Kawa po szkole-L

41 3 2
                                    

Każdy kto kiedyś był w kimś zakochany lub chociaż zauroczony, zna to uczucie. Gdy jesteś w stanie zrobić wszystko by zobaczyć te jedną osobę. Gdy chcesz się do niej zbliżyć za wszelką cenę. Gdy pragniesz patrzeć na nią bez końca. Tak się właśnie czułem. Gdy patrzyłem na Kite moje serce biło szybciej. Czas przy niej mijał za szybko. Na korytarzach szkolnych wypatrywałem tylko jej. Trwało to od miesięcy. Do tej szkoły dołączyłem aż trzy miesiące temu, a nic się między nami nie zmieniło, choć coraz częściej zauważałem jej spojrzenia na sobie. Dawało mi to nadzieję. Może mi się do niej jakoś zbliżyć? Może będziemy kiedyś razem? Oby. I choć to brzmi dziwnie, to było moje największe marzenie. Być przy niej, dla niej i z nią.
***
W końcu to zrobiłem. Podszedłem do niej na której przerwie. Była niesamowita, taka cudowna, inteligentna. Wypowiadała się tak elokwentnie, uwielbiałem to w niej, tak jak ją całą. Zestresowany wydukałem z siebie tylko nędzne powitanie, aż w końcu, sam się skarciłem w myślach i dodałem:
-czy nie chciałabyś może gdzieś razem wyskoczyć po lekcjach?- starałem się nie dawać po sobie poznać ile stresu kosztowała mnie ta rozmowa. W końcu od tego jak ją poprowadzę zależała nasza relacja.
-Tak- odpowiedziała od razu podekscytowana Kite- w sensie yyy No mogę- dodała potem zawstydzona.
Od razu się ucieszyłem. Jej tez musiałem się spodobać. zważając na jej reakcje, na pewno nie byłem jej obojętny.
- To świetnie, może jutro? Moglibyśmy iść do kawiarni obok szkoły.
-Chętne.- odpowiedziała po czym zaraz zadzwonił dzwonek oznajmiający, ze powinnismy być już pod klasą.
Nie rozmawiałyśmy już tego dnia, ale ciagle posypaliśmy sobie ukradkowe spojrzenia. Widziałem to, wiem ze ona tez widziała jak się na nią gapie. Patrzyłem na nią jak na obrazek. Była taka cudowna. Już nie długo miałem dowiedzieć się, ze skrywa więcej niż wszystkim się może wydawać.

I need you Luke.Where stories live. Discover now