snowflakes

177 7 33
                                    

⸻⸻⸻
Fluff
⸻⸻⸻

Płatki śniegu powolnie opadały na tutejsze ulice, ozdabiając je swoim pięknem. Latarnie tymczasem oświecały puch, tworząc niesamowity efekt jakby brokatu.. mam na myśli typowy grudniowy wieczór, kojarzony z ciemnością przed siedemnastą oraz klimatu który od każdego jest odbierany inaczej. Jednocześnie, w ciepłym i przytulnym domu, Jere i Bojan siedzieli przy kominku otuleni miękkim kocem na kanapie.

Käärijä, z uśmiechem na twarzy, patrzył na bruneta który z zaciekawieniem czytał książkę. Ciepłe światło kominka odbijało się od jego twarzy, nadając mu jeszcze większego uroku. Czarnowłosy nie mógł przestać się mu przyglądać, czując, jak serce bije mu szybciej. Kochał go jak cholera, a świadomość że jest w związku z kimś tak przystojnym i nietuzinkowym go po prostu cieszyła. Byli razem może już z dwa lata, a miał wrażenie jakby ledwo minął tydzień.. Bojči, zauważając spojrzenie ukochanego, odłożył książkę i spojrzał na niego. "Co jest?" zapytał, również uśmiechając się nieco. Jere, trochę zawstydzony, odpowiedział: "Nic, najzwyklej... podziwiam cię."

Młodszy zaśmiał się cicho, a potem pociągnął Jere do siebie, obejmując go. "Jesteś taki słodki," powiedział, a następnie pocałował go delikatnie. Fin poczuł, jak ciepło rozprzestrzenia się po jego ciele. Mruknął cicho w reakcji, wpadając na pewien zabawny pomysł. "A gdyby tak.. chodźmy na dwór, jest tak pięknie! Nie mieliśmy ostatnio czasu wspólnie się powygłupiać." rzucił dumnie, gdy Słoweniec westchnął rozbawiony. Wyszedł niechętnie spod ciepła, aby następnie objąć ramionami swoją foczkę, ostatecznie biorąc ją na ręce. Niższy podarował mu krótkiego buziaka, chichocząc.

Wtem pokierowali się do wyjścia, najpierw wspólnie ubierając buty oraz kurtki. Wybiegli przed mieszkanie, roześmiani, gdy zielonek przyzwyczajony do niskich temperatur zdążył rzucić się na zimny śnieg, tarzając się jak małe dziecko. Gitarzysta obserwował, ocierając dłoń o dłoń by się rozgrzać. Oczywiste, że nie był fanem takiej pogody, przepadał o wiele bardziej wiosnę bądź lato. Gdy beztroski Jere zauważył bezczynność swego partnera, postanowił zrobić śnieżkę. Można się domyśleć, że chciał rzucić nią w drugiego, więc tak zrobił bez większego zastanowienia.

Bojan dostał oburzony, marszcząc brwi. Nie wiedział że wywoła tym wojnę! Schylił się, biorąc lód do rąk. Szybko ulepił kulkę, rzucając od razu w tego "dzieciaka" który niby miał 29 lat. Już mając się wycofywać, by przypadkiem ponownie nie dostać tym gównem, niespodziewanie się wywrócił. Tak, czasem to szczęście go bardzo kocha.
Pöyhönen korzystając z chwili, podniósł się by klepnąć całym sobą na nowe prywatne łóżko - Bojana.

- Na co ja się właściwie zgodziłem? - powiedział poturbowany, niskim tonem głosu. Gdy kochanek leżał na jego brzuchu, on starał się zachować powagę. Jednak.. cóż, po sekundzie zaczął się śmiać.

Przytulił rapera, z błyskiem w oczach na niego patrzył. "Kocham cię" bezmyślnie wypowiedział, zmieniając ich pozycję. Wisiał nad nim, po chwili całując głupiawo niższego po całej twarzy. Tamten się rumienił, radośnie uśmiechając. "Oj, no weź już!" odepchnął go, zachowując mimikę twarzy. Bieber wywrócił oczami i położył się obok niego, wpatrując się w niebo. Zauważył mnóstwo gwiazd, które nawet w połowie nie oddawały piękna chłopaka tuż przy nim. Dotknął opuszkiem swoich palców dłoni foczki, zaczynając głaskać ją. Obydwaj wpatrywali się w gwiazdozbiór, ciesząc się.

- Kocham cię, tak bardzo.. Jak nikogo więcej.

Wypowiedział się Jere, przymykając oczy. Poczuł się jak w bajce, a każda męcząca go myśl opuściła jego umysł. Uwielbiał chwilę spędzone z Cvjetićaninem. Może i niektóre były nieco trudniejsze, gdzie się kłócili i nie umieli się dogadać. Jednak zawsze kończyło się dobrze, bo im zależy. Lub momenty, podobne jak właśnie ten. Beztroskie i dziecinne, gdy cały świat kręci się wokół nich.. Bywały też te intymniejsze, gdy Serbijczyk ustami przemierzał całe ciało swojego chłopaka. Gdy czarnowłosy z przyjemności jęczał, szarpiąc włosy ukochanego, gdy po prostu wspólnie odkrywali co im sprawiało największą satysfakcję.
Choć też były takie wspomnienia, gdzie razem wylewali łzy. Lub słodkie i niewinne całusy, a każdy z nich okazywał przywiązanie.

...A resztę wieczoru spędzili razem, ciesząc się swoim towarzystwem. Rozmawiali, śmiali się i dzielili swoimi myślami oraz marzeniami. Było to idealne zakończenie dnia - spędzone wspólnie, w ciepłym domu.


Kiedy nadszedł czas na sen, Bojan wstał i podał muzykowi rękę. "Chodź," powiedział, prowadząc go do sypialni. Jere, uśmiechając się, poszedł za nim, czując, jak miłość, którą do niego czuł, rosła z każdym krokiem. Tej nocy, zasypiając w ramionach ciemnookiego, Kääri wiedział, że właśnie z nim chce spędzić całe swoje życie, i dzień dłużej.

***

krotkie ale dobra może was to zadowoli XDD

pochwalcie sie co tam u was 🤸‍♂️

- 718 słów
Niesprawdzone, słowa mogą się powtarzać.

𝐘𝐨𝐮 𝐚𝐫𝐞 𝐦𝐲 𝐬𝐭𝐚𝐫 - Käärijä x Bojan // OneshotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz