Po wejściu od razu ruszyłam do salonu, zajęłam miejsce na kanapie. Yoongi po prysznicu od razu zajął miejsce obok mnie, przez co moja głowa spoczęła na jego ramieniu.
- Nie przesadzasz z bliskością Kim? - odezwał się obierając mandarynkę.
- No nie wiem.. przesadzam? - uniosłam wzrok na niego.
- Ty.. ugh.. - wepchnął mi mandarynke do buzi - Zamknij się i siedź bym cię nie słyszał.
Uśmiechnęłam się zwycięsko. Min Yoongi uchodził za pozbawionego uczuć, ale prawda jest taka, że miał ich więcej niż się wszystkim wydawało.
- Jak zwykle mi pozwalasz na wszystko - zaśmiałam się.
- Jestem pewny że jak weszłaś miałaś zły humor - stwierdził, bo wiedział jak mnie sprowadzić na ziemię.
- Miałam dobry jak ciebie zobaczyłam, przypomniałeś mi i znowu mam zły humor.
- Wiem kto ci go poprawi... - zaśmiał się pod nosem.
- Kto? - moja ciekawość zwyciężyła.
- Park Jimin.. On uwielbiam rozśmieszać dziewczyny, nie przepuści okazji by nie ujrzeć twojego uśmiechu.
- Tak właściwie to gdzie jest? - wyprostowałam się - Tae mówił że jechał po ramen.
Yoongi dotknął mojej głowy, szybkim ruchem oparł moją głowę o swoje ramię.
- Nie bądź jak Jungkook.. wiecznie głodna.
- Oh - zaśmiałam się - Mi nie chodzi o ramen.
Rzuciłam żartobliwie, Yoongi spojrzał na mnie przymrużonymi oczami . Czułam się jakby prześwietlał moje myśli i coś analizował. W tym momencie cieszyłam się, że nie potrafi czytać w myślach.
- Udam że tego nie słyszałem. Zmuszasz mnie bym myślał o czymś głupim.
Naszą wymianę zdań przerwał dźwięk trzaskanych drzwi, Hoseok złapał się za serce.
- Shit! Wystraszyłem się! - krzyknął na wchodzącego Jimina - Czy ty wiesz co to klamka i jak się jej używa?
Uśmiechnięty od ucha do ucha Jimin, położył ramen na stole. Nie zwrócił na mnie uwagi, udawał że mnie nie widzi, co mi się nie podobało. Pragnęłam jego uwagi.
- Was też miło widzieć.
- Co tak długo? - Jungkook jako pierwszy dobrał się do jedzenia.
- Korki i kolejki, nie jest łatwo wyjść nie zwracając na siebie uwagi - odpowiedział Jimin.
- Ale ty lubisz zwracać na siebie uwagę - skomentowałam.
Jimin spojrzał w moją stronę, zmrużył oczy widząc jak opieram się o Mina.
- Jagiyaaa.. - przeciągnął - Nie zauważyłem cię. Częstuj się - podał mi jedzenie - Twój ulubiony.
- Nie nazywaj jej tak - wtrącił się Taehyung - Nie obrzydzaj mi jedzenia.
- Przestań, powinieneś się już przyzwyczaić Taehyung.
- Nie - powiedział stanowczo - Nie przyzwyczaję się.
- Dlaczego?
Jimin domagał się konkretnych wyjaśnień, a ja zaczynałam powoli się denerwować, że w końcu coś chlapnie.
- Bo to moja siostra.
- Ale też jest kobietą - mój chłopak przegryzł usta.
- No i się zaraz zacznie - Hoseok wstał z miejsca - Idę w spokoju zjeść.
CZYTASZ
SERENDIPITY / PARK JIMIN
FanfictionJust let me love you.. On- Widzi w niej cały świat. Jest w stanie zaryzykować wszystko dla niej. Ona - Widzi w nim cały świat. Jego szczęście jest jej szczęściem.