7

16 1 0
                                    

[Sprawdzone]

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

[Sprawdzone]

- mam dość- powiedziałam Leżąc na kanapie a na mojej głowie leżała książka a raczej manga rodzaju shojo uwielbiałam czytam mangi o romansie

Zdjęłam mangę z głowy i popatrzyłam na duże okno, choć była ładna pogoda coś nie dawało mi spokoju. Postanowiłam nie zawracać sobie dłużej tym głowy i wyjść na zewnątrz aby udać się do domu rodziny Sano.

Tak jak pomyślałam tak i robiłam, udałam się do ich domu. Zapukałam do drzwi, otworzyła mi Emma przytuliłam ją na powitanie co chętnie odwzajemniła i zaprosiła mnie do środka

Odrazu poczułam tą miłą i rodzinną atmosferę, czasami żałuję że nie mogłam dostać takiej rodziny w poprzednim zyciu.

Z moich rozmyśleń wyrwała mnie dłoń Emmy.

- wszystko w porządku- zapytała z Ciepłym uśmiechem

- tak po prostu się trochę zamyśliłam- uśmiechnęłam się zdejmując obuwie i wchodząc za Emmą do środka

Emma jest jak anioł. Była drugim po mikeyu największym oparciem dla Y/N, zawsze stawała po jej stronie nawet jeśli było to dla niej złe, dlatego Y/N obiecala sobie że ochroni ją. Można było je nazwać najlepszymi przyjaciółkami

Obie dziewczynki w końcu doszły do salonu, okazało się że rodzina Sano ma gości. Gośćmi okazało się być rodzeństwo akashi.

- oh, y/n miło cię widzieć- powiedział najstarszy z rodzeństwa akashi

- jeżeli chciałbyś pobawić się z resztą są na tarasie - powiedział Shin z uśmiechem

Skinęłam głową i poszłam na taras. Gdy już byłam na nim widok bawiących się dzieci roztopiło moje serce, aż do momentu gdy zobaczyłam Haru, sidzeiał na krześle tak jakbym na kogoś czekał. Podeszłam do niego i poklepałam jego ramię, ten odrazu odwrócił głowę a gdy zauważył że to ja przytulił się do mnie.

- już myślałem że nie przyjdziesz - powiedział dalej się przytulając. Po chwili zauważył swoje zachowanie i odsuną się czerwony a ja zachichotałam

- a więc czekałeś na mnie - usiadłam obok niego, chłopiec tylko skiną głową z różowymi policzkami - to miłe

Gdy miałam kontynuować rozmowę z Haru nagle zawołała mnie z domu Emma

- Y/N czy mogłabyś mi z czymś pomóc, proszę - powiedziała Emma stojąc w progu drzwi

Popatrzyłam na nią i po chwili na Haru. Chłopiec szybko zrozumiał to że nie jestem pewna czy iść, skiną głową z uśmiechem

- zaraz wrócę i dokończymy rozmowę- powiedziałam wstając i podchodząc do Emmy

Weszliśmy do środka, dziewczyna powiedziała mi o swoim problemie. Zaczęliśmy rozmawiać aż do momentu gdy do salonu nie wbiegł baji zalany łzami z widocznym strachem na twarzy

- mikey biję sanzu, proszę Shin chodź

Gdy to usłyszałam zalał mnie zimny pot, nie zważając na ludzi którzy obecnie mnie otaczali pobiegłam na taras, to co zobaczyłam wywołało łzy w moich oczach. Sanzu kleczacy z krwią na twarzy przed Mikey'em który stał przed nim trzymając zniszczony samolot.

Szybko podbiegłam przed sanzu i stanęłam przed nim nie chcąc aby stało się coś gorszego

Mogę być załamana ale muszę trzymać swoje uczucia na wodzy, nie mogę pozwolić aby moje uczucia zapanował nade mną

- Mikey co w ciebie wstąpiło!- krzyknęłam na niego chociaż stał naprzeciwko mnie

- odsuń się albo z tobą stanie się to samo co z nim - wyczułam od niego złą aurę, był zdenerwowany. Złość zmieszana z nienawiścią przejęła jego rozum

- Bij mnie a nie jego, zmierz się z kimś na swoim poziomie- powiedziałam zdenerwowana

Gdy mikey miał już mnie kopnąć Shin wkroczył do akcji, szybko wzięłam sanzu do salonu i zaczęłam opatrywać jego rany wokół ust.

Chłopiec nic nie mówił, został na miejscu nie okazując żadnej emocji po prostu patrzył na podłogę. Jakby bał się cokolwiek powiedzieć.

Gdy wszystko się " uspokoiło " zabraliśmy Haru do szpitala.

Wszyscy znajdowaliśmy się przed salą w której przebywał obecnie Haru.

Gdy lekarz wyszedł i wyjaśnił wszystko, po kolei wchodziły osoby Baji, shin wraz z mikeyem a na samym kocu wszedł do sali najstarszy akashi. Wiedzialam że jest zły na Haru więc weszłam i ja po chwili

- Takeomi-san to nie wina Haru -powiedziałam przy drzwiach do sali

Najstarszy popatrzył na mnie a po chwili na Haru

- a czyja niby, to on cały czas sprawia tylko problemy - powiedział mijając ciebie i wychodząc z sali

Podeszłam do chłopca i go przytuliłam. Haru gdy poczuł twoje ciepło nie wytrzymał jego warga zaczęła drżeć a z oczu płynęły łzy

- dziękuję że jesteś tutaj- powiedział i wzmocnił uścisk jakby nie chciał cię puścić. Nie mógł pozwolić aby jego jedyne światełko w ciemnym tunelu go opuściło. Nie chciał i nie mógł, jego serce nie mogło.

Czasami zastanawiam się czy niektóre dzieci nie mają za ciężko, to tylko dzieci nie powinny się zamartwiać powinny się cieszyć i bawić, a nie myśleć czy tym razem brat też na niego nakrzyczy. Haru na to nie zasługiwał.

Bo to tylko dziecko... Dziecko chcące otrzymać choć trochę miłości

 Dziecko chcące otrzymać choć trochę miłości

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
I promise to change your destiny / tokyo revengers x Y/NWhere stories live. Discover now