Japonia

513 18 4
                                    

Szkoła w Japonii:

Cała klasa do Japonii leciała prywatnym samolotem, tylko Amara i Grace poleciały osobnym i trochę wcześniej

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Cała klasa do Japonii leciała prywatnym samolotem, tylko Amara i Grace poleciały osobnym i trochę wcześniej. Gdy dojechaliśmy do szkoły  uderzyła nas uroda tej szkoły. Rosły tam cztery duże wiśnie i szkoła była zbudowana na wzór japońskich klasztorów i zamków.  

Widać było kilku uczniów ubranych w czarne mundurki. 

Naszą szkołę przywitali  czterej nauczyciele. Była tam opiekunka Amary.

- Jak tam lot ? - zapytała Amara, podchodząc do mnie

- Nawet znośnie - odpowiedziała Vincent

Amara miała na sobie czarne spodnie, czarną koszulę i marynarkę. Jej włosy były rozwiane. 

Nasza nauczycielka zawołała nas wszystkich do grupy i ustawiła. Osoby które nas witały nadal stały i czekały asz się ustawimy. 

- Teraz przedstawimy wam kilka zasad panujący w naszej szkole.- powiedziała blondynka,

- pierwsza zasada każdy jest traktowany z szacunkiem, nie ważne czy lubimy czy nie jakąś osobę

- druga gdy mamy jakiś problem przychodzimy z nim do nas lub  do swoich nauczycieli

- trzecia uczniowie z naszej szkoły teraz  przez pierwsze trzy dni będą mieli egzaminy, więc proszę o zachowanie ciszy w godzinach od 12.00 do 16.00

- czwarta nikogo nie obrażamy

- To tyle z zasad teraz pokażemy wam wasze pokoje. Pokoje są dwu lub jedno osobowe. - powiedziała tym razem opiekunka Amary

Cała nasza klasa poszła za nimi. Vincent dostała pokój jedno osobowy. Po rozpakowaniu się wszyscy poszli na śniadanie.  

Po śniadaniu oprowadzali nas po szkole, pokazywali gdzie będą egzaminy, gdzie są sale treningowe i stołówka. Na jednej z sal treningowych, ćwiczyła Amara z jakimś chłopakiem.

- Co tak słabo, już trzecią rundę z rzędu wygrywam. - spytała Amara

- Nie moja wina, że ty jesteś rozciągnięta a ja nie- odpowiedział chłopak

Gdy Amara zobaczyła nasza klasę przyglądających się  temu zjawisku. Coś powiedziała chłopakowi i ulotnili się. 

Pod wieczór razem z Grace od wiedzieliśmy sypialnie uczniów. Poszliśmy do sypialni Amary i Grace. Amara siedziała na łóżku otoczona książkami, nieznajomy  chłopak na podłodze. Gdy weszliśmy zwrócili na nas uwagę.

- Vincent poznaj Leo, to nasz brat, Leo poznaj Vincenta- powiedziała Grace

- Hej - odpowiedział chłopak

- Cześć - powiedziałem, chłopak miał blond włosy lekko roztrzepane i świecące niebieskie oczy 

- Poczekaj chwile zaraz tu posprzątamy-  powiedziała Amara i jednym ruchem ręki zebrała wszystkie książki, zeszyty i  papiery i odłożyła ja na biurko.

- Jak ci się  podoba w szkole ? - zapytał Leo

- Bardzo się różni od tej w Pensylwanii, ale jest  spoko - powiedział Vincent  

- Mam nadzieje, że jesteś rannym ptaszkiem, bo tutaj wcześnie się wstaje.- powiedział Leo

- Jestem. Wy o której wstajecie ? - zapytał Vincent

- O koło 6. 00 - odpowiedziała Amara, - choć to zależy od osoby niektórzy wstają wcześnie by zrobić trening albo później. Ale tak mniej więcej wszyscy o 6.00 wstajemy.

- To nasza szkoła wstaje o 7.30- powiedziała Vincent 

Tak spędzili resztę wieczoru na rozmowach. 

  


Mam nadzieje, że historia się podoba. 

Serce z lodu (Vincent Monet)Where stories live. Discover now