Rozdział specjalny~ Wasz wspólny sylwester

134 9 2
                                    

🐟 Manjiro "Mikey" Sano 🐟

Spojrzałaś na zegarek. Brakowało kilku minut do północy.

-Misiek -powiedziałaś do swojego chłopaka. Zaczęłaś go budzić i przy okazji zatrzymałaś film, który leciał już od ponad godziny, chociaż nie cieszył się dużym zainteresowaniem. -Zaraz północ, wstawaj.

-Daj jeszcze pięć minut -mruknął przecierając twarz.

-Za pięć minut to już będzie nowy rok -wstałaś i pociągnęłaś go za rękę. Wstał i zachwiał się na nogach.

Podeszłaś do stołu na którym stał szampan. Otworzyłaś go, a korek wystrzelił tak szybko, że nie zarejestrowałaś w którą stronę.

-NA TAKĄ POBUDKĘ TO SIĘ NIE PISAŁEM -krzyknął czarnowłosy masując czoło. Odwróciłaś się i zaczęłaś się śmiać. Mikey stał rozbudzony jak nigdy i mordował cię spojrzeniem.

Rozlałaś alkohol do kieliszków i podałaś Manjiro jeden z nich. Podeszliście do okna i zaczęliście oglądać fajerwerki.

-Wesołego Nowego Roku -powiedziałaś, a on w odpowiedzi położył swoją głowę na twojej.

🐲 Ryuguji "Draken" Ken 🐲

Podeszłaś do swojego męża z waszym małym skarbem na rękach. Zobaczyłaś, że otwiera szampana. Odsunęłaś się na wszelki wypadek.

-Ile chcesz? -zapytał, przy okazji odłożył korek na stół.

-Tylko troszkę -powiedziałaś kołysząc się na boki.

Zobaczyłaś, że twoja córeczka powoli zaczęła otwierać oczka. Ken podszedł i dał jej buziaka w czoło, na co obie się uśmiechnęłyście. Podeszliście do okna, a czarnowłosy podał ci kieliszek. Było w nim więcej niż chciałaś, na co mruknęłaś coś pod nosem niezadowolona.

-Nie marudź -pstryknął cię w nos, na co się zaśmiałaś. Dziecko które trzymałaś, też zaczęło się śmiać. -Jest do ciebie taka podobna -stwierdził Ryuguji. Spojrzał na ciebie czule i cmoknął cię w usta.

🐱 Chifuyu Matsuno 🐱

Leżeliście na trawie w parku. Przesunęłaś się tak, żeby leżeć idealnie na klatce piersiowej swojego przyjaciela. Na chwilę zesztywniał, ale objął cię ramieniem. Słuchałaś bicia jego serca i przymknęłaś oczy.

-Zaczyna się -szepnął blondyn. Podskoczyłaś na dźwięk pierwszego wybuchu. On zachichotał. Kolejny wybuch, a potem cała seria. Napisałaś mięśnie, co chłopak poczuł.

-Chifuyu, a co jeśli jakieś pozostałości fajerwerków spadną nam na głowy? -zapytałaś kwasząc się. Nic nie odpowiedział. Zaczął się jeszcze bardziej śmiać.

-Nie bój się -powiedział gładząc cię po ramieniu.

-Ale ja tak na serio...

-Ja też -objął cię szczelnie. -Zachowujesz się jak Peke J -próbował powstrzymać śmiech. Wbiłaś mu łokieć w brzuch. Zaczął rechotać jak głupi.

🔪 Baji Keisuke 🔪

Twoi rodzice gdzieś wyszli, więc od razu zaprosiłaś swojego najlepszego przyjaciela. On już zadbał, żeby niczego wam nie brakowało.

-Baji -mruknęłaś biorąc od niego kolejną butelkę alkoholu. -Wiesz, że jutro umrzemy, prawda?

-A kogo obchodzi co będzie jutro -machnął ręką.

Preferencje | Tokyo RevengersWhere stories live. Discover now