|27|

67 5 3
                                    

CHIVAS:

Dwa dni przed koncertem finałowym mojej trasy koncertowej zacząłem się lekko tym stresować. Nie był to wiadomo jaki stres ale wiadomo jakieś myśli z tyłu głowy już miałem. Leżałem na łóżku gdy usłyszałem kłótnie z dołu domu. Seba kłócił się z Paulą, totalnie nie wiedziałem o co i było to trochę dziwne bo oni nigdy się nie kłócili, a przynajmniej nie w obecności znajomych czy rodziny. Usiadłem i zacząłem słuchać o co chodzi, bo nie musiałem nawet schodzić na dół żeby ich słyszeć.
-Skoro taki ważny jest dla ciebie ten Krystian to bądź sobie razem z nim!!-Usłyszałem krzyk Pauli do mojego przyjaciela.
-To nie tak po prostu chce mu pomóc tak, dobrze wiesz w jakim był kurwa stanie a teraz robisz mi o to aferę!!
-Ja robię aferę?!? Sebastian ogarnij się kurwa idź sobie do tego swojego Krystianka i bądź sobie z nim szczęśliwy, może wyznaj mu miłość skoro i tak już go przeleciałeś!!-Usłyszałem trzask drzwi i nastała cisza. Dalej siedziałem na łóżku i nawet nie chciało mi się dalej myśleć o tym co przed chwilą usłyszałem. Przyszedł do mnie właśnie Sebastian i usiadł obok nic do mnie nie mówiąc. Widziałem że atmosfera jest napięta i wolałem chyba przemilczeć sprawę ale Seba pierwszy zaczął rozmowę.
-Mam nadzieję, że nie słyszałeś za dużo.-Westchnął. Popatrzyłem na niego i lekko się uśmiechnąłem.
-Nie za dużo. O co w ogóle poszło?
-O to że jesteś już u nas trochę czasu i Paula trochę się o to wkurzyła i ze mną zerwała z tego co zrozumiałem.-Popatrzył mi prosto w oczy i się do mnie uśmiechnął.-Ale nic straconego bo chciałbym ci coś stary powiedzieć, coś mega ważnego i nie chce żebyś potraktował to jako śmieszny żart czy coś.
-Yyy no dobra mów.-Nastała teraz między nami cisza. Widziałem, że Sebastian zastanawia się nad tym jak ma zacząć ze mną rozmowę więc nawet go nie popędzałem bo i tak nigdzie nam się chyba nie spieszyło.
-Nie wiem jak zacząć bo to serio skomplikowane.-Złapał mnie za ramię i dalej patrzyliśmy na siebie.
-Myślę, że od początku do końca jak najszybciej i bez owijania.-Wzruszyłem ramionami.
-No dobra w takim razie sprawa jest taka, że od dawna się nad tym zastanawiałem i myślę, że teraz jest dobry czas żeby ci o tym powiedzieć..
-Kurwa Sebastian mów a nie pierdolisz jakieś bzdury nic dla mnie nie znaczące.-Przerwałem mu, bo nie chciało słuchać mi się za bardzo jego gadania o sprawie, w której nawet nie wiedziałem o co kurwa chodzi. Zawsze mnie to denerwowało i on dobrze o tym wiedział więc mogłem się wkurzyć.
-Dobra skoro chcesz prosto z mostu to kurwa mać Krystian kocham cię.-Po tym co powiedział nastała między nami na prawdę bardzo głupia cisza. Cisza, która była bardzo niekomfortowa i serio głupia. Nie wiedziałem jak mam na to w ogóle zareagować, ale wiedziałem, że Seba mówi mi prawdę i serio coś do mnie czuje. Nie była to pierwsza sytuacja gdzie można było to zauważyć więc nie byłem tym zdziwiony. Bardziej miałem z tyłu głowy to, że uświadomiłem sobie w tym właśnie momencie, że ja również coś do niego czuję. Już miałem coś powiedzieć gdy do drzwi ktoś zapukał i Sebastian wyszedł z pokoju je otworzyć, a ja zostałem sam na górze w sypialni dla gości. Po jakichś 5 minutach chłopak wrócił do mnie z pudełkiem pizzy i usiadł obok mnie.
-Co to?-Zapytałem chociaż wiedziałem, że jest to pizza, ale chciałem przerwać niezręczną ciszę pomiędzy nami co bardzo nam się przydało. Gdyby nie to to pewnie dalej byśmy siedzieli w ciszy i się na siebie patrzyli co również mnie trochę irytowało. O tym też wiedział Sebastian. Kurwa ile on o mnie rzeczy wiedział, było to dla mnie serio niesamowite. Nie zdawałem sobie w ogóle sprawy, że White, który był moim przyjacielem od dawna coś do mnie czuje i teraz nie wiedziałem co mam myśleć.
-No pizza. Pomyślałem, że możemy razem sobie zjeść jeśli będziesz chciał.
-Możemy zjeść.-Wziąłem kawałek pizzy i zacząłem jeść nawet nie patrząc na Sebastiana. Gapiłem się przed siebie żeby tylko nie popatrzeć i nie złapać kontaktu wzrokowego z Sebą, bo wiedziałem, że przecież nic mu nie odpowiedziałem na jego wyznanie. Siedzieliśmy i jedliśmy w ciszy bo żaden z nas nie raczył się do siebie odezwać. Zjedliśmy i wiedziałem, że kurwa muszę z nim o tym porozmawiać, ale totalnie nie wiedziałem jak mam to zrobić. Był to dosyć skomplikowany temat, bo nie dość, że dowiedziałem się, że mój przyjaciel mnie kocha to jeszcze z tego wychodziło to, że jest gejem i ja też nim jestem, bo przecież czułem coś do niego.
-Sebastian..-Popatrzyłem na niego. Od razu złapaliśmy kontakt wzrokowy. Widziałem, że Seba się do mnie uśmiecha i nawet na moją twarz wyszedł uśmiech.-Wiesz, że jesteśmy przyjaciółmi nie od dzisiaj..
-Krystian przestań gadać i mów od razu to co chcesz powiedzieć.-Wiedziałem, że robi to co ja przed chwilą. Też nie chciałem go słuchać i wolałem żeby powiedział mi wszystko od razu.
-Dobra kurwa pomyślałem chwilę nad tym co mi powiedziałeś, że mnie kochasz i muszę ci powiedzieć, że to może trochę dziwne ale też coś do ciebie czuję.-Przeniosłem wzrok na podłogę, bo nie chciałem wiedzieć jego reakcji.
-Serio?-Czułem jego dłoń na swoim ramieniu co dodało mi trochę otuchy żeby porozmawiać z nim serio poważnie.
-Serio.
-Uważasz, że my, no że ja i ty moglibyśmy..
-Czy my możemy być razem?-Popatrzyłem na niego. Seba pokiwał głową na tak więc zacząłem się nad tym zastanawiać. Niby byliśmy osobami trochę bardziej znanymi w Polsce i nie wiedziałem jak ludzie mogliby zareagować gdyby usłyszeliby od nas, że jesteśmy razem w związku. Wiadomo nasi fani pewnie byłoby zadowoleni, tak samo jak nasi przyjaciele czy znajomi ale reakcja mediów czy po prostu ludzi trochę mnie przerażała. Wiecie żyjemy w Polsce a tu każdy wie co większość ludzi sądzi o gejach czy po prostu o osobach LGBT.
-Wiesz stary nie musimy być razem jeśli tego byś nie chciał.-Zaczął gadać. Nic mu nie odpowiedziałem a nawet go nie słuchałem za bardzo bo musiałem to sobie dobrze przemyśleć. Jedna moja strona mówiła mi, że nie jest to za dobry pomysł z wiadomych powodów. Jednak moja druga strona mówiła, że jest to super pomysł i powinniśmy być razem. Nie znam Sebastiana od dziś dlatego wiedziałem, że jest to odpowiednia osoba a po za tym rozumieliśmy się bez słów i nie jedna osoba nam to mówiła.
-Chce z tobą być.-Oznajmiłem mu przerywając mu chyba jego monolog. Popatrzyłem na niego i widziałem, że Sebastian jest trochę w szoku.-Przerwałem ci prawda?
-Serio chcesz ze mną być?-Odpowiedział pytaniem na pytanie. Pokiwałem głową na tak i czekałem na jego reakcje.-Mam cię zaprosić na randkę żeby zapytać się ciebie oficjalnie czy chcesz ze mną być?-Widziałem uśmiech na jego twarzy i sam się uśmiechnąłem, znowu. Przewróciłem oczami i lekko walnąłem go w ramię.
-Nie musisz.
-Chivasio czy chciałbyś ze mną chodzić?-Złapał moją dłoń w swoje i się na mnie patrzył.
-Mówiłem ci już, że tak więc nie musisz pytać o to nie wiadomo ile razy.
-Dobra.-Widziałem że mega się podjarał tym i pewnie będzie chciał komuś od razu o tym powiedzieć co trochę mnie nie cieszyło. Chyba to zauważył bo odwróciłem wzrok od niego i wpatrzyłem się przed siebie.-O co chodzi garbaty?
-Nie ogłaszajmy tego nigdzie proszę.-Popatrzyłem na niego.-I nie nazywaj mnie kurwa garbaty bo wcale się do chuja nie garbie.
-Nie zamierzałem nigdzie tego ogłaszać, ale chociaż chłopakom z gangu mogę powiedzieć hm?
-Im możesz ale żeby kurwa się nie wygadali, bo im wyjebie. Każdemu po kolei i kurwa nie żartuje.
-Dobrze Chivasio nie denerwuj się Krystianek.
-Będziesz teraz dla mnie tak miły codziennie?-Po moim pytaniu wstał i na mnie popatrzył.
-Tylko dzisiaj Krystianku.-Powiedział i wyszedł, a ja położyłem się na łóżku. Miałem już idealny pomysł jak powiedzieć ludziom, że jestem z Sebastianem w związku i wiedziałem, że mój koncert finałowy będzie idealnym miejscem na tego typu ogłoszenia. Jednak chciałem z kimś to przegadać i jedyną osobą, która przychodziła mi do głowy była to Julia. Od razu wziąłem telefon i zadzwoniłem do dziewczyny.
-Halo?-Odebrała od razu.
-Hej mam sprawę.
-Yhm kontynuuj.
-Jutro 14 u ciebie, będę po próbie i muszę ci coś kurwa powiedzieć.
-No dobra to do zobaczenia, mam się bać?
-Nie, to właśnie dobra wiadomość.-Zaśmiałem się i pożegnałem z dziewczyną. Dzień minął mi serio szybko. Próby do koncertu trochę mi zajęły a wieczorem Sebastian kazał mi oglądać ze sobą jakiś film co zrobiłem i chwile po 23 położyłem się spać żeby jutro być wyspanym bo miałem trochę roboty.

NÓŻ MOTYLKOWY ~ CHIVAS // ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz