| Sezon 9 - Rozdział 26 |

412 28 54
                                    

Rozżalony stratą Harumi, Garmadon niszczył pozostałości miasta za pomocą Olbrzyma. Wiedzieli, że nie dadzą rady, na dodatek Skylor ucierpiała na skutek mocy Garmadona, wobec czego postanowili się ewakuować.

– Za rogiem stoi mój mech. – stwierdziła Nya, prowadząca Skylor wraz z Darethem.

– A gdzie wam tak spieszno, Ninjasy? – za sobą usłyszeli znany im wszystkim głos, który irytował za każdym razem tak samo.

– Znowu fioletowa suka. – odparła Amber i cofnęła się w jej stronę. – Powalczmy jak dziewczyny, co?

Ultra Violet uśmiechnęła się na jej propozycje, zbliżając się w ich stronę.

– Zostanę z tobą. – powiedział Lloyd, stając obok brunetki.

– Oh, nasz zielonek znalazł w końcu dobrą dziewczynkę?

Amber rzuciła jej ostre spojrzenie, po czym zwróciła się do blondyna.

– Idź z nimi, Lloyd. Potrzebują cię. Poradzę sobie.

Lloyd, choć niechętnie, przystał na jej słowa, mierząc wzrokiem Ultra Violet.

– Twój chłopak już ucieka? – zapytała i cisnęła w Amber swoją włócznią, którą ta złapała, odrzucając ją w jej stronę, tym samym pozbywając się z rąk dziewczyny maski Oni.

Walka była wyrównana siłami. Albo jedna przeważała, albo druga. Ultra Violet przerzuciła ją sobie przez bok, żeby podbiec do swojej maski, lecz Amber uniemożliwiła jej to, wysuwając kryształy z ziemi, które wyrzuciły maskę w górę.

– Wiesz, że uczucia czynią cię słabą? – Ultra Violet próbowała uderzyć w nią wyrwanym z miejsca znakiem drogowym.

– To dlatego jesteś słaba? – zapytała, trafiając nogą w jej brzuch.

Wykorzystując okazję Amber podniosła się na równe nogi, wracając do walki z dziewczyną, jednak została przez nią odepchnięta metalowym znakiem, przez co uderzyła plecami o samochód, który zaraz potem spadł na nastolatkę.

W tym czasie Ultra Violet udało się dostać do maski, jaką natychmiast założyła na głowę, zyskując moce.

– Jesteś dobra, myślę, że mogłybyśmy się nawet zaprzyjaźnić. – przyznała, podchodząc do przygwożdżonej przez auto Amber.

Uniosła swój sztylet i już miała w nią wycelować, gdy ogromna siła wyrzuciła ją w powietrze.

– Amber! – zawołał Lloyd, który od razu znalazł się przy dziewczynie i za pomocą Daretha wydostał ją spod auta.

Podał jej rękę, a ta uśmiechnęła się do niego w odpowiedzi. Spojrzeli na gibającą się na boki Ultra Violet, która markotała coś pod nosem.

– Ta to się chyba nigdy nie poddaje. – westchnęła Amber, lecz, gdy dziewczyna upadła na ziemię, dodała. – O, nastała jej chwila.

Lloyd uśmiechnął się, kręcąc głową. Cała Amber.

– Hej, czy wy coś ciruriru? – zapytał w końcu Dareth, przez co blondwłosy spojrzał na dziewczynę lekko skrępowany.

Amber już miała coś odpowiedzieć, lecz do jej uszu dotarł dźwięk silników. Moment później Synowie Garmadona otoczyli ich ze wszystkich stron.

ᥫ᭡

– Czy to nie Pramatka? – zapytała Wiara, kiedy wielki smok wzniósł się w niebo po małym wstrząsie.

Łowcy zaczęli krzyczeć i uciekać, ale zatrzymał ich głos Kai'a, mówiący.

– Poczekajcie, to nasi.

Saga Mistrzów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz