3 Inauguracja w U.A.

25 13 6
                                    

Midoriya pov.

Samochód zatrzymuje się na parkingu przed szkołą. Nim jednak wysiadam, zauważam uczniów i uczennice, którzy poubierali się w proste sukienki balowe lub garnitury. Nie zauważam przy tym nikogo, kto byłby ubrany bardziej tematycznie od naszej czwórki.

Gdy tylko światła reflektorów samochodowych oświetlają podjazd, kilka osób zatrzymuje się, aby spojrzeć na tych którzy wysiądą. Na nas. Ze stresu naciągam kapelusz mocniej na głowę, aby rondo zasłoniło mi twarz.

Teraz mogę wysiadać.

Kacchan i ja otwieramy więc swoje drzwi, po czym zgodnie z umową zawartą po drodze, pomagamy wysiąść również naszym siostrom w stylu najwybitniejszych dżentelmenów.

Jeszcze nigdy nie spacerowałem z kobietą pod ramieniem, a teraz, z Nobuko, mam wrażenie że w oczach innych ludzi jestem bardziej męski. Nawet jeśli rondo kapelusza nadal zasłania moją twarz i nikt nie wie że ja to ja. Chyba...

- Bakugo?! - woła nagle ktoś za naszymi plecami. Ktoś z naszej klasy...

To Kirishima i Kaminari. No nie! A mieliśmy być incognito...

Chłopaki podchodzą do nas, a ja niewinnie unoszę kapelusz, aby się im przyjrzeć. I to jest mój błąd...

- Midoriya też?! Chłopaki, co się wam stało? I... Wow! - Na ich twarzach pojawiają się jednoznaczne uśmiechy, gdy przyglądają się naszym siostrom. - I kim są wasze towarzyszki?

- Obie zajęte, jeśli was to interesuje, señor - mówi cierpko Nobuko, mocniej przyciskając swój bok do mojego.

Lekko drętwieję.

- Poza tym bardzo się spieszymy, więc przepraszamy. Choć, Katsuki. Idziemy. - Katsumi nie pozwala nam dojść do słowa i razem z Nobuko zaciągają naszą dwójkę przed główne drzwi auli, gdzie odbyć ma się inauguracja. Potem ponoć będziemy przenosić się na salę, w której odbędzie się zaplanowana trzygodzinna dyskoteka.

Mam nadzieję, że razem z dziewczynami będziemy mogli usiąść w tylnych rzędach. Tak, aby niewiele osób nas widziało... Jednak szybko okazuje się, że moje życzenie jest dalekie od ziszczenia, ponieważ gdy tylko stajemy w progu sali, słyszymy wołanie Present Mic'a, informującego:

- Proszę siadać klasami! Proszę siadać klasami!

I cały misterny plan poszedł do piachu...

- Rozstaniemy się na jakiś czas, panowie - mówią dziewczyny zauważając, że oddzielać będzie nas zielony dywan. Ponadto obie klasy kursu bohaterskiego siedzą na moje nieszczęście na przodzie. Patrzę niepewnie na Kacchana i puszczam siostrę, aby mogła ona odejść do klasy B, my zaś podchodzimy do ławek, gdzie siedzą już między innymi: Iida, Uraraka, Kaminari, Kirishima i Yaoyorozu.

- O, idą! - Słyszę podekscytowany głos czerwonowłosego, który uśmiecha się do naszej dwójki promiennie.

Na chwilę zdejmuję z głowy kapelusz.

- Midoriya, Bakugo! - zaczyna nagle Iida, machając standardowo rękoma. - Wyglądacie naprawdę po latynosku.

- Może nawet trochę za bardzo - mówi onieśmielona Yaomomo, chowając twarz za złoto-czerwonym wachlarzem w stylu chińskim.

Co jej jest? Źle się czuje?

Jednak nie zdążę nad tym głebiej pomyśleć, bo obok mnie odzywa się Kacchan:

- Gdybym mógł, tego dnia ubrałbym się w dres.

Jego ton jest standardowo zimny.

- Więc zostaliście zapewne zmuszeni do ubrania się w taki sposób przez wasze dziewczyny z klasy B? - dopytuje Kaminari subtelnie poruszając brwiami, a ja omal nie mrożę go wzrokiem, odparowując:

Albo ty albo nikt || BakuDekuWhere stories live. Discover now