25. Mikolajki!

501 18 5
                                    

Sorry ze tak późno, ale watt mi się zepsuł i nie mogłam wstawić rozdziału <333

Xxxxxxxxxxxx
Dzisiaj...
Mikołajki!
Tak bardzo się cieszę!
Od razu jak wstałam, musialam koniecznie otworzyć moje kalendarze adwentowe. We wszystkich znalazłam:
1. Figurkę Mikołaja z czekolady
2. Złoty pierścionek z diamencikami
3. Peeling do ciała o zapachu pomarańczy i cynamonu

Wszystkie prezenty tak bardzo mi się spodobały!
Teraz muszę się ładnie ubrać.
Nauczyłam się nawet sama czesać!
Jako iż były mikołajki, musiałam się ubrać na świątecznie
Tylko teraz, hmm...
Co ubrać?
Postawilam na czerwony sweterek z Mikołajami i czarne, luźne spodnie.
Uczesałam się w zwykłego kucyka.
Zeszłam na dół.
Usłyszałam jak Dylan rozmawia z Willem, ale gdy mnie zobaczyli, ucichli.
Ja podeszłam do nich i obu przytuliłam.
-Malutka, dzisiaj jedziemy na bal. Organizowany jest w motywie mikołajkowym, wiec już kupiłem ci idealna sukienkę. - powiedział Will i podał mi pudełko.
Potem dostałam jakieś małe pudełeczka, chyba jakaś biżuteria itp.

=Skip time do 15.00 (Hailie szykuje się na bal)=
-To najwyższy czas żeby zacząć się szykować- pomyślalam w głowie
Wyjęłam sukienkę i bez problemu ja zalozylam.
Potem z mała pomaca Eugenii zrobiłam sobie piękna fryzurę.
Wyglądałam tak:

*sukienka była dłuższa, za kolana*I fryzura:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

*sukienka była dłuższa, za kolana*
I fryzura:

*sukienka była dłuższa, za kolana*I fryzura:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

*Spinka jest czerwona*

Całość wyglądała piękne. Nałożyłam błyszczyk, biżuterię i popsikałam się moimi perfumami z Chanel.
Moi bracia wychwalali mój wygląd.
Cały czas, nawet w drodze na imprezę, mówili mi komplementy, Np.
-O jaka ty ładna!
-Pięknie wyglądasz malutka
-Moja dziewczynka

Gdy dojechaliśmy na miejsce, od razu poszłam do Dylana, bo dwojga najstarszych braci było zajętych.
W tym czasie musiałam się do wszystkich uśmiechać i dziekowac za ich komplementy.
W pewnym momencie, Vincent wszedł na scenę.
Zaczął wygłaszać jakaś przemowę, ale ja niezbyt słuchałam.
Poszłam do stoiska ze słodyczami i przystawkami.
Była tam...
Ogromna fontanna czekolady!
Wzięłam truskawki i po kolei zamaczalam.
Zjadłam tak dużo słodyczy, ze aż brzuch mi pękał, ale
Chcialam nadal więcej.
Nagle, usłyszałam dzwiek...

Pistoletu?
O mój Boże.
Pistoletu!!!
Ktoś właśnie strzela z pistoletu!
Kilka osob już dostało kulka.
Nagle, jakiś pan do mnie podszedł.
-Hailie, kucnij pod stołem.
Posłuchałam się go.
Po jakichś 2 minutach mi się nudziło (tak, podczas strzelaniny) i zobaczyłam tego samego mężczyznę.
-Przepraszam, mogę wiedzieć kim pan jest?

On spojrzał się na mnie, i wzrokiem kogoś szukał.
Nagle powiedział
-Jestem...

Xxxxxxxxxxxxxxxxx
*401 slow*
Kocham kończyć w takim momencie ❤️
I ogólnie chce podziękować, bo dużo osob życzyło mi powrotu do zdrowia 🫶🏻
Kocham was🩷
Jutro Ok. 15 rozdział!

Rodzina Monet- Mała HailieWhere stories live. Discover now