🌏 88 🌏

88 6 0
                                    

Beomgyu pożegnał się z przyjaciółmi, którzy zaczęli wsiadać do autobusu. Po całym wieczorze spędzonym razem, czuł się naładowany energią i czuł, że przez długi czas nie zaśnie.

Tęsknił za czasem spędzonym w piątkę, więc takie spontaniczne spotkanie naprawdę mu pomogło. A wieczór przecież się nie kończył. No w porządku, była już dwudziesta druga, ale wciąż ktoś z nim był.

– To co teraz robimy? – zapytał Yeonjun i usiadł na ławce pod przystankiem. Spojrzał na Beomgyu, który przygryzł wargę, zastanawiając się co mogliby robić o tak późnej godzinie.

Poza wypadem do klubu nic nie przychodziło mu do głowy. Reszta atrakcji była zamknięta, a on nie miał ochoty na imprezę. Dlatego zaczął się zastanawiać czy model zgodzi się na spędzenie reszty wieczoru na oglądaniu netflixa.

– Obejrzymy coś? – zapytał i usiadł koło niego. Zarzucił jedną nogę na kolana Choia i oczekiwał jego reakcji. Ten położył mu dłoń na udzie i udawał, że się zastanawia – Powiesz nie, a sobie idę.

– A jak powiem "tak" to dostanę buziaka? – zapytał i nachylił się do Beomgyu. Ten ani drgnął. Yeonjun od momentu wyznania mu uczuć, zachowywał się dokładnie tak.

Ciągle prowokował sytuacje jak ta, aby obserwować jak zawstydzony Beomgyu ucieka i śmiać się z tego przez kolejną godzinę. Jakby wcale nie został odrzucony, przez co Choi przestawał wierzyć, że Yeonjun naprawdę go lubił.

Teraz postanowił ostatecznie to sprawdzić. Starał się oddychać spokojnie i nie uciekać. Chciał wiedzieć co zrobi model, kiedy on przestanie się cofać i nie da mu okazji do nabijania się. Co więcej… zamierzał go sprowokować. A to dlatego, że być może on też go lubił.

– Zamierzasz mnie w końcu pocałować czy ciągle będziesz się wygłupiał. – powiedział poważnie, choć w środku tak naprawdę się gotował. Liczył tylko, że nie zdradziły go czerwone plamy na policzkach.

– Beomgyu… jeżeli teraz to ty się wygłupiasz to przestań w tym momencie. – powiedział poważnie i nie odrywał spojrzenia od oczy fotografa.

– Bo co?

Yeonjun już nie odpowiedział, a jedynie przybliżył się bardziej. Złączył ich usta od razu próbując wsunąć język między wargi chłopaka. Beomgyu pozwolił mu na to i oddał pocałunek.

Nie mógł powstrzymać uśmiechu. Nie wiedział czym był spowodowany. Czy tym, że po prostu pocałunek był przyjemny, czy bawiła go całą ta sytuacja… A może wystarczył fakt, że całował idola?

Albo, tak czysto teoretycznie, Yeonjun po prostu mu się podobał…

Jednak żeby się tego dowiedzieć musiałby się trochę uspokoić, a teraz jego myśli pędziły jak szalone nie dając mu chwili wytchnienia.

Nagle poczuł jak Choi łapie go za uda i przyciąga bliżej siebie. Dlatego chłopak wsunął się na jego kolana i zarzucił dłonie na ramiona Yeonjuna. Przytulił się do niego zaciskając uda do nóg modela, aby nie spaść. Choć było to mało prawdopodobne, bo starszy objął go nie pozwalając mu na odsunięcie się nawet o milimetr.

Bawili się swoimi językami, co jakiś czas wycofując się, aby lizać swoje wargi i je podgryzać. Towarzyszyły temu głośne mlaśnięcia, które tylko bardziej bawiły chłopaków.

– Beomgyu… – po kilku sekundach, a może minutach, Yeonjun oderwał się od ust młodszego. Oboje oddychali niespokojnie, ale uśmiechali się – Chciałbyś zostać moim chłopakiem? Takim nie udawanym.

– Co będę z tego miał? – zapytał i dał mu delikatnego buziaka, a potem znowu się odsunął.

– Zamiast szczycić się, że twoim byłyby jest mega popularny model, to będziesz mógł mówić, że wciąż się z nim umawiasz…

– I stracił dla mnie całkowicie głowę. Podoba mi się. – zaśmiał się – Okej, zgoda.

Beomgyu nachylił się, aby ponownie pocałować już swojego chłopaka (co swoją drogą brzmiało zajebiście), ale na dźwięk klaksonu od razu od niego odskoczył. Zrobił to tak gwałtownie, że gdyby nie ręce na jego talii to uderzyłby o chodnik. No tak, zapomniał, że byli na przystanku…

– Idziemy do mnie? – zapytał Choi. Widząc minę Yeonjuna od razu zrozumiał jak dwuznacznie brzmiały jego słowa, zwłaszcza, że przed chwilą stali się parą. Dlatego zamachnął się, żeby uderzyć w ramię starszego, który niestetu zdołał się osłonić – Na film i ewentualnie nocowanie. Tyle!

– Okej, okej. – powiedział i pozwolił Beomgyu wstać. On zrobił to samo i złapał go za rękę.

Zaczęli iść spacerem do domu fotografa, który oddalony był od nich tylko kilka minut drogi z przystanku. Po drodze nie rozmawiali, po prostu szli trzymając się za ręce i będąc zamknięci w swoich myślach.

Yeonjun rozkoszował się chwilą, będąc w szoku w jaki sposób dotarli do tego momentu. Gdyby jakiś czas temu, ktoś (a raczej tylko Taehyun, bo w tym czasie tylko z nim rozmawiał) zasugerował, że znajdzie sobie całkiem zgraną grupę znajomych oraz chłopaka to by go wyśmiał. Nie lubił zawierać znajomości i wszystkich starał się ich odpychać jak tylko się da.

A tutaj proszę, szedł za rękę ze swoim chłopakiem, w którym swoją drogą sam nie wiedział kiedy się zakochał. Próbował znaleźć ten czas, kiedy stwierdził, że go lubi, ale nie mógł konkretnie się zdecydować. Wydawałoby się, że nie było takiego momentu. Zakochiwał się stopniowo pod przykrywką przyjaźni, a kiedy uczucie było wystarczająco silne, po prostu to zrozumiał.

Natomiast Beomgyu zastanawiał się co tak właściwie czuje do Yeonjuna. Spędzali mnóstwo czasu razem, całowali się, a teraz zgodził się być jego chłopakiem. Mimo to wciąż nie wiedział czy czuje do niego tylko sympatię jak do przyjaciela, idola czy może faktycznie jest zakochany.

Na związek zgodził się pod wpływem chwili. Nie zastanawiał się, po prostu to zrobił i to w sumie dało mu do myślenie. W końcu gdyby nic kompletnie do niego nie czuł, to bez zastanowienia by odmówił. W dodatku, kiedy Yeonjun zasugerował przerwanie udawania pary zrobiło mu się przykro, choć ich relacja przed i po niczym się nie różniła.

Beomgyu spojrzał na Yeonjuna, starając się w nim znaleźć odpowiedź. Nie mógł poradzić, że na widok jego rozluźnionej twarzy i wesołego spojrzenia, sam się uśmiechnął, a jego problemy odeszły na dalszy plan.

Być może to było jego odpowiedzią, ale pozwolił sobie odłożyć to na później. Teraz skupił się na chwili obecnej, zwłaszcza, że kiedy rozejrzał się po okolicy, okazało się, że już dawno minęli jego dom…

 Teraz skupił się na chwili obecnej, zwłaszcza, że kiedy rozejrzał się po okolicy, okazało się, że już dawno minęli jego dom…

Ups! Tento obrázek porušuje naše pokyny k obsahu. Před publikováním ho, prosím, buď odstraň, nebo nahraď jiným.

8/10

Scandal |YeonGyu|Kde žijí příběhy. Začni objevovat