Ze splotu ciał ciepło się wyłania,
pobratani lubym duchem, ucieche odsłania,
gdy nasz wzrok przed licem nie wzbrania,
to rozkosz, lubości doznania.miłości są ulotne skrzydła,
gdzie z przyziemskich mórz zabiera,
skrawek niebios nicie rozsuwa,
kędy nici ulotne struktury rozrywa.oh! z węzeł twych ziębisz zimnem,
twe usta nie sławią się już ciepłem,
pomroczyła się moja dusza,
wysycha niczym przyziemna kałuża.
YOU ARE READING
Tomik Poezji II
PoetryKontynuacja snucia liter o cierpieniu i przemijalności, śmierci. #3 Poezja - 25.12.23