2. Ciężki dzień dla panicza

92 18 8
                                    

- Paniczu zbudź się już jesteśmy na miejscu - usłyszałem głos lokaja, akurat niechcący przysnołem.

Otworzyłem oczy a tam ogromny wypasiony dom, wyglądał jak jakiś zamek.

- o ja pierdole ale chaupa - pomyślałem i będę tam mieszkał. Ale zajebiście.

Lokaj wysiadł z fury aby otworzyć mi drzwi kurw przecież ja mogę sam to zrobić może nie umiem wiązać butów ani obierać ziemniaków ale drzwi to już umiem.

- czekaj sam potrafię to zrobić - Warknołem otwierając drzwi i wyszedłem, na co czarnowszytsko był zdziwiony aczkolwiek lekko się uśmiechnął

Skierowaliśmy się do rezydencji

- ej bo jeszcze nie podałeś mi swojego imienia? - właśnie zorientowałem się że nie mam kurwa pojęcia jak ma na imię aczkolwiek czarny pan do niego pasuje

- proszę wybaczyć paniczu, możesz mnje nazywać Sebastian - odpowiedział

Sebastian? Niczym Seba z osiedla a nie wygląda na takiego bardziej jemu pasuje Eustachy.

- a o to twoja rezydencja mój panie, czuj się jak w domu - wypowiedział te słowa i otworzył drzwi a tam dosłownie całe pomieszczenie miał Vibe dawnych czasów ale podoba mi się i nagle coś wybuchło na co Seba mnie ochronił.

- ja pierdole czy on kurw nie może choć raz nie wystrzelić domu? - pomyślał zbyt głośno czyli tutaj jest więcej ludzi niż sam lokaj.

- BARDZO PRZEPRASZAM SEBASTIANIE ZA ZAJŚCIE - pojawiła się z dupy jakaś załamana ruda okularnica w stroju służącej a za nią jakiś niski blondynek.

- kurwa mówiłem że dzisiaj się pojawi panicz i mowiłem że ja wszytsko kurwa ogarnę wy niedorozwinięte małpy a teraz sprzątać raz dwa tanaka ty też stary pierniku i się nie śmiej - WARKNOŁ GARDŁOWO

A mogłem iść do więzienia za kradzież kont na MSP...

- naprawdę bardzo przepraszam za nich oni są naprawdę dobrzy ale w czynnościach domowych nichuja - odparł załamany Seba.

- nie no luz tylko się nie spodziewałem że będę miał ciekawą atrakcje - odpowiedziałem przynajmniej nie będę miał nudno w życiu.

- bardzo dobrze a teraz pokażę ci twój nowy p...o kurwa tylko nie to błagam. - kiedy otworzył drzwi zobaczyłem jakiegoś mężczyznę o czerwonych długich włosach leżącego na łóżku z płatkami róż oraz w stroju kota.

- SEBUŚ SŁONKO MEOW CZEKAŁAM NA CIEBIE CAŁE WIEKI!!! - pisneła zadowolona i wpadła w ręce lokaja zreagował syknieciem a ja się gapiłem jak na debile.

- Co się tu odpierdala - powiedziałem z mind fakasem po czym czerwona włosa się na mnje spojrzała i podeszła do mnie.

- kim ty jesteś? Czyżby kochanek mojego Sebcia? Co? Nie nie nie, Sebcio jest muj ty zdradziecka dziwko - rzekła i popchnęła mnie.

Jaka kurwa kochanka na jestem HETERO
(KAŻDY GEJ TAK MÓWIŁ)

po przepychance wyjebałem się na podłogę a następnie zobaczyłem jak Sebastian wziął czerwonego kudłata i wyjebał ją przez okno że aż spotkała księżyc.

- JESZCZE TU WRÓCĘ DLA SEBUSIA
~ NYAAAAAH ~

***

- Ten dzień był na pewno dla ciebie ciężki paniczu - zapytał mężczyzna zapinając mi guziki od koszuli.

Dziwnie się czuję bo zwykle nosiłem gacie w SpongeBoba jako piżamę.

- jeszcze jak - odpowiedziałem opadając na łóżko - jak dobrze że ten dzień się kończy bo już mam dość, tyle rzeczy się dzisiaj działo.

- rozumiem cię doskonale a teraz uśnij paniczu bo sen dla twojego wieku jest bardzo ważny.

Ułożyłem się do spania i już miałem spać kiedy...

- Sebastianie?

- tak paniczu?

- czy mógłbyś ze mną zostać dopóki usnę bo mam problemy z uśnieciem w nowym miejscu

Czarnowłosy uśmiechnął się, usiadł na moim łóżku przybliżył się do mojego ucha.

- yes my lodo

Koniec rozdziału 2

Rodzina Czarnego lokaja  - Kuroshitsuji (Parodia) Where stories live. Discover now