Dyrektor

599 22 0
                                    

Na drugi dzień po feralnej kłótni Amary i Grace. Zostali wezwani rodzice chłopaka, z którym Amara się pokłóciła i również jej opiekunka. 

Na przerwie siedzieliśmy na dziedzińcu i w pewnym momencie Adrien zwrócił uwagę na parkujący czarny samochód.  Wysiadła z niego wysoka kobieta, ubrana na w czarny płaszcz i czarne okulary przeciwsłoneczne. Miała czarne włosy związane w wysokiego kucyka.

- Będą dymy- powiedział Grace, szturchając ramieniem Amare

- Będą, ale mi się nie oberwie- powiedział Amara uśmiechając się

- Dlaczego ? Przecież go uderzyłaś. - zapytał Vincent

 - Nie uderzyłam go bez powodu- odpowiedziała Amara

-  Jaki był ten powód? - zapytała Grace

- Pchał ręce tam gdzie nie trzeba- powiedziała Amara

- To ma przesrane, z twoją opiekunką- powiedziała Grace

W tym momencie podeszła nauczycielka i powiedziała by Amara udała się do gabinetu dyrektora. 

Amara:

Doszłam do gabinetu i delikatnie zapukałam do drzwi. Weszłam i usiadłam na krześle obok mojej opiekunki Camili. Naprzeciwko nas siedział chłopak razem z ojcem.

- Nie rozumiem dlaczego zostałam wezwana, ktoś raczy wytłumaczyć?- zapytała Camili swoim lodowatym tonem

-Pani córka uderzyła mojego syna.- odpowiedziała ojciec chłopaka

- Dlaczego to zrobiłaś? - spytała Camili się mnie 

- Dotkał mnie bez mojej zgody. - odpowiedziałam 

- Sprawdziliśmy to na monitoringu i to prawda, pański syn wszystko zaczął. - powiedział dyrektor

- dobrze, ale to nie zmienia faktu, że go uderzyła.- powiedziała ojciec chłopaka wzburzonym tonem

-Ja się tylko broniłam, krzywdy  bym mu nie zrobiła- powiedziałam

- Czyli sprawa jest prosta. Pański syn przeprasza moją córkę i pan mu tłumaczy, że tak nie wolno. I rozchodziły się w zgodzie albo sprawa jest zgłaszana na policje. co pan wybiera?- zapytała Camil

- Przeprosiny i oczywiście mu wszystko wytłumaczę. - odpowiedział szybko ojciec chłopka

Z gabinetu wyszłam razem z opiekunką.

- Dumna jesteś ze mnie?- zapytała Amara, patrząc na Camil

- Bardzo, ale na drugi raz proszę uprzedzaj mnie, ok- odpowiedziała Camil

- Dobrze - powiedziała Amara

- Przekaz Grace, że za tydzień jedziecie do Japonii, dobrze- powiedziała Camil

- ok, pa - odpowiedziała Amara

Amara podeszła do nas i usiadła na ławce. 

 - Grace, przekazuje, że za tydzień jedziemy do Japonii

- Wyśmienicie- powiedziała Grace przewracając oczami

W  tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcje. Nasza ostatnia lekcja to była godzina wychowawcza. Pani ogłosiła, że za tydzień cała klasa pojedzie do Japonii. Do szkoły sportowej. To była ta sama szkoła co jechały Amara i Grace. Wszyscy byli bardzo zadowoleni, prócz Grace i Amary.

      

Serce z lodu (Vincent Monet)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz