Wsparcie-K

32 2 0
                                    

Następnego ranka opowiedziałam o wszystkim Rosie. W kilkunasto minutowej głosówce opisałam moje wszystkie odczucia względem tego chłopaka. Uwielbiałam w Rosie to, ze zawsze słuchała tego co mówiłam. Interesowało ją to, potrafiła poświecić mi kilkanaście minut na przesłuchanie wszystkich moich chaotycznych głosówek i nie miała mnie dość. Zależało mi na niej jak na mało kim. Mii tez to wszystko opisywałam na bierząco, ale to Rosa była moim największym wsparciem. Jej inteligencja emocjonalna była na bardzo wysokim poziomie, przez co zawsze miała dla mnie jakieś dobre rady. Była w tym wszystkim szczera i bezpośrednia, ale tak idealnie, nienachalnie i miło. Była taka cudowna. Mia nie zawsze się na wszystkim znała tak dobrze jak ona. Przez to ze tak mi na niej zależało, bałam się, że ją stracę. Gdy tylko dostałam od niej wiadomość chociaż o ociupinkę bardziej oschłą, zastanawiałam się co zrobiłam nie tak. Bałam się ze ma mnie dość. Bałam się ze stracę tak cudowną osobę.
Nie myliłam się, miała dla mnie dobre rady odnośnie mojej relacji z Lukiem.
Tego jednego dnia poznał mnie jak jeszcze nigdy nikt. Nikt nie wiedział o moich problemach, tylko on. Nawet Mia, czy Rosa nie wiedziały teraz tyle ile wiedział on. A i ja wiedziałam o nim bardzo dużo. Zwierzał mi się z największych problemów. Opowiadał mi o swojej siostrze, która zmarła kilka lat temu. Sam mi powiedział, ze nikomu tu jeszcze o niej nie mówił. Widziałam ze to dla niego bolesny temat. Widziałam to w jego oczach. Gdy o niej opowiadał, widziałam w jego pięknych tęczówkach ból, tak ogromny, jak tylko może być po stracie tak bliskiej osoby. Ja tez się tak czułam. Rozumieliśmy się tak dobrze. Byliśmy tacy sami, a jednocześnie zupełnie inni. Kochałam go, już dobrze to wiedziałam. W innym wypadku nie opowiedziałabym mu o moich problemach.

I need you Luke.Where stories live. Discover now