Ze snu wyrwało mnie czułe gładzenie po plecach.
Otworzyłam oczy i napotkałam najcudowniejsze spojrzenie na tym świecie. Eric mocno mnie przytulał, a ja leżałam z głową na jego piersi i ręką przewieszoną przez jego niesamowity sześciopak.
- Dzień dobry kochanie - odezwał się tym swoim niesamowicie seksownym głosem i przyciągnął mnie do pocałunku.
- Dzień dobry - wyszeptałam tuż przy jego ustach, uśmiechając się szeroko jak nigdy.
- Jak się czujesz? - spytał zaczesując mi kosmyk włosów za ucho. - Nie zrobiłem ci krzywdy?
- Nie - położyłam dłoń na jego policzku. - To była najcudowniejsza noc w moim życiu.
- Czyli nie tylko ja czuję się tak dobrze - wyznał i znów mnie pocałował.
Jego dłonie zaczęły błądzić po moim wciąż nagim ciele. Obrócił mnie na plecy i ponownie chciał przywrzeć do moich ust, gdy w pokoju rozdzwonił się jego telefon, który zignorowaliśmy.
- Odbierz, to pewnie coś ważnego - stwierdziłam nieco rozczarowana, że ta chwila została nam przerwana przez kolejne połączenie.
- Ktokolwiek to jest, może zaczekać - wyszeptał i ponownie mnie pocałował.
Telefon ledwo ucichł i już dzwonił kolejny raz.
- Eric, odbierz.
Mężczyzna podniósł się w końcu i podszedł do blatu.
- To ojciec - zmarszczył brwi i odebrał. - Tak?
- ... - słuchał przez chwilę.
- Jasne, będziemy za pięć minut - odparł i się rozłączył.
- Co się stało?
- Elijah wstał i chce tylko ciebie, najpierw jakoś dał się przekonywać, że zaraz wrócimy, ale teraz wpadł w histerię.
Nie musiał mówić już nic więcej, z prędkością światła ubraliśmy się w rzeczy z poprzedniego wieczoru i popędziliśmy do domu ze splecionymi dłońmi.
Już od progu słychać było przeraźliwy krzyk.
- Gdzie on jest? - spytałam Tess, która siedziała na ostatnim schodku i przysłaniała uszy.
- No wreszcie - odetchnęła z ulgą. - U was w sypialni, nie pozwala się do siebie zbliżyć, dziadek, jeszcze tam wytrzymuje, ale ja już nie miałam sił - wyznała.
- Już tam biegnę - nachyliłam się i pocałowałam jej czoło. - Cześć mała - przywitałam się, żeby nie poczuła się pomijana.
Eric zrobił to samo, plus jeszcze zmierzwił jej włosy i podążył za mną.
- Chce mamusie! - krzyczał maluch kopiąc nóżkami i machając rączkami, a krzyk przy tym był naprawdę nie do zniesienia.
- Faith zaraz przyjdzie - próbował uspokoić go Ethan.
- Już jestem maluszku - podbiegłam do łóżka i przy nim uklęknęłam.
Maluch momentalnie się otrząsnął i wpadł w moje ramiona.
- Jestem - zaczęłam głaskać go po pleckach. - Jestem - wyszeptałam.
- Myślałem, że mnie zostawilas.
- Nigdy cię nie zostawię - wyznałam i pocałowałam go w nosek, a maluch ponownie mocno wtulił się w moją szyję i przywarł do mnie jak małpka.
- Nie było cię rano i tatusia też nie.
YOU ARE READING
Kim Jesteś?
RomanceFaith Darkness właśnie zamknęła pewien rozdział życia, który ciążył jej przez ostatnie siedem lat. Teoretycznie jej życie jest stabilne, praca i to nie jedna, rodzina, narzeczony... Jednak w końcu dostała możliwość zmienienia czegoś. Kto by pomyślał...