Rozdział 26
- Gdzie wczoraj byłeś?- zapytałam.
- Nie rozumiem.
- Co robiłeś? Przecież od tak nie dałbyś się postrzelić.
- Byłem u niej.
- Co?
- Byłem się spotkać z moją byłą.- mruknął.
Czemu zrobiło mi się przykro? Nie wiem. Po co to zrobił?
- Może współpracować z Markiem. Mści się.
- Co robiliście?
- Nic z tych rzeczy.. spokojnie.
- Mhm.
Byłam zła. Po co do niej jeździ? Chyba jestem zazdrosna.. chyba.
Wstałam z łóżka i udałam się do łazienki.
- Jesteś na mnie zła?- zapytał.
Nic nie odpowiedziałam. Zamknęłam się na zamek.
Usiadłam na podłodze, oparłam głowę o kafelki i myślałam. O czym? O wszystkim i niczym.
Poczułam łzy na policzku. Czemu płakałam? Muszę nauczyć kontrolować emocje.- Mari.. wszystko okej?- zapytał ciągnąc za klamkę.
- Emm, tak tak! Daj mi chwilkę!- krzyknęłam. Udawałam, że wszystko było okej, ale nic nie było okej.
Przetarłam policzki ręcznikiem i umyłam ręce.
Otworzyłam drzwi a Chris stał tuż przy nich.
- Ejej, co się dzieję?
- Proszę, nie zadawaj pytań.
Rozryczę się. Wiem to.
Wyciągnął dwa palce w moją stronę i uniósł moją głowę do góry.
Już wtedy patrzyłam na niego z przeszklonymi oczami od łez.- Mari?
Uderzyłam dłonią w jego klatkę.
- Chris. Ty niczego nie rozumiesz.
- Chce zrozumieć.- odparł.
Oparłam głowę o jego tors.
Położył swoje dłonie na moich plecach i delikatnie pocieszał.
On nie ma pojęcia co się dzieję w mojej głowie. Nie wiem czy coś do niego czuje, czy to zwyczajne zauroczenie. Biję się z myślami. Co jeżeli mu powiem, a on mnie wyśmieje? Co zrobię? Chyba zapadnę się pod ziemię. Strasznie się boję.- Mari, powiem ci mój sekret.
Odskoczyłam od niego i czekałam co mi powie.
- Kolacja!- krzyknął Felix wchodząc do sypialni.- Umm.. sory jak przeszkodziłem.
- Więc?
- Powiem Ci kiedy indziej.
Nie nie nie. Proszę nie.
- Chodźmy.
Chris kierował się w stronę drzwi a ja stałam jak słup.
Po kilku sekundach poczułam jak wplótł swoje palce w moje i delikatnie pociągnął do wyjścia.
Szliśmy schodami w dół, w zupełnej ciszy. Walczyłam z myślami. Byłam bez życia, nie wiem czym było to spowodowane, zwyczajnie nie miałam na nic siły.
Przed wejściem do jadalni wyszłam z uścisku.
- Nie chce żeby widzieli.- powiedziałam.
- Rozumiem.
![](https://img.wattpad.com/cover/347043694-288-k682369.jpg)
CZYTASZ
Oswojenie zła [zakończone]
RomanceJako była tancerka w nocnym klubie, poślubiasz największego mafioze w kraju. Przeszłość będzie dawała o sobie znać, jak sobie z tym poradzisz? Oswoisz zło w postaci swojego własnego męża? Odejdziesz od niego czy będziesz wierna? ("Dopóki żyje, jeste...