Yeonjun jest słynnym modelem, uważanym za najbardziej arogancką osobę w internecie, a Beomgyu to student fotografii, który marzy o zrobieniu sesji Yeonjunowi. Nie spodziewa się, że spełnienie jego marzenia będzie pierwszym krokiem ku czemuś większem...
Beomgyu usiadł przy fontannie w galerii i czekał aż Yeonjun do niego dołączył. Chłopak zgodził się z nim spotkać, ale nie wiedział co młodszy zaplanował. Dlatego Choi obawiał się odmowy, ale wydawało mu się, że ma w zamian coś co model będzie chciał.
– Jestem. – powiedział i usiadł koło chłopaka. Zarzucił mu rękę na ramiona i naparł na niego swoim ciężarem. Beomgyu przez to prawie się przewrócił.
– Zabić mnie chcesz?
– Cały czas. – powiedział i zburzył ułożone włosy Beomgyu. Ten fuknął, bo im dłuższe one były tym ciężej było je doprowadzić do porządku – Nie pięknij się. I tak jestem przystojniejszy.
Za ten komentarz dostał z łokcia między żebra i wykrzywioną twarz Beomgyu. Fotograf w tym momencie zwątpił, że potrzebna mu jest pomoc Yeonjuna. Przecież poprosi Kaia i razem coś wymyślą…
– Co się tak patrzysz? – zapytał, kiedy Choi nawet nie mrugał przyglądając się modelowi.
Mimo trudnego charakteru chłopaka, ten bardzo go polubił. Fakt, denerwował go. Nawet teraz, ale i tak nie mógł być na niego tak naprawdę zły. W końcu wciąż był jego idolem i nie dowierzał, że mógł z nim rozmawiać jak z przyjacielem.
Poznając jego osobę, nabrał jeszcze większej wartości. Nie stracił w jego oczach przez wiele wad, które odkrył (choć były i tak mocno widoczne w interakcjach modela w internecie), ale czuł jeszcze większą więź między nim.
Takie myśli kłębiły się w jego głowie i nawet nie zauważył jak nachylił się bliżej modela. Yeonjun nie miał pojęcia co robi jego znajomy, a co więcej, ten nie odpowiadał na jego pytania.
W końcu Choi miał dość tej niezręcznej dla niego sytuacji i postanowił sprawić, że nie tylko on będzie czuł się nieswojo. Model natychmiastowo zmniejszył odległość między nimi i złączył ich usta. Beomgyu zamarł, od razu wracając na ziemię.
Skrzyżował spojrzenia z Yeonjunem, który nawet na chwilę nie zamknął oczu. Choi nie wiedział co zrobić. Nie rozumiał dlaczego model tak nagle go pocałował i dlaczego on sam się nie odsunął.
Postanowił to zrobić teraz. Powoli się odsunął, ale okazało się, że całkowite odsunięcie się jest niemożliwe. Nie wiedział dlaczego, ale wolał zostać z dystansem kilku centymetrów niż go powiększyć.
– Dlaczego mnie pocałowałeś?
– Chciałem zwrócić twoją uwagę. Zamyśliłeś się. – zaśmiał się i on się odsunął. Odchylił się do tyłu i oparł się dłońmi o marmur. Przekrzywił głowę i przyglądał się Beomgyu spod przymrużonych powiek – Udało mi się to?
– Tak. – mruknął i odwrócił głowę, aby ukryć rumieniec. Teraz był przekonany, że współpraca z nim będzie albo banalnie prosta albo niemożliwa – Potrafiłbyś zrobić to jeszcze raz?
– Tak. – odpowiedział po chwili zastanowienia. Ich pocałunek nie był zły. Yeonjun spodziewał się całkowitego dyskomfortu, ale pozytywnie się zaskoczył. Z resztą jego usta były miękkie – Ale po co miałbym to robić. Już wróciłeś na ziemię.
– A co gdyby związek z chłopakiem, tym którego zmieszałeś z błotem, mógł naprawić twoją opinię. A wtedy mógłbyś wrócić do swojej pracy modela… – wytłumaczył.
Yeonjun milczał przez moment. Beomgyu się wcale nie dziwił, w końcu nie codziennie dostaje się propozycje lipnego związku dla ratowania kariery zawodowej.
– Okej. – wzruszył ramionami. – Możesz być moim chłopakiem.
– Serio?! – krzyknął i aż zerwał się z miejsca. Uśmiechnął się zadowolony, że poszło mu tak łatwo. Był dumny z siebie. W dodatku teraz miał za chłopaka samego Choi Yeonjuna, rozchwytywanego modela w Korei.
Nawet jeżeli kiedyś będą musieli "zerwać" to i tak będzie mógł się szczycić związkiem z kimś tak popularnym. Choć na myśl o zerwaniu trochę jego humer się pogorszył. Dlatego odrzucił tę myśl na później.
– Tak.
– Okej, to teraz pogadajmy o Soobinie i Taehyunie. – Choi usiadł z powrotem obok chłopaka, który usiadł prosto.
– Dlaczego o nich?
– Nie będę twoim chłopakiem jeżeli nie pomożesz mi ich pogodzić. – powiedział. A Yeonjun westchnął – Wiem, że macie z Tae zasadę, że się nie wtrącacie, ale teraz jest to konieczne.
– Ale co my możemy? – jęknął. Choi nie miał ochoty wtrącać się w relację między dwójką chłopaków. Nie wiedział nic o związkach, więc jego ingerencja mogła tylko wszystko popsuć.
– Musisz nakierować Tae, żeby to on zrobił pierwszy krok. Soobin się na nim zawiódł, że po prostu zostawił ich relacje i wrócił dopiero kiedy ja się wygadałem. Soobin musi poczuć, że jemu też zależy i się tym razem zaangażuje.
Beomgyu wytłumaczył cały ich plan i oczekiwał reakcji Yeonjuna. Ten podparł brodę na ręce i wpatrywał się w mijających ich ludzi. Przez ten cały czas fotograf siedział jak na szpilkach oczekując odpowiedzi starszego.
W końcu westchnął niezadowolony, ale złapał Beomgyu za rękę i pociągnął go, aby wstał. Ruszył przed siebie, a młodszy po prostu pozwolił się prowadzić między sklepami. Spacerowali tak przez dłuższy czas, a Beomgyu kompletnie zapomniał o braku odpowiedzi Yeonjuna.
Choć fakt, że razem spędzili tyle czasu, mógł robić za odpowiedź. W końcu skoro pokazali się jako para to Choi musiał się zgodzić na pomoc swojemu przyjacielowi.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.