tydzień

55 19 1
                                    

Od mojego pocałunku z Noahem minął już tydzień.
I na moje szczęście Sophia nie wyrwała mi włosów.
Przez ten tydzień byłam bardzo załatana ale mojej głowy i tak nie opuszczała scena gdy Noah mnie pocałował.
Sama nie wiedziałam czy coś do niego czuje.
Poprostu... To było trudne...
Chłopak którego kochałam zdradził mnie.
Więc żebym kogoś pokochała musiał by być dla mnie kimś bardzo ważnym.
A czy Noah był kim takim ?...
Przed pocałunkiem nie miałam z nim kontaktu.
Nigdy bym się nie spodziewała że Noah Wilson pocałuje mnie...
Gdyby ktoś miesiąc temu powiedział mi że Noah Wilson pocałuje mnie powiedziała bym mu że jest chory psychicznie i niech idzie się leczyć.
Ava czyli moja przyjaciółka dzwoniła do mnie codziennie i ekscytowała się że pocałowałam się z Noahem.


***

Po południu zadzwoniła do mnie Ava z jednym pytaniem.
- Hej Ava co tam?
- Hej mordeczko jak tam po pocałunku z Noahem?- choć jej nie widziałam wiedziałam że poruszyła brwiami.
- Ava daj spokój minął już tydzień, wracając co chciałaś ?
- co ty na to żeby pójść na impreze ?
- Fajny pomysł, ale jest środek tygodnia i jutro idziemy do szkoły.
- Stara po co nam szkoła idziemy się napić! Za godzinę przed twoim domem !- i się rozłączyła.
Wiedziałam że Ava nie odpuści więc zaczęłam się przygotować.

***

Gdy Ava już czekała pod moim domem jeszcze raz przejrzałam się w lustrze.
Miałam na sobie czarną sukienkę opinającą moją talie i dość mocny makijaż.
Gdy już wyszłam z domu Ava zawitała mnie brawami i powiedziała „ Ooo księżniczka w końcu wyszła ".
W końcu weszłyśmy do auta i zaczełyśmy jechać.



__________________________________

Przepraszam za dość krótkie rozdziały ale staram się żeby nie były i za długie i za krótkie a że w tym tygodniu żaden rozdział nie wleciał chciałam coś wstwić na szybko 💜

Zranione SerceWhere stories live. Discover now