Część 5

2 2 3
                                    

Nilka stanęła przed otwartymi drzwiami pokoju, a Pani Kropelka nuciła melodię z płyty.

- Chodź, chodź - zachęcała - mam ci tyle do powiedzenia. Jakie macie piękne schody. Kiedyś wchodziłam po podobnych, ale nie pamiętam, gdzie to było. No nieważne, w każdym razie szedł przede mną taki roztrzepany chłopak i nagle się zahaczył. A tyle się mówi, żeby uważać na schodach, no więc gdy zobaczyłam, jak leci prosto na nos, chwyciłam go za ramię moją laską...

- To pani chodzi o lasce? - przerwała jej Nilka.

- A widzisz, żebym ją miała? Oczywiście, że nie chodzę o lasce, ale pasuje do opowieści. No, to słuchaj dalej. Łapię go, żeby sobie tego nosa nie rozkwasił, a on jak mnie zobaczył, zrobił oczy, jakby ducha zobaczył, i w te pędy zaczął uciekać. No to znowu się zahaczył i znowu chwyciłam go, no wiesz, taką zakrzywioną rękojeścią parasola...

- To oprócz laski miała pani parasol?

- Nie, ale pasuje do opowieści. No i on, jak zobaczył, że to znowu ja, to zaczął wrzeszczeć i uciekł na dół. A przecież szedł do góry. Tak w ogóle muszę ci powiedzieć, że podobają mi się te rzeźbione skrzydła.

- Skoro nie miała pani ani laski, ani parasola - dociekała Nilka - to jak...

- A czy to ważne? - przerwała jej Pani Kropelka. - Użyj wyobraźni i sama sobie dopowiedz, jak to zrobiłam. A skoro mam być twoją nauczycielką, a ty moją uczennicą, to musisz nauczyć się widzieć rzeczy niewidzialne. A tak przy okazji... jeśli jesteśmy same, to mów do mnie „Kropelko". I żadna „pani", bo jesteśmy przecież przyjaciółkami. I nie mów o tym nikomu. Niech to będzie nasza tajemnica.

- Kropelko - mówiła ściszonym głosem Nilka, jakby obawiając się wyjawienia tajemnicy - czy możesz mi powiedzieć, skąd wiedziałaś, gdzie jest twój pokój? Czy to tatuś ci powiedział?

- Twój tatuś? Skądże znowu!? To znajomy anioł mi podpowiedział.

- To ty, Kropelko, wierzysz, że one istnieją?

- Oczywiście, że tak. Tak samo jak ty. A co? Myślałaś, że tylko ty w nie wierzysz?

Nilka aż podskoczyła z wrażenia, ale zaraz potem posmutniała.

- Co ci się stało? Co to za smutek? - zapytała troskliwie Pani Kropelka.

- Bo, widzisz, tobie anioł podpowiada różne rzeczy, a mój... chyba go nie ma.

- Jest na pewno, tylko powtórzę jeszcze raz: najważniejsze, żeby widzieć rzeczy niewidzialne. Ale nie martw się, to przychodzi z czasem. Lepiej mi powiedz, skąd się wzięły te nutki na łóżku mamy.

- Ja je narysowałam. Ale tak w ogóle to nie znam nut.

- Ale to zapis pięknej melodii. Na pewno nikt ci nie podpowiadał?

- Nie, tak jakoś samo mi się rysowało.

- Samo? - dopytała Pani Kropelka.

Nagle Nilka zamarła w bezruchu, jakby przestraszyła się własnych myśli.

- Czy myślisz - wyjąkała - że podpowiadał mi mój anioł?

- Nie wiem. Ty to musisz wiedzieć. Zanim to jednak rozstrzygniesz, zostawmy anioły, a zajmijmy się tą Persefoną, o której wspomniałaś. Opowiesz mi o niej?

Chociaż Nilka próbowała cały czas pozbierać myśli o aniołach, to chętnie zaczęła mówić:

- Persefona była córką Demeter i kiedy chodziła po łące, opiekowały się nią nimfy. Persefonie nie wolno było zerwać narcyza, bo ten był przeznaczony dla świata podziemnego. Ale Persefona nieświadomie zerwała go, bo nie wiedziała, jak wygląda, i wtedy Hades porwał ją pod ziemię. Demeter była boginią wszystkiego, co rośnie, i tak rozpaczała po stracie córki, że nie chciała, żeby na ziemi coś rosło. I zapanował głód. Kiedy Zeus to zobaczył, kazał Hadesowi oddać córkę Demeter, ale Hades zanim ją wypuścił, dał jej owoc granatu do zjedzenia. No i zjadła, ale nie wiedziała, że w ten sposób została jego żoną i musiała zostać pod ziemią. Kiedy Zeus się o tym dowiedział, to nakazał, żeby część roku Persefona spędzała pod ziemią jako żona Hadesa, a część z matką. I dlatego są pory roku. Gdy Persefona idzie do podziemia, to Demeter wpada w rozpacz i przychodzi zima, a gdy wraca, Demeter z radości rozsiewa rośliny i nastaje wiosna. I ty naprawdę nie znałaś tej historii?

Uroczysty dzieńWhere stories live. Discover now