4

192 14 6
                                    

Wstałam dosyć późno bo po dziesiątej. Po dzisiejszym incydencie w nocy Powiedziałam Nathanielowi żeby nie jechał o tej porze do domu tylko przespał się w pokoju mojego brata skoro on i tak śpi na dole na podłodze.
Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki załatwić potrzebę. Gdy skończyłam umyłam ręce a następnie popatrzyłam w lustro. Wyleczyłam moją cere z czego bardzo się cieszyłam bo nareszcie podobałam się sobie bez makijażu. Przeczesałam szybko moje prawie czarne włosy i wyszłam z toalety. W pokoju ubrałam komplet czarnych dresów w kryształki, następnie schowałam telefon, fajki i zapalniczke do kieszeni i zeszłam na dół. Weszłam do salonu gdzie dalej spał mój brat. Mój wzrok odrazu poleciał na balkon gdzie tak jak myślałam palił Nate. Chciałam do niego podejść i z nim zapalić ale przypomniałam sobie słowa brata. Miałam już iść do kuchni ale w ostatniej chwili zawołał mnie właśnie Natahniel.
-Idziesz zapalić, Lola?- Popatrzyłam na niego. Przyglądał mi się uśmiechnięty na co pojawiły mi się lekkie rumieńce na twarzy. Pokiwałam głową I podeszłam.
No co? Isaac śpi. Raz dwa trzy Isaac nie patrzy.
Oparłam się tradycyjnie o barierkę i Wyciągnęłam szlugi.
-Wyspana? Długo spałaś.
- No nawet.- mruknęłam.- A ty?- Popatrzyłam na niego zapalając papierosa.
-Nie spałem.- Odwrócił wzrok.
- Jak to? Czemu?- Spytałam zaciekawiona.
- Mam problemy ze snem.- Powiedział cicho.- Zresztą nie ważne. Jestem głodny. Macie coś w domu czy pojechać do sklepu?
-Coś się znajdzie. Na co masz ochotę?- Popatrzyl na mnie zdziwiony.
- Umiesz gotować?
- No kurwa, jeszcze pytasz.- Uśmiechnęłam się cwanie.- To jak? Zrobię odrazu Isaacowi.- Przeniosłam wzrok na brata który w dalszym ciągu spał na podłodze. Ale go będzie wszystko nakurwiać. Zaśmiałam się w duchu.
- Nie wiem, obojętne. Co zrobisz to zjem, jestem strasznie głody.- Pokiwałam głową na znak że rozumiem. Dopalilismy w ciszy, ale nie była to nie przyjemna cisza. Wręcz przeciwna. To była strasznie przyjemna cisza gdy staliśmy obok siebie prawie stykając się ramieniami i patrzyliśmy na miasto paląc czerwone Marlboro.

Jakiś czas później w kuchni ja robiłam ciasto na naleśniki a Nate kroił owoce. Wyglądał naprawdę uroczo gdy bardzo delikatnie i uważnie je kroił żeby się nie przeciąć. I jeszcze tak śmiesznie trzymał ten nóż że aż się zaśmiałam.
-No i czego się śmiejesz. Zobaczymy jak się przetniesz kto będzie się śmiał.- Popatrzył na mnie jak Jakiś obrażony i wściekły mały chłopczyk.
- No już już, krój te owoce bo będę smażyć naleśniki.- Zmróżyl groźnie oczy ale i tak pokiwał głową. Gdy naleśniki się smażyły znowu Popatrzyłam na niego. Tym razem coś pisał na telefonie. Przyglądałam się jego tatuażą na rękach i szyi bo tyle było widać. Nagle poczułam nie przyjemny zapach. Jebane naleśniki.
Szybko przewróciłam na drugą stronę zauważając że się lekko spalił. Dobra ten będzie dla mnie.
Gdy smażyłam te naleśniki do kuchni Wszedł mój brat.
-Ale zajebiscie pachnie. Co tu się robi?- Spytał biorąc głęboki wdech.
- Robimy naleśniki.- Wyłożyłam jeden na talerz.
-No bardziej Lila, ja tylko pokroiłem te jebane owoce.- Powiedział nie zadowolony Nate.
- Nie narzekaj.- Skarciłam go na co uniósł ręce w gęście poddania. Szybko go wytresowalam. Żart.

Minęło kilka godzin, Nate wrócił do domu a mój brat poszedł do pracy. No właśnie. Praca. Niby nie muszę tam chodzić bo suma którą zostawila nam mama zapewniła by nam dobre życie bez pracy ale nie chciałam siedzieć na dupie i nic nie robić. Poszukam pracy wieczorem. Tak, tak zrobię.
Włączyłam glosnik a następnie włączyłam ,,white wine,, od lil peepa I lil tracy.  Podeszłam do toaletki i zaczęłam się malować. Zrobiłam taki tradycyjny makijaż tylko dodałam czarny cień na linie wodą który idealnie podkreślał moje niebieskie oczy. Podobałam się dzisiaj sobie więc stwierdziłam że zrobię sobie fotkę. Kurwa nawet mi to wyszło. A chuj dodam na instagrama. Przy okazji wogole sprawdzialam co się dzieje na tym świecie i sprawdzałam powiadomienia.

@NathanielGray obserwuje cię

No to bomba. Oddałam mu obserwacje. A niech ma.

Dodałam na instagrama i wyłączyłam telefon. Przy włączonej muzyce weszłam na mój ukochany balkon I zapaliłam.

Leżałam sobie spokojnie na łóżku ale mój spokój zakłócił mój brat wpadający po pokoju.
- Zbieraj się. Jedziemy.- No nie.
- Gdzie i po co?- Spytałam.- Nie chce mi się.- Powiedziałam.
- Biorę cie na wyścigi.- Okej chce mi się się.
- Za ile jedziemy?- Wstałam z łóżka.
- za dziesięć minut musimy wychodzić więc się zbieraj.- I tyle go było. Szybko poprawiłam makijaż i stanęłam przed szafą. Co się tam ubiera? Kurwa w co ja się wkopalam. Wyciągnęłam czarne baggy spodnie i krótki wiśniowy top. Dołożyłam do tego biżuterię czyli duże pierściągi i srebrny łańcuch. Wygodnie i ładnie. Czyli najlepiej. Wzięłam do kieszeni mój standardowy zestaw czyli fajki, zapalniczka i telefon. Wyszłam z pokoju i kierowałam się na dół. Nie było mojego brata co oznaczało że czeka w aucie więc tam się udałam zamykając jeszcze drzwi na klucz.
- To co, gotową?- Popatrzył na mnie włączając auto.
-Pytasz a wiesz.- Uśmiechnęłam się.- Cóż się stało że jednak mnie zabierasz?-Spytałam patrząc za okno.
- Bo ścigam się tylko ja, a Nate też tam będzie więc będziesz miała z kim zostać.- Japierdole.
- Isaac nie ma dziesięciu lat, mogę zostać sama. Nikt nie musi się mną opiekować.- Popatrzyłam na niego groźnie.
- Sam zaproponował taki układ, do niczego go nie zmuszałem.- No to zapowiada się ciekawa noc.

Heeeeej
Ponad 200 odsłon aaaaaaa mega się cieeeszeee
Jutro albo po jutrze postaram się wrzucić rozdział<3
Miłego dnia albo dobranoc!!!❤️❤️❤️

Moja mała dziewczynka Kde žijí příběhy. Začni objevovat