Caroline

67 56 0
                                    

Wróciłam do domu i w końcu mogłam ściągnąć z nóg te niewygodne szpilki. Mieszkanie samej w jednorodzinnym domu nie należy do najmilszych rzeczy, wieczna cisza.Słychać tykanie zegara, skrzypienie ciemnej drewnianej podłogi pod moimi bosymi stopami, chodzącą lodówkę w kuchni. Te dźwięki czasami doprowadzają mnie do szału, ale w dzisiejszym dniu przynoszą mi ukojenie, mam zbyt duży bałagan w głowie, na wykładzie nie mogłam się skoncentrować. Nie wiem czy było to spowodowane moim epizodem czy tym przystojnym brunetem u mego boku.
Jego zapach wciąż siedział w moich nozdrzach. Zapach papierosów, pomieszany z miętą, jaśminowym płynem do płukania i jego perfumami pachniał trochę jak wanilia,szafran i drzewo sandałowe. Tak, to raczej było drzewo sandałowe. Ten pusty, ogromny dom dawał mi zbyty wiele wolnej przestrzeni i czasu do namysłu. Ruszyłam na górę rozbierałam się do bielizny i weszłam do dość sporej łazienki z prysznicem i ogromna, białą,wolno stojąca wanna. Nalałam brzoskwiniowy płyn do mycia ciała i zaczęłam nalewać wodę do wanny, słodki zapach dotarł do moich nozdrzy i wyprałam się zapachu zielonookiego mężczyzny z mojego nosa. Zmyłam makijaż i sprawdziłam na telefonie która godzina. 14:30 mam jeszcze jakieś dwie i pół godziny dla siebie. Wypuściłam powietrze z ust, zdjęłam bieliznę  i weszłam do wanny zaczęłam starannie golić nogi i myć swoje ciało, miałam dzisiaj w planie założyć jakąś sukienkę co oznaczało że musiałam zmusić się do ogolenia nóg.

Leżałam w wannie dobre 50 minut, w końcu wstałam zgarnęłam duży biały ręcznik z wieszaka i dokładnie się nim owinęłam. Ruszyłam w strony garderoby i wybrałam swój strój na spotkanie z przyjaciółkami. Czarna przylegająca do mojego ciała sukienka z długimi rękawkami sięgała mi do połowy ud, i odkrywała moje plecy. Nałożyłam mocniejszy makijaż niż tego ranka, spięłam swoje włosy w ciasnego kucyka i założyłam złote dodatki od Cartier.Na sam koniec wybrałam czarna klasyczną torebkę od Dior i szpilki w tym samym kolorze tego samego projektanta. Wzięłam swój czarny płaszcz ten sam, który miałam dzisiaj na zajęciach. Poprawiłam swoje włosy w lustrze kiedy mój telefon zawibrował

Stella : Jestem Suczko!

Przewróciłam oczami i zeszłam na dół, zapaliłam lampkę na drewnianym stoliku w salonie, zgarnęłam klucze z misy i wyszłam, klucząc za soba drzwi. Na moim podjeździe tuż za moim Mercedesem C klasy stało już Porsche mojej przyjaciółki. - Część pani piękna! Gdzie się pani wybiera?! - krzyknęła przez otwarte okno samochodu. Podeszłam do auta i otworzyłam drzwi, wsiadłam, przywitałam się buziakiem w policzek z piękną długo nogą blondynką ubraną w jakąś króciutką czarna mini i biały top który teraz opinał ciasno jej dość sporych rozmiarów piersi. Jej niebieskie oczy zmierzyły mnie od stóp po sam czubek głowy i uśmiechnęła się niewinnie. - Chyba na czyjś widok komuś stanie. -  rzuciła w moją stronę kokieteryjny uśmiech, odwzajemniłam go i westchnęłam cicho- tak, chyba na twój wyglądasz jak milion dolarów-
-nie przesadzaj nie pamiętam kiedy ostatni raz widziałam cię z jakimś ciasteczkiem- powiedziała ruszając spod mojego domu - od czasu Maxa nikt nie zawitał w twoim łożu - zaśmiała się, a mi pomimo tego nie było do śmiechu. Max był totalnym dupkiem i narkomanem chociaż nigdy tego nie zauważyłam. Byłam zamroczona miłością do niego, jebany ćpun zdradził mnie na urodzinach mojej przyjaciółki Stelli która teraz siedzi obok mnie.
- Nikt nie zawitał w moim łożu jak to nazwałaś, bo bronię się przed takimi idiotami jak on. - powiedziałam i odwróciłam wzrok. Po paru minutach jazdy zatrzymałyśmy się pod barem The Black Horse.
-Ania i Crystal już na nas czekają- powiedziała Stella i zarzuciła swoje długie włosy na plecy. Zamknęła auto, złapała mnie za dłoń i ruszyłyśmy do baru. Pchnęła drzwi i od razu do moich nozdrzy dotarł zapach wódki,papierosów, piwa i słodkich perfum jakiejś baby, po których poczuciu zebrało mnie na wymioty. Już z daleka mogłam zauważyć stolik przy którym siedziały moje dwie pozostałe przyjaciółki. Rude włosy Ani można było zauważyć z daleka, dziewczyna ich nie nawidziła ale moim zdaniem wyglądała w nich pięknie ze swoją śniadą cera, zielonymi oczami i piegami rozsypanymi po całej twarzy. Twarz miała bardzo niewinna ale całego ognia do jej sposobu bycia dodawała jej talia osy, średniej wielkości piersi i tyłek, który dorównywał wielkości Kim Kardashian. Druga ciemnowłosa blondynka siedziała tuż obok niej najwyraźniej jej coś pokazywała i zerkała w jej telefon swoimi dużymi brązowymi oczami, jej szczupłą figurę otulał teraz ciasny czarny kombinezon, który opinał każdy jej atut.  Dziewczyny po zauważeniu nas od razu rzucił się w naszą stronę witając nas buziakiem w policzek.
-Pięknie wyglądacie- pisnęła Ania  zwracając przy tym uwagę młodych mężczyzn, którzy zajmowali stolik tuż obok nas. Zerknęłam w tamtą stronę i niech mnie cholera. Siedział tam Maksymilian Volkov , który teraz mierzył mnie swoim spojrzeniem. To będzie bardzo długi i ciekawy wieczór.

Always been youWhere stories live. Discover now