🥀~Rozdział 31~🥀

411 13 4
                                    

🥀~Addie~🥀

Perspektywa Ariana

  Łatwiej jest kogoś ranić, niż przyznać przed nim swoje uczucia. Czasami myślimy tylko o swoim dobru i co z tego będziemy mieć, rzadko kiedy postrzegamy drugą osobę. Przecież ona się powinna do nas dostosować, prawda...?

Nie byłem z siebie zadowolony to co zrobiłem Addie. Chciałem, żeby to wszystkim zamknęło plotkujące twarze. Teraz, gdy siedziałem na jednej z lekcji dotarło do mnie, jaki błąd popełniłem. Bałem się, dać szansę temu co było między nami. Tylko dlatego, żeby nie stać się pośmiewiskiem całej szkoły.

Przełknąłem ślinę i nadal nie mogłem się skupić na tym co mówi nauczyciel. W głowie miałem tylko co może się dziać z dziewczyną. Nie odbierała ode mnie telefonów, ani od swojej przyjaciółki. Widział m, że mój przyjaciel coś z nią kręci, a że rozmawiałem z nim, to oczywiście przekazał wszystko jej. Zwyzywałam mnie, ale miała rację. Byłem kretynem.

— Czemu tutaj jeszcze jesteś? — zapytał mój przyjaciel, gdy siedziałem na stołówce. Zmarszczyłem brwi nie wiedząc o co może mu chodzić. — Powinieneś iść do Addie i przeprosić za wszystko.

— Ona nie chce mnie pewnie znać. Zniszczyłem wszystko, a miałem tylko dość tego co mówią za moimi plecami — mruknąłem, a on pokręcił głową.

— Zniszczyłeś swoją miłość, tylko dlatego, że bałeś się rozmów?! — krzyknął, a ja westchnąłem. Nikomu o tym nie mówiłem i nie chciałem.

— Kiedy byłem w podstawówce, nie byłem jakoś lubiany. Nie miałem tej pewności co wtedy. Raz byłem na treningu, dostałem się do drużyny i byłem tam najmłodszy, dlatego często się ze mnie śmiali. Pewnego dnia, specjalnie mnie oblali i dali plotki po całej szkole. Stałem się pośmiewiskiem, dlatego chciałem tutaj tego uniknąć — wyznałem, a przyjaciel nagle mnie zrozumiał.

— Współczuję ci stary, możesz jej też powinieneś to powiedzieć. Ja się nie znam na tym wszystkich miłościach. Ale szczerość niekiedy naprawdę popłaca — wyszeptał,  a ja westchnąłem.

Jeszcze raz spróbowałem zadzwonić do Addie, jednak ona nie odbierała. Postanowiłem, jednak zaryzykować. Najwyżej znów dostanę wyzwiska. Ale należało mi się. Najgorsze jest to, że wszystkie rzeczy, które dzieją się w naszej przeszłości, często mają wpływ na przyszłość.

Wybiegłem ze szkoły, po czym ruszyłem do domu dziewczyny. Już w drodze do niej, miałem źle przeczucia. Moje podejrzenia jeszcze stały się gorsze, gdy zobaczyłem jej byłego, który szedł z uśmiechem po drugiej stronie ulicy. To już musiała się na pewno stać. Mogłem go przycisnąć do ściany, ale musiałem zobaczyć co się działo z Addie.

Jednak, to co zobaczyłem nie sądziłem, że coś mogło się wydarzyć. Sądziłem, że takie rzeczy tylko mogły się wydarzyć w filmie...

********************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐖𝐫𝐨𝐠𝐨𝐰𝐢𝐞"Where stories live. Discover now