Dzisiaj jest dzień kiedy poznam moich współlokatorów, z tego co wiem będzie ich aż 7. Dwója z nich dołącza do genzie a reszta ma kontrakt z ekipą. Byłam strasznie ciekawa z kim będę mieszkać.
Przez ostatnie 4 dni mieszkałam sama w tym ogromnym domu i myślałam że dostane jakiegoś świra. Oliwer za to od jakiś 2 tygodni nie spotykał się ze mną i unikał romów, obiecał mi że dzisiaj się dowiem czemu mnie tak unikał.
Wstałam z łóżka i weszłam do mojej garderoby wzięłam z niej za duże spodnie w kolorowe łatki i za dużą czarną koszulkę (którą ukradłam z szafy Oliwera) rozczesałam włosy i umyłam twarz. Makijażu nie nakładam, dzisiaj oprócz poznania nowych członków, niespodzianki od Kostka będzie też chrzest, mnie i nowych członków. Zdecydowanie za dużo jak na jeden dzień.
Zeszłam na dół z zamiarem zrobienia sobie śniadanie jednak spotkałam tam całe genzie w tym świerzego robiącego mój ulubiony omlet.
-Hej, co was do mnie sprowadza.
Spytałam zawracając na siebie uwagę. Patryk odrazu do mnie podszedł przytulając mnie.
-Przed chrzęstem chcę tylko powiedzieć że nie ja wymyślałem te zadania.
Wypalił kiedy się od niego odkleiłam. Zaśmiałam się tylko na to.
Śniadanie zjedliśmy wszyscy rozmawiając i się śmiejąc. Nie zjadłam całej porcji ale i tak zjadłam więcej niż zawszę.
Za godzinę miałam poznać nowych członków projektu. Gdy tylko usłyszałam moje imię z dołu zbiegłam po schodach prawie się przy tym zabijając. Jakie było moje zdziwienie kiedy zobaczyłam tam uśmiechającego się kostka. Zajęło mi kilka minut zanim skumałam że Oliwer wygrał t5m2. Od razu do niego podeszłam i przytuliłam. Uzgodniliśmy że chrzest zrobimy jutro. A dzisiejszy dzień spędziłam na poznoawanu nowych osób.
***
Krótki ale fajny (chyba) Jeśli trudno wam sobie wyobrazic Olivie to na dole macie zdjęcia poglądowe
twarz
styl
funfakt- postać jest mocno wzorowana na mnie tylko jest o rok starsza ode mnie (styl i wyglad twarzy są wzorowane na mnie tylko dlatego ze kest mi latwiej o tym pisac)
