Niedawno wpadł 5, więc uwaga 😇
__________________
JUNE
Gdy wchodzę do salonu już ubrana w jakąś męską koszulkę i tę samą spódniczkę, co wczoraj, w pomieszczeniu panuje już poruszenie. Na kanapie siedzi Mira, obok niej miejsce zajmują dwie inne starsze czarownice, doradczynie – Winona i Zaya.
Mierzą mnie uważnym spojrzeniem, a poczucie winy spływa na mnie ogromną falą. Nie wiem dlaczego. Przecież nic nie zrobiłam. Ren naprawdę tylko zaproponował mi, bym skorzystała z jego łazienki, bo gdzieś wychodzi. Spotkaliśmy się, gdy opuszczałam bibliotekę, i tym razem oglądałam się ciągle przez ramię, żeby nie wkurzyć Maddoxa.
Relacje między demonami a Wiccankami są trudne. Niby współpracujemy, ale mam wrażenie, że oni żywią do nas urazę, choćby dlatego, że nasze działania przysparzają im pracy i kłopotów. Nie dziwi mnie to. Mają pełne prawo wściekać się, że czasami robimy bałagan.
Veno też jest w salonie, a Kian zerka na niego posępnie z drugiego końca pomieszczenia. Z cienia wyłania się również Fedor Ameccan, czyli Arcykapłan Strażników.
Albo po prostu pan rektor.
Och.
– Mogę już wrócić do domu?
To naprawdę pierwsze pytanie, które ciśnie mi się na usta. Mira pozostaje niewzruszona, a dwie czarownice obok niej zerkają na mnie współczująco.
– Usiądź, June – poleca najstarsza.
Robię to, co mi każą. Serce bije mi szybko i nerwowo.
– Demon wyjaśnił ci, co zaszło, prawda?
Zerkam na Veno, który nie spuszcza ze mnie wzroku. Zachowuje się naprawdę dziwnie, a ja przez niego ciągle mam lęki. Dotykam swoich włosów, by upewnić się, że nic nie płonie.
– Tak. Cienie zwróciły się przeciwko nam i ktoś chce mnie zabić.
Zaya prawie parska śmiechem, ale Mira ucisza ją wzrokiem.
– Niestety to prawda – potwierdza pani Hadley. – Odbyłam senne podróże po naszej rzeczywistości i mogę potwierdzić, że ktoś używał zaklęcia odwrócenia. Nakłonił cienie, by nas zaatakowały. Czarna magia jest praktykowana blisko, bardzo blisko, i nie jesteśmy już dłużej bezpieczne.
– Mogę wyjechać – zapewniam. – Kończy się rok akademicki, zaczynamy przerwę letnią, mogę wyjechać i…
– Nigdzie nie wyjedziesz – przerywa surowo Mira. – Nie bądź głupia, dziecko. Im dalej stąd jesteś, tym większe grozi ci niebezpieczeństwo. Nie będziemy się wychylać i zdradzać, że coś wiemy. To do niczego nas nie zaprowadzi. Wrócisz na uczelnię.
Unoszę brwi.
– Naprawdę?
– Tak. Wrócisz ze swoim demonem.
Swoim… co?
Kian wzdycha.
– Veno będzie sprawował nad tobą pieczę.
Oddech grzęźnie mi w gardle.
– Ale pani Hadley, ja… to nie… to niemożliwe. My się nie dogadamy. Nawet go nie lubię.
Właściwie to nim gardzę, po tym jak mocno upokorzył mnie w szkole średniej. Spalił mi włosy tak, że przez cztery dni pachniałam jak tost i musiałam ściąć je aż do uszu.
Mira śmieje się gorzko.
– Myślisz, że to ma jakiekolwiek znaczenie? – grzmi. – Nie bądź śmieszna. Zachowuj się jak na dorosłą czarownicę przystało, June. Jesteś przewodniczką i musimy cię ochronić, bo, jak wyjaśnił Veno, jeśli coś ci się stanie, wszystkim nam grozi ogromne niebezpieczeństwo. Tu nie chodzi tylko o ciebie. Chodzi o cały świat.

YOU ARE READING
Gdy ogień gaśnie: Srebrna noc #1 [new adult paranormal romance]
RomanceJedni wypuszczają potwory z szafy, a inni próbują je tam za wszelką cenę zatrzymać. June należy to tej pierwszej kategorii ludzi... albo nie do końca ludzi. W powszechnym przekonaniu jest po prostu czarownicą, pochodzącą z wiccańskiej rodziny. Co r...