księżniczko

55 15 14
                                    

Za tydzień miały być już urodziny Avy, ale był jeden problem, nie wiedziałam czy byłam gotowa się z nią pogodzić.
Poprostu, bałam się że znów mnie zrani.
Ava była nieprzewidywalna, i właśnie, przez to nie byłam gotowa jej wybaczyć.
Tak naprawdę, bałam się własnej przyjaciółki, w sumie już byłej przyjaciółki.
Z zamyśleń wyrwał mnie głos mojej mamy z dołu.
- Victoria! Za chwilę się spóźnisz!
- już idę mamo !

                         ***

Byłam już pod szkołą i znów zobaczyłam jego, Noaha, miałam go już cholernie dość.
- Victoria poczekaj!
- Noah, nawet jeśli gwiazdy i księżyc się zderzą nigdy nie chcę cię spowrotem w swoim życiu, możesz wziąć swoje słowa i wszystkie swoje kłamstwa.
- Victoria proszę posłuchaj mnie.
- Nie! Nie będę cię słuchać Noah, naprawdę mnie to nie obchodzi.

  
                        ***

Zostało tylko 2 godziny do urodzin.
Czy byłam gotowa ? Nie.
Czy musiałam iść ? Tak.
Nienawidziłam odmawiać bliskim, poprostu bałam sie.
Lecz, to nie było najgorsze...
Najgorsze było to że za 2 godziny były już urodziny, a ja nadal, nie miałam się w co ubrać...
Po paru godzinach gapieniu się w szafę, zdecydowałam się, ubrać krótką, białą, obcisłą, sukienkę, była ona bardzo ładna, i podkreślała moją figure.
Na twarzy miałam, korektor, róż, i czerwoną pomadkę, makijaż wyszedł dość ładnie, z czego byłam zadowolona.
Czas zleciał mi bardzo szybko, i już za 30 minut miałam wychodzić na urodziny.
Złapał mnie straszny stres, przez co myślałam że dostanę ataku paniki, ale na szczęście to się nie stało.
Nie poradziła bym sobie sama, więc w duchu dziękowałam Bogu że uniknęłam tego cholernego ataku.

                            ***

Ava jak zwykle przyjechała po mnie swoim białym BMW, kochałam ten samochód, nie dość że był piękny, to jeszcze wspomnienia,  którymi dażyłam ten samochód były wspaniałe.
Bałam się do niego wsiąść, bo gdy tylko tam wejdę spotkam się osobą która mnie skrzywdziła, ale bałam się również tego że będzie tam Noah, to była moja jedna obawa.
W końcu postanowiłam się ruszyć, i wsiąść do samochodu.
- No hej solenizantko !
- Hej Vic. - powiedziała z uśmiechem.
- Jako pierwsze wiedz Ava że jestem z ciebie bardzo dumna, i oczywiście, wszystkiego najlepszego !
- dziękuje, i ja z ciebie też jestem dumna. - powiedziała i się zaśmiała.

 
                         ***

Zaparkowaliśmy pod domem Aby i wysiadaliśmy z samochodu, od razu usłyszałam głośna muzyke, i krzyki ludzi o tym że Ava przyjechała.
Gdy weszliśmy wszyscy krzyknęli:
- Wszystkie najlepszego Ava!
Ava sie zaśmiała i poszła do kuchni po drinki, a ja poszłam za nią.
Ale to co zobaczyłam, zmroziło mi krew w żyłach.
Noah tam stał i...
I pocałował Ave.
Człowiek którego kochałam, chodził z moją najlepszą przyjaciółką.
- Hej skarbie, wszystkiego najlepszego. - powiedział Noah do Avy.
W moich oczach zaczęły pojawiać się łzy, aż w końcu nie mogłam tego dłużej trzymać w sobie i krzyknęłam do obojga:
- Wszyscy jesteście siebie warci, pierdolcie się, i odpierdolcie się od mojego życia, a teraz nara suko! - powiedziałam poczym wybiegłam zapłakana z domu, biegnąc wpadłam na jakiegoś chłopaka.
- Przepraszam. - powiedziałam nie patrząc na osobę którą wpadłam.
- Uważaj jak chodzisz laska. - powiedział oburzony.
W końcu, spojrzałam na niego i dostrzegłam Nicholasa, brata Noaha.
Nicholas gdy zobaczył że płakałam zapytał lagodnie:
- co się stało księżniczko?

Zranione SerceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz