Na drugi dzień przy śniadaniu czekała na nich rozrywka. Victoria z niemrawą miną usiadła przy stole, nakładając sobie na talerz dwa tosty z serem i szynką i nalewając herbaty. Ledwie wszyscy zaczęli jeść, do środka wleciał Errol z czerwoną kopertą. Dziewczyna w ostatniej chwili odłożyła kubek, by się nie zachłysnąć.
- Otwórz, Ron. Raz olałem wyjca od babci, dopiero było - doradzał rudzielcowi Neville.
- Twoja babka mogłaby zabić Voldemorta w kilka sekund - mruknęła w odpowiedzi czternastolatka.
- Zabić? Żartujesz sobie? Ona by go tak wytresowała, że chodziłby jak zegarek. - Prychnął dwunastolatek.
- Dawaj, Ronuś. Trochę krzyku i po wszystkim - zwrócił się do brata Fred.
- Szkoda, że nie byłeś taki mądry gdy dostałeś wyjca po wysadzeniu łazienki w zeszłym roku - odparował Percy.
- RONALDZIE WEASLEY! JAK ŚMIAŁEŚ UKRAŚĆ AUTO?! JESTEM ABSOLUTNIE WKURZONA...
- Już zapomniałam jaki pani Weasley ma donośny głos - mruknęła Black, zatykając sobie uszy, a Jordan poszedł w jej ślady.
- Już możesz. - Po chwili Fred poklepał ją po ramieniu, na co odsunęła dłonie.
- Jak myślicie, ile będą to przeżywać? - zapytał George, wskazując na dwójkę drugorocznych z nietęgimi minami.
- Dwa dni, potem zaczną narzekać na Snape'a albo Lockharta - mruknął jego brat.
- Uh, macie tu jakiegoś psychopatę! - Rose, opadła na ławkę obok nich.
- Żeby tylko jednego - zauważyła z rozbawieniem Victoria - Ale o którego chodzi tym razem?
- Jakiś puchon, rok wyżej, blondyn, okropnie natarczywy. Cedan, Ceddik czy coś takiego?
- Cedrik Diggory? - Otrzymała potwierdzenie i parsknęła.
- Nie wiem o co z nim chodzi, ale gość mnie przeraża swoją wiedzą o mnie.
- Myślisz, że jak cię poznałam w pociągu? Pod koniec zeszłego roku dostałam od niego bardzo dokładny portret. Wiedział, że masz cięty język, jesteś półkrwi, świetnie pływasz i jesteś amerykańską wicemistrzynią juniorów, pieczesz ciastka, lubisz kolor żółty, masz neutralny stosunek do Quiddicha, gdy się złościsz to marszczysz nos, a w przyszłości chciałabyś pracować w Instytucie Skamander. Oczywiście to wiedział przed wakacjami z plotek, podejrzewam, że teraz jest tego dużo więcej.
Blondynka tkwiła w chwilowym szoku.
- Gość ma jakąś obsesję.
- Jeśli czekasz na moje zaprzeczenie, nie dostaniesz go. Ale Ced jest dobrym przyjacielem, jeśli dasz mu szansę, sama się o tym przekonasz.
- Wolałabym nie.
Black wzruszyła ramionami.
- Twoje życie, zrobisz jak uważasz. Dobra, moi drodzy! Zapraszam na eliksiry, podobno mamy ważyć eliksiry na wzmocnienie do Skrzydła.
~
- Jestem wykończona - sapnęła Victoria, wchodząc do Pokoju Wspólnego.
- Nie mamy dzisiaj astronomii, ale obiecaliśmy pokazać Ronowi i Harry'emu Hogwart z perspektywy uczniów, a jutro o ósmej dwie godziny z Binnsem.
- Merlinie - jęknęła Alicja.
- Nie wypada uciekać w drugi dzień szkoły, a wątpię, żeby duch się rozchorował - mruknęła Jonson, ciężko opadając na fotel.
- Dlaczego mamy taki koszmarny plan? - Rose rzuciła podręczniki na podłogę, robiąc z nich stosik i opierając o nie nogi.
![](https://img.wattpad.com/cover/246985701-288-k481970.jpg)
YOU ARE READING
Zawsze będę przy tobie||Fred Weasley
FanfictionVictoria Black. Nie da się jej opisać jednym słowem. Niezwykła dziewczyna. Według jednych ślizgonka, inni twierdzą, że to urodzona gryfonka, zaś niektórzy przypisują ją nawet do krukonów. Ma wiele twarzy, w zależności od sytuacji. Cechy charakteru w...