II - faces in the street

497 29 3
                                    

Idę przez miasto. Chowam twarz. Nie chcę, żeby mnie widzieli — nie chcę, żeby mnie znali.

Nagle dłoń, która mnie prowadzi — znika. Czuję ciepło na karku, rozglądam się. Udaję, że wszystko jest dobrze. Ale nie jest.

Dookoła mnie nie ma ludzi — są twarze. Skierowane na mnie.

Obce. Natarczywe. Złowrogie.

Ktoś trąca mnie ramieniem, czuję ból. Odwracam się — jeszcze więcej twarzy.

Wykrzywionych. Oszpeconych. Zakrwawionych.

Nagle czuję na plecach znajomą dłoń — i duszę w gardle wołanie o pomoc.

— Granger.

Znajduję w tłumie jego twarz. Jedyną, którą znam. Jedyną, której potrzebuję.

— Nie oddalaj się — proszę.

A kiedy Snape przytakuje, wiem już, że nie muszę.

Eliksiry dla ZaawansowanychWhere stories live. Discover now