🌎 19 🌎

80 7 0
                                    

Taehyun wybiegł z namiotu, będąc odprowadzonym zaskoczonym spojrzeniem swojego przyjaciela. Szok Yeonjuna powiększył się, kiedy zauważył podążającego za nim Soobina.

Miał już wstać, aby pójść za tą dwójką, kiedy powstrzymał go głos Kaia, który postanowił załatwić trochę prywatności swojemu przyjacielowi.

– Nie idź. – powiedział, ale nie zabrzmiało to dobrze, więc od razu wyjaśnił – Muszą pogadać na osobności.

– O czym?

– O ślubie. – zaśmiał się, ale widząc skrzywioną minę Choia, od razu się wycofał. Kai do tej pory myślał, że te liczne posty o domniemanej homofobii Yeonjuna to głupia plotka wyssana z palca.

Nie wierzył, że mogłoby być to prawdą. Nie chciało mu się w to wierzyć nawet jak Soobin powiedział, że Kang ukrywa przed kumplem swoją orientację. Gdzieś z tyłu głowy wciąż miał nadzieję, że Yeonjun został po prostu źle odebrany.

– Serio jesteś nietolerancyjny? – odezwał się Beomgyu. On tak jak Kai, liczył na zwykłe nieporozumienie.

– Toleruje tych co na to zasługują. – prychnął i posłał wrogie spojrzenie w stronę Beomgyu. Ten skulił się w sobie, nie wiedząc co odpowiedzieć. Czuł że to była jakaś aluzja do niego, ale nie rozumiał dlaczego model jest dla niego tak niemiły.

– A kto według ciebie na to zasługuje? – zapytał Kai. Chciał się wycofać, ale widząc reakcje Beomgyu postanowił bronić przyjaciela.

– Na pewno nie wasza trójka. – powiedział i wstał z kanapy – Dlatego powinniście się zbierać czy coś...

Wyszedł z namiotu, aby zrobić sobie krótki spacer nad jeziorem. Musiał odpocząć od męczącego towarzystwa i uspokoić się. Ta trójka go denerwowała, a najbardziej Beomgyu.

To jego pojawienie się sprawiło, że cała zabawa ze sesji minęła. Nie głupi fotograf, nie obowiązki, a ten dzieciak. Najpierw popsuł humor Taehyunowi, a potem jemu. Jeszcze się wymądrzał przy profesjonaliście, jakby nie wiadomo kim był.

– Hej, Yeonjun! – usłyszał krzyk Taehyuna, który do niego podbiegł.

– Soobin cię denerwuje. Mam go odesłać? – zapytał od razu, a Taehyun na moment przestał się szeroko uśmiechać.

Po rozmowie z Choiem i wyjaśnieniach, czuł się znacznie lepiej. Kompletnie zapomniał o trosce swojego przyjaciela i tego, że będzie musiał wymyślić dobre kłamstwo na jego zachowanie.

– Nie. Jest już okej. – podrapał się po głowie, a potem schował dłonie do kieszeni – Pokłóciliśmy się o głupotę, ale już wyjaśnione.

– Na pewno? – zapytał nie do końca wierząc przyjacielowi – Wiesz, że możesz powiedzieć mi wszystko?

"No właśnie nie jestem tego taki pewien" – pomyślał Kang, ale mimo to uśmiechnął się i pokiwał głową na "tak". Zarzucił rękę na ramię przyjaciela i razem ruszyli w wzdłuż jeziora.

***

Taehyun dobiegł do domków noclegowych, kiedy Soobin złapał go za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Chłopak odbił się od jego klatki piersiowej, ale nie przejął się tym. Zaczął się rozglądać czy nikt ich nie zobaczył.

Kiedy w okolicy nie zauważył nikogo, pociągnął Soobina na tyły domku, aby tam mogli porozmawiać. Znaczy on nie chciał, ale skoro Choi nie wyglądał jakby miał odpuścić to wolał znaleźć ustronne miejsce.

Tak na wszelki wypadek.

– Serio się martwisz, że Yeonjun się o nas dowie.

– Oszalałeś?! – zawołał i uderzył Choia w ramię – Jacy "my"? Nie jesteśmy razem.

– Ale nie ukrywam, że chciałbym, aby tak było. – powiedział, a Taehyun prychnął – Tylko przeszkadza mi w tym to twoje zachowanie. O co chodzi?

– O nic. – powiedział i założył dłonie na klatce piersiowej. Uniósł głowę, aby spojrzeć na starszego, a wtedy zauważył, że chłopak zaczyna się denerwować.

– Możesz przestać zachowywać się jakbyś był główną postacią w dramie? – poprosił – Powiedz o co chodzi, a jak będziesz miał rację to mnie uderz; dam ci spokój. Ale musisz mówić. Czy wolisz wyjąć telefon i mi to napisać?

– Przestań się drzeć. – westchnął i oparł się o ścianę budynku. Przygryzł wargę zdenerwowany, bo wiedział, że to co teraz powie, będzie brzmiało głupio.

Być może Soobin by się tym nie przejął, ciągle mówi co mu ślina na język przyniesie i nie szczególnie zastanawia się jak to brzmi. Po prostu mówi i nawet nie jest tak źle, jakby mogło się to wydawać. Ale to Soobin, jest MC i pewnie miał jakieś zajęcia z wypowiadania się. Taehyun pewnie się ośmieszy...

– Co cię łączy z Beomgyu?

– O to chodzi? Jesteś zazdrosny? – uśmiechnął się z ulgą i złapał Kanga za rękę – Nic mnie z nim nie łączy. Przyjaźnimy się.

– Nie wyglądało na to, jak przyszedł... – mruknął, ale Soobin to usłyszał. Przysunął się do chłopaka jeszcze bliżej i uniósł jego podbródek, aby nie mógł uciekać od niego wzrokiem.

– Ja i Beomgyu wychowywaliśmy się razem. Dla nas objęcie, przytulas czy trzymanie się za ręce jest okazaniem sobie miłości, ale braterskiej. – wytłumaczył i patrzył jak twarz Taehyuna łagodnieje – Nie powinieneś myśleć, że starając się o siebie, kręcę też z kimś innym.

– Nic na to nie poradzę. – uśmiechnął się nieśmiało, a wtedy poczuł jak usta Soobina lądują na uchu Kanaga.

– Jesteś uroczy. – mruknął i pozwolił odsunąć się Taehyunowi. Ten stał chwilę z szeroko otwartymi oczami, a potem uciekł stamtąd, nie mogąc znieść spojrzenia MC.

Wtedy zauważył Yeonjuna i postanowił do niego podbiec. Wyglądał na zdenerwowanego, a Kang chciał dowiedzieć się co spowodowało taki stan starszego.

9/10

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

9/10

Okej, czyli jednak takie rozdziały mogą pojawić się częściej niż przypuszczałam 😂

Ciekawe czym jeszcze mnie ta książka zaskoczy... Oby tylko nie długością (która okaże się nie tak długą jakbym chciała)

Scandal |YeonGyu|Where stories live. Discover now