5 Zakazane uczucie

23 13 10
                                    

Midoriya pov.

Po powrocie do domu uprzedniego wieczoru, od razu rozkazałem Nobuko ustawić w moim pokoju fortepian. Potem zaś grałem na nim do chwili, aż łzy nie zasłoniły mi zupełnie klawiszy. Gdy mama pytała czemu jestem tak smutny i zrozpaczony, skłamałem że nasz występ nie wyszedł i że zostałem wyśmiany. Lepsze takie kłamstwo od prawdy, w której moje serce zostało nabite na strzałę amora... Bolesną strzałę.

Nobuko na szczęście potwierdziła moje słowa, zapewne również bojąc się, że gdyby mama dowiedziała się o pocałunku z Kacchanem, mogłaby wpaść w złość lub zwyczajnie nie zaakceptować moich uczuć.

Natomaist dziś rano, tuż po wstaniu, w mojej głowie zaczynają huczeć dziwne głosy. Zupełnie, jakby ktoś w niej siedział. Głosy te wołają jednak słowa, które bolą jak policzek:

„Nie jesteś go wart”.

„On nie jest ciebie godny”.

„To zdrajca”.

„Uważaj z kim przystajesz” i tak dalej.

W pewnej chwili, kiedy te głosy jako tako milkną, jestem w stanie normalnie poruszać się po domu i udawać normalnego. Zwłaszcza przy mamie, która od rana strasznie martwi się o mnie. W końcu wie, że już raz podczas występu w gimnazjum nawaliłem. Pamięta jak bardzo i wtedy przeżywałem swój upadek i dlatego teraz nie chce przestać wypytywać mnie o moje samopoczucie. Nawet jeśli słowa kłamstwa spływają mi po języku jak miód.

Nagle jednak moja głowa zaczyna niesamowicie pulsować, aczkolwiek nie boli. To uczucie trwa jakiś czas, przy czym strasznie źle się czuję, a w mojej głowie co jakiś czas pojawiają się tajemnicze obrazy. Przedstawiają one główne osobę blondyna i mnie. Widzę jak Kacchan wyzywa, bije czy nawet zabija. Ja natomiast w tym scenach wyglądam albo żałośnie, płacząc, albo leżę martwy w lesie, a cień Kacchana opada na moje zimne ciało...

Obrazy te są tak wyraźne, jakbym oglądał film w kinie. Ale za każdym razem, gdy się pojawiają, odbierając mi wzrok, znikają dosłownie w kilka sekund później. Nie raz jednak inni łapią mnie na tym, że odpływam myślami i przykładowo nie odpowiadam na zadane pytania.

Po południu głosy w mojej głowie znów pojawiają się, a ja aby zagłuszyć je, postanawiam zasiąść przed fortepian i grać. Kiedy mój walc rozbrzmiewa w całym domu, zaczynam słyszeć również szloch bezradności mojej mamy. I w prawdzie rozumiem jej obawy o mnie i moje zdrowie psychiczne, jednak w tej chwili nie pozwalam sobie na przerwanie gry, gdyż faktycznie pomaga mi to w rozładowaniu napięcia, odpłynięcia myślami do chwili, gdy walc grałem na dwa serca z Kacchanem oraz usunięciu głosów w mojej głowie.

Bo blondyn wcale nie jest niegodnym mnie zdrajcą, jak to słyszę czy widzę od rana.

Kacchan nie byłby w stanie mnie skrzywdzić. On jest w stanie się zmienić. On nie jest osobą bezduszną. On jest w stanie... Mnie pokochać.

Walc rozbrzmiewa już coraz ciszej i wolniej, a kiedy kończę grę i wypuszczam cicho powietrzę z płuc, zauważam że mam mokre policzki. Jednak nim sięgam nadgarstkiem oczu, aby je wytrzeć, ktoś inny robi to za mnie. Nawet nie zauważyłem, że ta osoba podeszła do fortepianu i...

Odwracam głowę, aby móc przekonać mamę bądź Nobuko, że wszystko jest w porządku. Jednak na widok twarzy Kacchana mam chwilowe wrażenie, że obrazy powróciły. Jednak łapię się szybko na tym, że chłopak przede mną nie wygląda jak bezduszna lalka czy morderca. Wygląda raczej obojętnie, ale w oczach błyszczy mu coś co mógłbym nazwać smutkiem.

Co on tutaj robi? Kiedy przyszedł? Kto go wpuścił?

Podejrzewam, że nie była to moja siostra, bo ta od wczoraj jak katarynka trajkotała mi nad uchem jak bardzo ma ochotę roznieść chłopaka na strzępy. Tak więc z pewnością była to mama, a Nobuko prawdopodobnie nawet nie wie, że blondyn tu jest.

Albo ty albo nikt || BakuDekuWhere stories live. Discover now