Oczy-K

46 4 0
                                    

Całymi dniami zauważałam na sobie spojrzenie Lucasa. Muszę przyznać piękne miał te oczy. Na codzień były raczej ostre, ale gdy padały na mnie, od razu jakby coś się w nich topiło. Może wcale nie był taki zły? A może był? Sama już nie wiedziałam.  Po kilku dniach sama dziwiłam się, że zauważałam w nim jakaś wrażliwość. Gdy nie był aroganckim dupkiem bywał na prawdę spoko. Może to było tylko mylne pierwsze wrażenie. Może mnie tez się troszkę spodobał? Ale przecież nie mógł. Podobał się Mii. Nie mogłam jej tego zrobić. Starałam się tym nie zamęczać, ale moje myśli często schodziły na ten temat. Żyłam normalnie, ale za często myślałam o nim.
                                  ***
Zaczęłam z nim częściej rozmawiać i po kilku tygodniach tkwienia w takim stanie, coraz bardziej w nim przepadałam. W jego pięknych tęczówkach, włosach i tym jego przecudownym uśmiechu. Przed zaśnięciem oglądałam jego zdjęcia i gdy tylko go widziałam miałam motylki w brzuchu. Ciagle mi się śnił, ciagle o nim myślałam. Widziałam go wszędzie. Gdy gdzieś usłyszałam głos podobny do tego który on posiadał, od razu miałam te znajome już od tygodni motylki w brzuchu. Chciałam dla niego wyglądać jk najlepiej, chciałam żeby zobaczył mnie z najlepszej strony. Dzięki niemu mogłam zapomnieć. Odpocząć od problemów i skupić się na tym uczuciu, które do niego miałam. Był cudowny, idealny. Jego uśmiech sprawiał ze odpływałam. On tez chyba coś takiego czuł. Ciagle się na mnie patrzył w ten sposób w który ja patrzyłam na niego. Musiałam coś z tym zrobić, jakoś się do niego zbliżyć.

I need you Luke.Where stories live. Discover now