List

144 52 12
                                    

...Nie wiesz tego, ale od zawsze panicznie bałem się pogrzebów. W całym życiu byłem tylko na dwóch, a Ty, Kochana, zasługujesz na wyjaśnia.

Weź mnie za najgorszego cykora, ale naprawdę nie wiem czy będzie mi jeszcze dane to wytłumaczyć, patrząc Ci w oczy. Dlatego zostawiam list.

Musisz pamiętać, że chociaż Cię skrzywdziłem i skrzywdzę nawet bardziej wraz z momentem, w którym w końcu znajdziesz ten list zostawiony w moim biurze, dalej Cię kocham. Cholernie Cię kocham. I w życiu nie było jednego momentu, w którym żałowałem dochodzenia w sprawie morderstwa Twoich rodziców. Powinnaś dowiedzieć się o tym dawno temu, ale moich ust dotykał paraliż zawsze, gdy chciałem Ci w końcu to powiedzieć.

A wolałem gdy moje usta były dotykane przez opuszki Twoich palców, których delikatny dotyk wezmę ze sobą do grobu.

Tak samo wciąż pamiętam pożegnanie Poli. Jednak gdy Cię poznałem, nie myślałem dłużej o tym, że nie mogę więcej zobaczyć mojej siostry. 

Nie.

W mojej głowie miałem tysiąc scenariuszy, jakby zareagowała, gdyby Cię poznała. Dlatego byłem sfrustrowany, gdy mnie o nią pytałaś - wiem, że by Cię polubiła. Pokochałaby Cię, ale jak siostrę, ale nie mogłem tego zobaczyć. Zostało to tylko w mojej świadomości.

Przepraszam, że tak mało mówiłem.

Na zawsze Twój,
Lucjusz

Czarna Morwa || (Szybko Pisane)Where stories live. Discover now