Rozdział 6.

107 4 0
                                    

Anna


Czułam się całkiem dobrze tego ranka. Nie urwał mi się film i pamiętam cały wieczór. Jedynym minusem jest to, że w moim wieku kac jest jakby intensywniejszy.
Przecieram twarz. Czuje pulsowanie w skroniach, ale wierze, że po kawie i prysznicu będzie lepiej.

Odrzucam kołdrę na bok z cichym westchnieniem.
-Źle się czujesz?-słyszę gdzieś obok siebie i lekko podskakuje.
-Tommy!-karcę go.-Nie możesz tu być.
Unoszę lekko głowę znad poduszek i jęczę. Poznałabym go po głosie nawet jakbym straciła zmysły.
Stoi oparty o framugę drzwi z ramionami skrzyżowanymi na piersi.
-Dzwoniłem do ciebie.-mówi obronnie.
-Ale nie odebrałam-burczę w poduszkę.
-Pisałem też smsy.-dodaje-I pukałem.
-I na żadną z tych rzeczy ci nie odpowiedziałam-mówię mu dosadnie.
-Wolałem się upewnić, że nic ci nie jest.-wzrusza ramionami.
-Nie możesz sobie tu przychodzić!-zdaje sobie sprawę, że jestem w samym staniku i majtkach.-Czekaj.

Wystawiam dłoń zatrzymując go i sięgam po szlafrok w cytrynki. Narzucam na siebie i owijam się szczelniej.
-Już to widziałem..-uśmiecha się, a ja pokazuje mu środkowy palec.
-Czego chcesz Tommy?-odgarniam sobie włosy.
-Vivi wymiotowała całą noc.-powiedział jakby to było normalne.
-Co?!-krzyknęłam wstając-I do mnie nie zadzwoniłeś?
-I tak byś nie odebrała.-wzruszył ramionami.
-Tommy!-stanęłam przed nim-Co się stało?
-Nic..-pokręcił głową- Zjedliśmy za dużo słodyczy i zwymiotowała. 

Westchnęłam, nie pierwszy raz kiedy je u niego nadmiar takich rzeczy. To nie tak, że jej zabraniam i jestem jakąś eko-świrnięta, że zero cukru czy glutenu, ale ona ma dopiero 5 lat, jej brzuszek jeszcze nie jest przyzwyczajony do tego typu jedzenia.
-I zostawiłeś ją samą?-wygięłam brew. 
-Arthur z nią został, ma się już lepiej.-obejrzał mnie dokładnie-Chciała bym jej przywiózł piżamę. Tą wczoraj pobrudziła. Mimo, że już wyprałem nalegała na kolejną. 
No tak nasza córka mimo młodego wieku jest troszkę pedantką. Nawet jak ma małą plamkę na ubraniu od razu chce się przebierać. Nie spodobało jej się, że jej jedyna piżama została brudna, nawet jak Tommy to sprał. 
-Chodźmy-kiwnęłam głową by przejść do pokoju naszej córki. 

Znajduje się on na przeciwko mojej sypialni. Pokoik nie jest duży, ale przytulny. Vivian ma liliowe ściany i różowe dodatki. 
Jest bardzo dziewczęca, ale lubi też oglądać komiksy i super bohaterów. Często robi to z Finnem najmłodszym bratem mojego męża.
Podchodzę do szafy i wyciągam piżamę w żyrafki, którą ostatnio polubiła. 
-Proszę.-pokazałam mu-Włożyć ci to w jakąś siatkę? 
-Nie trzeba.-przechwycił ubranie-Położę to w samochodzie. 
Kiwnęłam głową i rozejrzałam się po pokoju, może dam jej jakąś zabawkę. 
-Dasz mi z nią porozmawiać na video?-zerknęłam na niego.
-Oczywiście Annie.-uśmiechnął się do mnie-Nie zaproponujesz mi kawy?
-Tommy-kręcę głową- Mówiłam poważnie, nie może sobie tu wchodzić. Mogło mnie nie być w domu.
-Napisałem do Ady czy jesteś z nią.-wzruszył ramionami. 

Wzdycham i wychodzę z pokoju małej, a Tommy idzie za mną. 
Opieram się o ścianę między pokojami, a on staje przede mną. 
-Ktoś mógł być tutaj..-mówię w końcu. 
Myślę o tym wczorajszym Tinderze. Może nie zamierzam korzystać akurat z tego, ale chyba faktycznie powinnam się starać poszukać kogoś innego. 
Tommy marszczy brwi i w ciągu sekundy znajduje się przede mną. 
-Kto?-pyta nagle. 
-Nie wiem..-wzruszam ramionami.-Po prostu. 
-Szukasz kogoś nowego?-pyta jakby kpiąco-Jeszcze jesteś moją żoną. 
-Bo mi nie dajesz rozwodu.-uderzam go w pierś, ale on ani drgnie.-Poza tym boli cię ta myśl bo już nie będę twoja, co? Nie będziesz mógł sobie odhaczyć żony na liście celów. 

Nawiązuje trochę do rozmowy z terapeutką, ale mam takie poczucie, że jest w tym prawda. Tommy jest dumny, ambitny i zaborczy. Świadomość, że nasze małżeństwo się rozpadnie i będę poza jego kontrolą jest dla niego nie do przyjęcia. 
-I chcesz ponownie związać się z jakiś dupkiem?-ignoruje moją wypowiedź. 
-Nie wszyscy są dupkami.-krzyżuje ramiona. 
-Wszyscy-szczerzy się-Ale niektórzy się maskują. 
Prycham i przewracam na niego oczami, jak w podstawówce. 
-Nie chce się od razu wiązać-odpowiadam-Ale mam swoje potrzeby. Nie mogę sypiać z wibratorem. 

Ever AfterTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon