Hell 2. || C.Leclerc x L.Hamilton

163 10 11
                                    

Odrazu zaznaczę, że to jest krótki dodatek, który będzie zawierał ok. 300 słów
Pamiętajcie, że to tylko fikcja.

14.12.2026

   Lewis przekroczył próg swojego mieszkania, które dzielił ze swoim narzeczonym.
Z uśmiechem na twarzy zdjął buty i powiesił kurtkę na wieszaku.

- Wróciłem! - krzyknął szczęśliwy, lecz nie usłyszał odpowiedzi.

   Zmarszczył brwi i rozejrzał się po mieszkaniu, ale nigdzie nie było śladu po Charlesie.
Twarz Hamiltona zmieniła wyraz z szczęśliwej na przerażoną.
Bał się o młodszego, bo wiedział, że potrafi wpaść na bardzo głupie pomysły.
   Usiadł przy stole i zaczął wydzwaniać do wszystkich znajomych Leclerca, ale nikt nic nie wiedział. Lewis westchnął zdenerwowany i postanowił pójść do łazienki.
Gdy otworzył drzwi nie zobaczył nic nadzwyczajnego.
Dopiero na pralce zauważył kartkę, wziął ją do ręki po czym zaczął czytać jej zawartość.

"Drogi Lewisie.
Chce Ci podziękować za wszystkie wspólne lata z tobą i za to jak wiele dla mnie zrobiłeś.
Wczoraj zobaczyłem twoje zdjęcia z Letty w łóżku.
Nie byłem wystarczający, prawda? Więc to dlatego znalazłeś sobie kogoś na boku.
Nienawidzę Cię.
Obrączkę zostawiłem Ci w sypialni.
Nie szukaj mnie.
                   Charles"

   Po policzku starszego spłynęły pojedyncze łzy.
Wpatrywał się tępo w kartkę nie mogąc uwierzyć w to co się wydarzyło.
Był pewny, że on i Letty byli ostrożni, ale mylił się.
   Wyszedł z łazienki po czym poszedł do sypialni.
Na komodzie leżała obrączka z pudełkiem.
Lewisowi tym bardziej zachciało się płakać.
Przekreślił 6 lat swojego związku przez to, że raz zabawił się z nic nie znaczącą dla niego dziewczyną.
Miał jedynie nadzieję, że gdy będzie kolejny wyścig to uda mu się pogadać z Charlesem i wyjaśnić sobie z nim wszystko.

Jednak nie miał takiej możliwości.

Na drugi dzień dostał wiadomość od Carlosa, że Charles nie żyje.

_______________________________
⚠️ PAMIĘTAJCIE, ŻE TO TYLKO FIKCJA I ŻADNA Z TYCH SYTUACJI NIE MIAŁA MIEJSCA ⚠️

One shot nie sprawdzony.

Szok i niedowierzanie. Pierwszy one shot bez żadnych przekleństw.

Miłego dnia/wieczoru

Maja

Formuła 1 || ONE SHOTWhere stories live. Discover now