2

225 13 15
                                    

Założyłam bluzę i wyszłam z domu. Szłam do sklepu po fajki i zapalniczke. Zapalniczke dlatego bo jebany Nathaniel mi ją zajebał. Normalnie bym nie była zła bo to głupia zapalniczka ale ona była w HELLO KITY, TAK I MI JĄ ZAJEBAŁ. Włączyłam na słuchawkach muzykę I Szłam przed siebie. Sklep nie był daleko bo jakoś dziesięć minut od nas. Chłopaki już dawno wyszli z domu i ostatecznie zamiast frytek zjedliśmy pizze. Mój brat ma zakaz wchodzenia do kuchni, ponieważ prawie zepsuł nam piekarnik. Kurwa on robił tylko frytki.
Weszłam do sklepu i poszłam do alejki z lodówkami. Wzięłam sobie Blacka bez cukru. Wzielam jeszcze zapalniczke i poszłam do kasy.
-To wszystko?- Spytała kasjerka.
-Jeszcze czerwone Marlboro.-Poprosiłam uprzejmie a ona popatrzyłam jakbym urwała się z kosmosu.
-Dowodzik poproszę.-Japierole. Podałam jej dowód, na co popatrzyła na mnie krzywym wzrokiem. Ostatecznie skasowała mi fajki. No dzięki Ci kurwa wielkie.
Zapłaciłam i już miałam wyjść ze sklepu ale poczułam jak ktoś kładzie rękę na moim ramieniu tuż przed drzwiami do wyjścia.
-Hej lilcia- Powiedział kurwa jebany Conrad. Mój były który zdradził mnie z moją byłą najlepszą przyjaciółką.
-Czego chcesz?- Spytałam próbując wyrwać się z uścisku ale on go wzmocnił.
-Chyba musimy porozmawiać. Chodz na pole, przed sklep.- Wytargał mnie przed sklep. Zaczęłam się wyrywać ale on dalej trzymał mnie mocno.
-Puść mnie kurwa chory pojebie!-Wywalam się ale to na nic.
-Zamknij się bo nie...- Conrad nie skończył bo przerwał mu znany mi głos na mną.
-Chyba słyszałeś. Puść ją, bo inaczej nie ręczę.- Powiedział Nate po czym chwycił mnie w talli i przyciągnął delikatnie do siebie.
- Bo kurwa co? Hm? Wielki król wyścigów znalazł sobie sztukę? Odpuść. To zwykła dziwka.- Nate w sekundę znalazł się obok mojego byłego i tak mu przyjebał że Conrad zajęczał z bólu. Nate się bardzo wściekł i zaczął go napierdalać. Strasznie mocno.
-Dobra Nate już dość.-Powiedziałam ale nie reagował.- Nate- Dalej nic.- Nate do cholery!- Nathaniel wstał i obrucił się w moją stronę. Jego oczy z totalnego wkurwienia, zmieniły się w troskę gdy na mnie popatrzył.
-Nic ci nie zrobił?-Spytał mnie podchodząc.
-Nie, jest okej. Nie musiałeś go bić, przecież nic się nie stało.-Chlopak nie zareagował na te słowa a jedynie przytaknął głową.
- Odprowadzę cie. Sama przyszłaś?- Spytał idąc powoli żebym go dogoniła.
-Tak. Nie musisz mnie odprowadzać, jestem dużą dziewczynką, dam radę. -Powiedziałam wyciągając paczkę fajek. Wystawiłam paczkę w jego stronę na co wziął jednego szluga.
-W to nie wątpię.- Uśmiechnął się patrząc na mnie. Wzięłam szluga do buzi i zapaliłam. Natychmiast zaciągnęłam się używką. Potrzebowałam tego.
-Daj zapalare.- Powiedział na co podałam mu zapalniczke. Chłopak odpalił papierosa i również jak ja się zaciągnął. - Kim on był?- Spytał mnie Nate.
-To mój były chłopak.- Powiedziałam cicho.
-Chciał coś od ciebie?- Schował moją zapalniczke do swojej kieszeni. Kurwa no kosztowała trzy dolce.
- Niewiem, mówił że chce porozmawiać, ale w porę się zjawiłeś. Dziękuję.- Powiedziałam szczerze patrząc w jego ciemne oczy.
-Drobnostka.- Powiedział unosząc prawy kącik ust. Słodziak. Znaczy co?
-Moge cie o coś spytać?- Spytałam kończąc fajkę.
-Pytaj.-Powiedział zaciągając się.
- Conrad mówił coś o tym że jesteś królem wyścigów czy coś tam. O co mu chodziło?- Chłopaki westchnął i przeczesał czarne włosy palcami. Zastanawiał się czy mi mówić.
- Biorę udział w nielegalnych wyścigach, i tak jak to nazwał, jestem królem.-Powiedział z chytrym usmieszkiem.
-Zawsze wygrywasz?- Spytałam na co popatrzył na mnie i szerzej się uśmiechnął.
-Zawsze, skarbie.- Popatrzyłam na niego z szokiem. - Jesteśmy na miejscu, Lila.- Rzeczywiście. Nawet nie wiedziałam kiedy dotarliśmy do domu.
- No to.. Dziękuję Nate.- Uśmiechnęłam się na co odpowiedzial mi tym samym.
- Słodkich snów Lilka.- Puścił mi oczko, więc zeby nie zobaczył moich rumieńcow weszłam do domu.
Weszłam po cichu do pokoju bo była już dwudziestą druga. Położyłam się na łóżku i myślałam o tym co się właśnie stało. Fajny ten Nathaniel. NO STOP.

Kolejny rozdział
Jak tam święta skarby?
Udostępniajcie I komentujcie!
Kckckckc

Moja mała dziewczynka Where stories live. Discover now