Rozdział 22

15 3 0
                                    

Jungkook podszedł do Kima, uśmiechając się na przywitanie. Dla Taehyunga było to coś abstrakcyjnego. Zawsze kłócili się ze sobą o najmniejsze głupoty, a teraz Jeon od tak przychodził się z nim spotkać jeszcze uśmiechając się do niego co najmniej, jakby się ze sobą przyjaźnili już od jakiegoś czasu.

Jungkook usiadł na miejscu naprzeciw Taehyunga i pokiwał do niego głową. Cieszył się, że mógł chociaż na chwilę wyrwać się od pilnującego go Yoongiego.

— I jak tam wygląda sprawa? Wiesz już co mi jest? — zapytał, spoglądając na twarz Taehyunga.

— Tak masz amnezję dysocjacyjną. Zapomniałeś wydarzeń z mordercą, ponieważ twój mózg zaczął się bronić przed niechcianymi wydarzeniami. Poza tym sądzę, że było coś jeszcze. Morderca nie dałby tobie od tak odejść. Znałeś za dużo o nim informacji — stwierdził Taehyung, marszcząc brwi.

Uważał, że oprócz amnezji Jeonowi ktoś musiał coś podać, co sprawiło, że szybciej zapomniał o tożsamości zabójcy. Sądził, że mogła być też użyta jakaś substancja, dzięki której Jungkook miałby podobne objawy do amnezji.

Musiał się wgłębić w ten temat. Może Jae mógłby mu coś więcej powiedzieć na ten temat. Tylko że niechętnie chciałby się z nim z powrotem spotykać...

— A więc uważasz, że to jakaś chora gierka mordercy? Nie pomogę ci, bo na serio niewiele pamiętam w sumie to nic, nawet Yoongiego trudno mi było sobie przypomnieć, chociaż w głębi duszy wiedziałem, że mam do niego jakieś tam uczucia. Masz coś jeszcze? Jakiś pomysł, jak to uleczyć? — zapytał, uważnie czekając na to, co detektyw miał mu do zakomunikowania.

— Tak pewien przyjaciel lekarz dał mi dla ciebie kilka leków. Masz je zażywać po jednej na dzień. Poza tym pod żadnym pozorem nie prowadź samochodu. Będziesz otępiały, ale nie przejmuj się to jeden ze skutków. Bardzo możliwe, że ci to w jakiś sposób pomoże, a jeśli nie to będziemy myśleć dalej, jak ci pomóc — mówiąc to wyciągnął z torby, którą zawsze miał przy sobie reklamówkę z lekami.

Nie wiedział czy dobrym pomysłem było go szprycować tyloma lekami, zwłaszcza o działaniu psychotropowym, ale musiał spróbować. Bez względu na to, że prawdopodobnie Yoongi by go zabił, gdyby dowiedział się, że bez jego wiedzy Taehyung podał jego chłopakowi jakieś dziwne leki.

— Rozumiem będę je brał, ale tylko kiedy nie będzie przy mnie Yoongiego. Nie chcę przypadkiem zrobić ani sobie ani tobie problemów — powiedział, jeszcze raz uśmiechając się w stronę Taehyunga.

Kim pokiwał głową. Miał już wstać z zamiarem wyjścia i udania się do swojego mieszkania, kiedy przypomniał sobie o jednej rzeczy. Mianowicie czuł, że musi coś jeszcze dodać, aby przypadkiem nie doszło do tego, że Yoongi dowie się kto załatwił Jeonowi te leki.

— Muszę coś jeszcze dodać. Pod żadnym pozorem nie mów mu od kogo masz te lekarstwa, gdyby przypadkiem się o nich dowiedział byłoby źle. Obiecaj mi to. Yoongi nie lubi się z moim przyjacielem, dlatego też nie może się o tym dowiedzieć — powiedział pokrótce Taehyung.

Chciał zachować pewny spokojny grunt, bo gdyby Yoongi dowiedziałby się o Jae mogłoby być nie za ciekawie.

— Obiecuję. Jeśli znajdzie u mnie gdziekolwiek lekarstwa powiem mu o wizycie u psychiatry. W końcu jakby nie patrzeć sam też mogłem udać się do specjalisty. Wiecznie nie chciałbym żyć z nieleczoną amnezją. Ten świat by mnie przerósł — powiedział, a Taehyung tylko się uśmiechnął w podziękowaniu.

Kim skierował się w stronę wyjścia z kawiarni. Jedną rzecz, a w sumie to dwie miał już załatwione. Zajął się pomocą Jeonowi, odwiedził miejsca zbrodni, a teraz zostało mu tylko jedno.

Musiał w jakiś sposób uratować Jongsuka z rąk mordercy, a żeby mógł tego dokonać musiał wybrać się do Park Jimina. Być może poznając bliżej Jeon Jungkooka, Taehyung mógłby szybciej pomóc mu odzyskać zatarte wspomnienia.

A jedynym człowiekiem na tej planecie, który znał Jeona jak swoją własną kieszeń był nikt inny, jak ten przystojny Koreańczyk, który przykuł uwagę Kim Taehyunga.

Detektyw czuł, że ta wizyta może mu pomóc popchać tą sprawę do przodu, ale z drugiej strony obawiał się.

Obawiał się tego, że Park Jimin w jakiś magiczny sposób może namieszać mu w głowie sprawiając, że jego świat diametralnie się przewróci, a zabójca oddali się od niego, powoli znikając w swoim własnym mroku...

Snowflake - Taekook Where stories live. Discover now