|26|

87 4 0
                                    

CHIVAS:

Ogarnięcie tego wszystkiego co się ostatnio wydarzyło zajęło mi trochę czasu. Dwa dni spędziłem w domu Sebastiana i Pauliny nic nie robiąc i tylko gapiąc się w ścianę. Tego ranka pomyślałem sobie że w sumie mógłbym porozmawiać z Julią ale nie do końca uważałem że jest to dobry pomysł. Zszedłem na dół i zobaczyłem że Seba siedzi w salonie i ogląda coś w telewizji więc słowem się do niego nie odezwałem i zacząłem zakładać buty.
-Gdzieś się wybierasz?-Zawołał do mnie Sebek i do mnie przyszedł. Lekko się uśmiechnąłem ale dalej mu nie odpowiedziałem bo nie wiedziałem jak zareaguje na to że idę spotkać się z Julią. A i nawet nie poinformowałem jej że chce się z nią widzieć. Nie wiedziałem nawet gdzie mieszka więc musiałem prędzej czy później do niej napisać. Zawiązałem drugiego buta i stanąłem obok niego.
-Jadę do mieszkania, muszę sprawdzić co tam w ogóle jest bo zamierzam je sprzedać szybciej niż je zakupiłem i no.-Popatrzyłem na niego. Widziałem że coś chciałby powiedzieć ale totalnie nie wiedziałem o co może mu chodzić.-Chcesz coś dodać?
-Tak chcę.
-No dawaj.
-Nie uważasz że dobrze zrobi ci spotkanie się z Julią? Wiesz może od razu sobie wszystko wyjaśnicie i będzie trochę lepiej.
-Yhm.-Spojrzałem się w podłogę bo nie chciałem utrzymywać dalej z nim kontaktu wzrokowego.
-Wiesz zrobisz jak uważasz ale ja bym się z nią spotkał może serio ma coś ci ważnego do przekazania.
-Yhm.-Odwróciłem się i bez słowa wyszedłem z domu. Od razu poszedłem do swojego samochodu i do niego wsiadłem. Chwilę myślałem czy może jednak mój pomysł jest totalnym idiotyzmem ale postanowiłem zadzwonić do dziewczyny żeby poinformować ją że chciałbym się z nią jak najszybciej zobaczyć.

JULIA:

-Halo?-Zdziwiłam się gdy zobaczyłam numer Krystiana na wyświetlaczu mojego telefonu który leżał obok mnie na łóżku. Bartek dalej był na wyjeździe z pracy więc miałam jeszcze wolne mieszkanie dla siebie co trochę mnie cieszyło ale już tęskniłam za swoim chłopakiem.
-Hej przepraszam że dzwonię ale pomyślałem sobie że moglibyśmy się dzisiaj spotkać u mnie w mieszkaniu w Warszawie, oddam ci rzeczy bo wiem że jest tam trochę ich i no wiesz..
-Będę za 40 minut.-Przerwałam mu. Jeszcze bardziej niż samym telefonem od niego zdziwiłam się tym że chciał się ze mną spotkać. Myślałam że po tym co ostatnio się z nim stało gdy mnie zobaczył to nigdy się ze mną nie spotka ale jak widać miał inne plany. Rozłączyłam się i od razu zaczęłam się ogarniać. Przez cały czas miałam oczywiście na szyi naszyjnik od niego który kupił mi w Paryżu. Ubrałam jakieś dresy i nawet się nie malowałam. Włosy związałam w koka i wyszłam z domu. Czułam się trochę jak żul ale jechałam przecież tylko spotkać się z Krystianem i odebrać swoje rzeczy których nie chciał mi oddać. Wsiadłam do autobusu który jechał prosto pod dom chłopaka który kupił właśnie dla nas ale wyszło co innego a to już wszyscy wiemy. Wysiadłam z niego i blok od mieszkania Krystiana zauważyłam coś naprawdę dziwnego co serio mnie zdziwiło i nawet zszokowało. Przy czarnym samochodzie stał mój aktualny chłopak Bartek który był przecież teraz na wyjeździe służbowym i wcale nie powinno go tu być. Schowałam się trochę za przystankiem autobusowym i patrzyłam co tam się odwala żeby od razu jakoś nie zareagować nieodpowiednio. Stałam tam z dobre 3 minuty aż do tego samochodu zmierzała ładna blondynka mniej więcej w moim wieku. Podeszła do chłopaka i się z nim pocałowała po czym go przytuliła. Tego było już jak dla mnie za wiele. Wyszłam za przystanku i podeszłam do nich.
-Co ty tu do chuja robisz?!-Stanęłam przed nimi i widziałam w jakim szoku był Bartek gdy zobaczył mnie w tym samym miejscu. Zmierzyłam go wzrokiem i on chyba też widział że jestem najbardziej wściekłą osobą na świecie i lepiej żeby teraz mnie bardziej nie próbował denerwować.
-A ty co tu robisz?-Zapytał zdezorientowany.
-Co ja tutaj robię? Czy ty przypadkiem nie byłeś na wyjeździe służbowym?!-Popatrzyłam teraz na tą laskę co stała obok niego w takim samym szoku co sam chłopak.-A to kto?-Przeniosłam wzrok znowu na Bartka który chyba nie wiedział co chce mi przekazać, więc chwilę nad tym myślał. Staliśmy w totalnej ciszy i oczywiście czekałam aż chłopak odpowie mi na pytanie chyba że bał się to zrobić. Oczywiście znałam już odpowiedź na to co tu robił ale wolałam usłyszeć to z jego ust.-No kontynuuj kurwa nie mam całego dnia.
-To nie tak jak myślisz skarbie..
-Skarbie?-Przerwała mu oburzona dziewczyna i gniewnie na niego spojrzała. Widziałam że chłopak teraz serio nie wiedział co mówić bo we dwie go atakowałyśmy ale wcale nie było mi go szkoda. Skoro był takim dupkiem to bardzo dobrze że tak się stało.
-Wy nie rozumiecie już wam mówię o co chodzi to wcale nie tak jak uważacie..
-Dobra zamknij się ja nie zamierzam cię słuchać i zrywam z tobą bo mam ciebie już dość.-Teraz to ja mu przerwałam i zaczęłam iść w stronę mieszkania Krystiana do którego miałam pójść. Poczułam jak ktoś łapie mnie za ramię więc odwróciłam się i zobaczyłam że Bartek próbuje mnie zatrzymać.-No czego jeszcze ode mnie chcesz?-Spojrzałam na niego.
-Nie zrywaj ze mną przecież wszystko było dobrze nie wiem o co ci chodzi, nawet nie dałaś mi tego wytłumaczyć.
-Ale mnie to serio nie interesuje powiedziałam ci już, zrywam z tobą i tyle. Wieczorem zabiorę swoje rzeczy z mieszkania.-Odwróciłam się i odeszłam. Nie wiedziałam gdzie będę mogła się podziać bo przecież moi rodzice się przeprowadzili i teraz w tym mieście nie miałam gdzie się za bardzo zatrzymać. Zaczynałam dopiero pracę w następnym tygodniu w klubie w centrum więc nie miałam za dużo pieniędzy żeby sobie coś wynająć. Przez myśl nawet przeszło mi żeby sprzedać ten naszyjnik od Krystiana ale zawsze uważałam że prezentów się nie sprzedaje nawet jakby mi się ta rzecz nie podobała. Oczy miałam całe we łzach i czułam jak łzy same lecą mi po policzkach. Udało mi się dotrzeć do bramy mieszkania Krystiana i chwilę musiałam postać na klatce schodowej żeby trochę się uspokoić. Gdy już to zrobiłam zapukałam do drzwi i czekałam aż chłopak mi otworzy.

NÓŻ MOTYLKOWY ~ CHIVAS // ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz