Ciekawość, część 44. Paweł

221 19 4
                                    


PAWEŁ

– To bardzo nietypowy początek nowej pracy – powiedziała Angelika. – Za pięć jedenasta. Mam nadzieję, że wystarczająco punktualnie?

Była tak rozpieszczona przez małżeństwo z młodym Raphaelem, że pokonała samochodem nawet tę kilkuminutową trasę z ich mieszkania. Zaparkowała tuż obok mnie, wyskoczyła na żwirowy podjazd i mogłem jej się przyjrzeć po prawie trzech tygodniach, kiedy pisaliśmy do siebie tylko formalne wiadomości.

Założyła dżinsy i adidasy, ale oczywiście jej sweter miał tak głęboki dekolt, że kierownik budowy natychmiast zaczął się ślinić. Rozpuściła też włosy, a kiedy potargał je wiatr, uniosła ręce i zaczęła robić niedbały kok dając darmowy pokaz robotnikom, którzy pracowali na miejscu budowy.

Przepuściłem ją pierwszą i weszliśmy do środka. Obejrzeliśmy wszystkie pomieszczenia. Miejsce, w którym ona miała pracować, znajdowało się na samym dole. Moje – na samej górze.

Angelika nie skomentowała tego pomysłu.

Przez kilka godzin oglądaliśmy budynek, oceniając poziom wykonania i odbębniając wszystkie niezbędne procedury, które miały mi dać zielone światło do następnych kroków. Kiedy ci mniej lub bardziej irytujący ludzie sobie poszli, Angelika cofnęła się do auta. Wróciła do Seduce Space z dużą torbą i wtedy zrozumiałem, dlaczego przyjechała samochodem. Wyciągnąłem rękę, żeby jej pomóc. Bez zbędnego gadania oddała mi torbę. Nie była szczególnie ciężka dla mnie, ale dla niej być może tak.

Nie umawiając się weszliśmy na najwyższe piętro. Angelika wyciągnęła butelkę wina, korkociąg, kieliszki opakowane w bibułkę i szklane opakowanie w kształcie miski ukryte w kolejnej torbie trzymającej chłód. Otworzyła wino sama, ale widząc moją minę podała mi butelkę.

– Proszę. Trzeba uczcić ten dzień.

Wykonała gest, jakby chciała stuknąć swoim kieliszkiem o mój, jednak się wycofała.

– Za twoje następne zawodowe osiągnięcie. I kolejne wspaniałe „dziecko".

Odwróciła się, przeszła przez pustą przestrzeń i popijała wino patrząc na zatokę. Stanąłem obok niej.

– Dzięki, że o tym pomyślałaś.

Nikt nie cieszył się ze mną otwieraniem kolejnych oddziałów Seduce Space, jeśli to nie wiązało się z konkretnymi korzyściami. Lidka miała wręcz alergię na moje pomysły. Wolałaby, żebym zaangażował się w biznes jej ojca. Sieć hoteli na Pomorzu.

– To będzie niezwykłe miejsce – powiedziała Angelika. – Już teraz to widać.

W jej głosie usłyszałem rozmarzenie. Chciała stworzyć coś niezwykłego i cieszyć się potem efektami; doskonale wiedziałem, jak może się czuć.

– Napisałem ci, żebyś przyjechała do biura w Gdańsku i podpisała umowę.

– Nie przepadam za tamtym miejscem.

– Nie mogę siedzieć tutaj, nie mam biurka ani warunków do pracy. Niezależnie od tego, co dzieje się w Gdyni, reszta oddziałów wciąż wymaga mojej uwagi.

Angelika popatrzyła na mnie wychylając kieliszek do końca.

– Mam wszystkie dokumenty przy sobie. Możemy się tym zająć – powiedziała.

– Znalazłaś księgową?

– Przyjaciółka mojej ciotki prowadzi biuro rachunkowe. Nie miałam czasu szukać, a to bardzo sympatyczna osoba.

Siedmiu grzesznych facetów (18+) została ukończona💙Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon