Time for me - Minsung

1.2K 22 10
                                    

Minho przebywał właśnie w swoim gabinecie gdzie miał od groma pracy. Ostatnimi czasy miał strasznie dużo na głowie i praktycznie na nic nie miał czasu. Cały czas tylko biegał od spotkania do spotkania i od biura do domu. Był zabiegany i zły że na nic nie ma czasu.

Dziś również miał mnóstwo rzeczy do ogarnięcia. Od rana siedział w gabinecie z którego nie wyszedł jeszcze ani razu, a było już późno. Nagle usłyszał pukanie do drzwi.

- Wejść - powiedział na tyle głośno aby było go słychać za drzwiami.

Do pomieszczenia wszedł jeden z jego ochroniarzy ci go trochę zdziwiło gdyż wiedział on dobrze że akurat ten odpowiada za bezpieczeństwo Jisunga. Jego zadaniem było być wszędzie tam gdzie znajdował się jego chłopak i pilnować go.

Mężczyzna miał wielu wrogów i zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakie grozi młodszemu jeżeli ktoś by chciał go porwać, a później szantażować Minho, a chłopak był jego oczkiem w głowie i nie mógł pozwolić by coś mu się stalo. Z tego też powodu Jisung zadko wychodził z domu. Uważał on też że skoro siedzi w domu to nie potrzebuje ochroniarza ale starszy wolał aby chłopak jednak nie siedział sam tym bardziej kiedy jego nie ma w domu albo jest zbyt zajęty żeby być przy nim 24/7.

- Gdzie Jisung? - zapytał widząc że mężczyzna wszedł do pomieszczenia sam - Coś mu się stało?

- Nie szefie tylko - uciął nagle, lecz szybko znów zaczęła tłumaczyć - Jisung chciałby do pana zajrzeć. Wiem że prosił szef aby nikt nie przeszkadzał, ale on nalegał.

- Wpuść go - rozkazał co ten od razu uczynił - wyjdź.

Ochroniarz zniknął za drzwiami. Minho wpatrywał się bez słowa w chłopaka ubranego w niebieski sweterek i krótka różowa spódniczke który stał bez ruchu.

- Podejdź - powiedział a młodszy powoli ruszył w jego stronę.

- To strasznie dziwne że musze pytac się kogoś czy mogę z tobą pogadać - burknal zły.

- Słońce wiesz że jestem bardzo zajęty - wyjaśniał mu przyciągając tak że siedział na nim okrakiem, następnie ułożył swoje dłonie na jego biodrach - coś się stało?

- Nic - powiedział szybko - tylko przeciąłem się nożem - uniósł do góry palec wskazujący na którym był plasterek z kotkami.

- Jisung po co byl ci nóż? - zapytał i mimo wszytko ucałował ranę.

- Głodny byłem i chciałem sobie zrobić kanapki.

- Masz od tego panią Kim nie musisz robić tego sam - wytłumaczył mi chodź wiedział że on dobrze wie że znają od tego ludzi.

Starszy był trochę nadopiekuńczy i przewrażliwiony. Jego zdaniem Jisung nie powinien używać takich rzeczy gdyż może zrobić sobie tym krzywdę. Prawda jisung miał dwie lewe ręce, ale potrafił zrobić sobie kanapki.

- Pani Kim już poszła i zostawiła nam kolację która chciałem zjeść później z toba, a ja byłem głodny.

- No dobrze ale następnym razem poproś kogoś - młodszy kiwnął głową na tak - więc? Po co przyszedłeś?

- A co nie mogę spędzić czasu z moim chłopakiem? - zapytał oplatając dłońmi jego kark - Jesteś cały czas zajęty i w ogóle nie spędzasz już ze mną czasu. Całymi dniami siedzę sam z tym głupim ochroniarzem jakby ktoś miał się tu włamać. Kiedy wstaje ciebie już nie ma a kiedy kładę się spać to ty jeszcze jesteś w biurze albo w gabinecie.

- Przepraszam skarbie - pogłaskał go po policzku kiedy zdał sobie sprawę z tego że miał on racjie. Był tak zajęty że nie poswialecal mu już wystarczająco dużo czasu. - Dobrze to na dziś kończę pasuje? - Jisung kiwnął uradowany - Więc co byś chciał robić?

Jisung dobrze wiedział czego chce. Bez słowa wbił się w usta starszego. Ten szybko załapał czego młodszy pragnie i od razu prz jak kontrolę nad pocałunkiem nadając mu szybkie tempo.

Lee przeniósł swoje dłonie na zgrabne uda swojego chłopaka po czym wstał i posadził go na swoim biurku nie przestając całować. Do zabawy po chwili dołączyli również języki. Starszy sunął dłonią po jego udach w górę.

- Szefie! Przyniosłem papiery o które pan prosił! - ktoś zapukał do drzwi przerywając im.

Minho przewrócił oczami.

- Skarbie idź na górę i poczekaj tam na mnie dobrze? - widział grymas na jego twarzy więc ucałował go krótko - odbiorę papiery i się tobą zajmę.

- Ugh no dobrze - jęknął niezadowolony i ruszył na górę.

***

Kiedy starszy skończył już rozmawiać to ruszył na górę. Wiedział że Jisung pewnie będzie zły bo nie było go trochę, ale miał nadzieję że uda mi się go udobruchać.

Wszedł do pokoju i zastał tam leżącego na łóżku tyłem do niego. Chłopak zamknął drzwi, a ten obrócił się do jiego

- Długi cię nie było - mruknął.

- Przepraszam Sungi - wszedł na łóżko i zawisl nad młodszym - już jestem i mogę się tobą zająć.

- Bardzo chętnie.

Minho nie kłopotał się już z gra wstępna, był napalony i chciał jak najszybciej przejść do rzeczy, i widział że młodszy również nie chciał już zwlekać. Szybko zdjął Jisungiwi jego sweter zostawiając tylko spódniczkę gdyż jego zdaniem wyglądała w niej bardzo pięknie.

Sięgnął do szafki z której chciał wyciągnąć z niej lubrykant lecz chłopak go powstrzymał.

- Damy radę bez - powiedział.

- Będzie później bolało - wyjaśnił zastroskany, ale kiedy nie zauważył w jego oczach żadnej niepewności zrozumiał że on właśnie tego chciał. Chciał żeby go zabolało. - Połoz się na brzuchu - polecił.

Jisung szybko wykonał polecenie i jakie było zaskoczenie Lee kiedy ten zobaczył że chłopak nie ma pod spodem żadnej bielizny.

- Aż tak się niecierpliwisz? - zapytał całując jego pośladki.

- Mhm - mruknął cicho - nie musisz mnie rozciągać zrobiłem. To zanim przyszles.

Starszy zaśmiał się cicho i szybko zdjął z siebie wszytskie ubrania. Tak jak prosił młodszy nie rozciągnął go i nie użył żadnego nawilżenie. Ustawił się za nim i jednym płynnym ruchem wszedł w niego do samego końca.

Chłopak skrzywił się z bolu lecz Minho nie mógł tego zobaczyć. Lee nie odczekał długo, a praktycznie od razu zaczął się szybko poruszać w nim. Jisung jęczał z bolu i przyjemności jednoczenie. Podobało mu się to że chłopak brał go nie zważając na to czy go to boli czy nie.

Minho wyszedł z niego i uderzył go w jeden pośladek na ci ten jęknął. Drażnił się z nim jeżdżąc swoim penisem wokół jego dziurki.

- Hyungg - jęknął chcąc aby ten znów w niego wszedł. Wypiął się bardziej w jego stronę chcąc poczuć upragniona przyjemność ale zamiast tego poczuł kolejne uderzenie - Ngh, Hyung proszę.

Obrócił go tak aby leżał na plecach. Jisung wygiął plecy w luk kiedy uderzył bolącym tyłkiem o materac. Lee zarzucił sobie jego nogę na ramię i ponownie się w niego wbił.

- Ach!

Poruszał się w nim szybko szukając upragnionej przyjemności. Zwolnił trochę tępa i przyssał się do jego szyji zostawiając tam pokaźną malinkę. Zrobił takich jeszcze parę i znów przyspieszył.

Minho złapał za członka młodszego i zaczął szybko poruszać ręką. Chwilę później Jisung doszedł na swój brzuch i rękę starszego z głośnym jekiem. Lee jeszcze chwilę poruszał się w nim aż w końcu sam doszedł w jego wnętrzu.

Ciężko oddychając położył się na brzuchu swojego chłopaka nie wychodząc z niego jeszcze. Dopiero kiedy uspokoił oddech podnosl się. Pocałował młodszego czule w usta.

- Kocham cię Sungi.

- Ja ciebie też Hyung - odpowiedział całując go jeszcze raz - ale obiecaj że będziesz spędzać ze mną więcej czasu.

- Obiecuję słońce

~
1145 słów

STRAY KIDS SMUTYWhere stories live. Discover now