająka.
Niestety mam tylko zdjecie, które zrobiłam na pamiątkę przed podarowaniem rysunku.
YOU ARE READING
Znudzona artystka i jej dłonie
RandomCzyli artbook z dziwną nazwą. Tak bardziej konkretnie wstawię tu garść swoich rysunków, choć może znajdzie się też coś innego, nie wiem. Będą to "prace" z rodzaju bazgrania sobie na kartce z nudów, które czasem poszło trochę dalej i powstało coś na...