Puściłam uszka od torby z zakupami i się rozejrzałam. Już miałam plan jak urządzić ten zakątek. Przebrałam się w coś luźnego i zaczęłam układać zakupione przeze mnie przedmioty, w odpowiednich miejscach. Usłyszałam silnik od samochodu. Wyjrzałam przez okno i zauważyłam postać wychodzącą z pojazdu. Przejrzałam się dokładnie i rozpoznałam tą osobę. Nie wierzę, nie dość, że codziennie go widzę na mieście, to teraz jeszcze jesteśmy sąsiadami. Wzięłam głęboki oddech i wróciłam do rozpakowywania się
Po kilku godzinach opadłam na kanapę. Włączyłam Netflixa i jakiś dokument. Bardzo mi się podobał, w sensie źle, że ludzie mordują, ale ciekawe to po prostu było. Kiedy dochodziło do sedna sprawy, usłyszałam pukanie. Zajebiście, teraz mnie zamordują. Wstałam ociągając się. Otworzyłam drzwi i popatrzyłam na osobę, która przeszkodziła mi w odpoczynku. Za drzwiami stał dredziarz
-Hm?-mruknęłam
-Sąsiadki poratuj-uśmiechnął się-masz cukier?
-Mam-otworzyłam szerzej drzwi i go wpuściłam
-Ładnie się tu urządziłaś-rozejrzał się
-Dzięki-wyciągnęłam paczkę cukru-ile potrzebujecie?
-250g-odpowiedział
-Dobra weź całą-dałam mu torebkę
-Dzięki-wziął ją do ręki
-Co pieczecie?-zapytałam
-Bezę-odpowiedział
-O cholera-machnęłam ręką-powodzenia
-Przyda się-uśmiechnął się
-Aż tak źle?-zapytałam
-Gorzej niż się wydaje-prychnął
-Czemu się za to zabraliście?-nie rozumiałam, czemu pieką coś czego nie potrafią
-Mama jutro do nas przyjeżdża-wytłumaczył
-A to wszystko jasne-zrozumiałam-pomogę wam
-Naprawdę?-ucieszył się
-Niech ten cukier się nie zmarnuje-szłam włożyć buty
-Jezu dzięki-też wkładał swoje. Zamknęłam dom i przeszliśmy przez ulicę. Zaraz znaleźliśmy się na przedsionku u chłopaków. Tom otworzył drzwi i mnie wpuścił.
-Bill!-zawołał czarnowłosego-mam pomoc
-Pierdolisz-wyjrzał z kuchni
-Hej-zdjęłam buty i weszłam do kuchni-o kurwa
Bałagan był niesamowity
-Ciężko będzie-westchnęłam. Umyłam ręce i próbowałam ogarnąć chociaż trochę stanowisko, bo inaczej się nie uda upiec
-Czyli jesteście braćmi-wyciągnęłam czystą miskę
-Bliźniakami-sprecyzował, jak już się dowiedziałam, Tom
-Masz jakieś rodzeństwo?-zapytał Bill
-Yhmy-przytaknęłam, raczej wolę uniknąć tego tematu
-Brata siostrę?-dopytywał dredziarz
-Brata-wsypywałam składniki-starszego
Podwinęłam rękawy mojej bluzy, przy czym odsłoniłem moje siniaki
-Co ci się stało?-przyjrzał się mojej ręce Bill
-Nie ważne-zabrałam moją rękę. Przecież minęło tyle czasu odkąd z nim zerwałam, czemu jeszcze tutaj są? Prawie moje całe ciało jest nimi pokryte. Chłopak zrozumiał, że nie chcę o tym rozmawiać i odpuścił. Głupio mi się trochę zrobiło, chociaż nie powinno-to przez mojego byłego
-Bił Cię?-zapytał
-Yhmy-znowu przytaknęłam
-Przykro mi-pogłaskał mnie po plecach
-Już się od niego uwolniłam-wyznałam
-To dobrze-uśmiechnął się Tom
-Yhmy-przytaknęłam-można wkładać do piekarnika
Bill wziął blachę i zrobił to co powiedziałam. Posprzątaliśmy bałagan, który zrobiliśmy.
-Będę się zbierać-stanęłam prosto
-Możesz jeszcze zostać-powiedział Tom
-Muszę załatwić jeszcze kilka spraw-powiedziałam
-To cię chociaż odprowadzimy do drzwi-stanął koło brat Bill
-Dzięki-ubrałam buty i otworzył drzwi-to pa, napiszcie mi, czy dobre wyszło
-Napiszę-uśmiechnął się-papa
-Pa-pomachał mi Tom
Wróciłam do domu i ogarnęłam się do spania. Położyłam się w łóżku i zasnęłam myśląc, o moim dzisiejszym pieczeniu z bliźniakami
![](https://img.wattpad.com/cover/359096814-288-k678825.jpg)
CZYTASZ
Everything is like in fire
FanfictionGiselle ucieka od swojego życia i zaczyna nowe. Poznaje swoją miłość, ale najpierw musi dać radę przejść przez wszystkie przeszkody