16

289 23 2
                                    

Za namową Alastora razem przekroczyliśmy wejście na osiedle kanibali. To było dla mnie bardzo przerażające przeżycie.
Trzymałam się blisko niego nie odchodząc na krok od niego. Można nawet by powiedzieć, że stałam się jego cieniem.
Miejsce to było ogromne i ładne, choć wiedziałam, że było zamieszkane przez ludzi, którzy budzili strach.
Szliśmy główną ulicą omijając mieszkańców tego miejsca, którzy wiedli spokojne życie.
Wielu z nich spacerowało z swoimi rodzinami, wyprowadzało zwierzaki na dwór, spacerowało. Życie tu toczyło się normalnie.
Wiele z tych osób, gdy przechodziliśmy obok nich patrzyło się na mnie jakbym była przekąską. Niektórzy się nawet oblizywali na mój widok. Nigdy tu już się sama nie zapuszczę jak ma to tak wyglądać.
Obecność Alastora, który był prawdopodobnie szanowany tu, wystarczyła aby nikt nie próbował mnie zaczepiać.
Podeszliśmy do dużego budynku, a spiker przepuścił mnie w szklanych ozdobnych drzwiach.
Nie zdarzyłam się naewt rozejrzec bo od razu podbiegła do nas wysoka kobieta, która wykrzyczała imię radiowca i się do niego przytuliła. Mimo to nadal trzymałam się najbliżej jak się da czerwonowłosego, jakby od tego zależało moje życie. A zależało.
Ponownie dzisiejszego dnia poczułam zazdrość o Alastora. Nie podobało mi się to, że ta demonica się do niego przytula. Nie musiałam długo czekać, aż kobieta mnie zauważy i oderwie się od niego.
-Czy to nowa przekąska Alastorze?- zapytała kobieta.
Zazdrość momentalnie zamieniła się w paniczny lęk. Zmroziło mi krew w żyłach, a mięśnie spięły się do ucieczki. Co pewnie bym zrobiła gdyby nie radiowy demon, który przewidując moje zamiary przytrzymał mnie w miejscu.
Miałam mu to za złe, gdyż teraz mogłabym być już daleko poza zasięgiem głodnych kanibali.
Przyjaciółka Alastora widząc moje przerażenie powiedziała.
-Spokojnie żartuje Ario, muszę przyznać, że Alastor ma gust.
Jej słowa trochę mnie uspokoiły, ale nadal miałam się na baczności.
Spojrzałam się na spikera z wyrzutem, a ten się do mnie uśmiechnął.
-Alastor co za brak manier z twojej strony! Przedstaw nas sobie- rozkazała kobieta przejmując inicjatywę.
-Ario to jest Rosie, najcudowniejsza i najniebezpieczniejsza włodarka w tym rejonie- rzekł czerwonowłosy.
Rosie delikatnie ukłoniła, a potem się zasmiała.
-Rosie to jest Aria. Demonica o której Ci wiele opowiadałem i której wiele zawdzięczam.
Uśmiechnęłam się do kobiety, aby sprawić dobre wrażenie mimo słabego początku. Rosie wydawała się mną zachwycona.
-Dziewczyny to może napi....- powiedział radiowiec, lecz jego słowa zostały szybko przerwane przez Rosie.
-My musimy obgadać damskie sprawy.
Demonica nagle chwyciła mnie za rękę i zaczęła ciągnąć w nieznanym mi kierunku. Ponownie jak wcześniej garneło mnie przerażenie. To już mój koniec, ona pewno ona chce mnie zjeść. Byłam tak sparaliżowana, że tylko udało mi się spojrzeć na Alastora, który usmiechajac się do mnie pokazał mi kciuka do góry. Nie byłam w stanie uciec. Wciągnęła mnie do jakiegoś pokoju. Nie rozglądałam się po pomieszczeniu. Obserwowałam każdy jej ruch.
-Proszę nie zjadaj mnie!- wykrzyknęłam w końcu, gdy ta się do mnie zbliżyła.
Zamknęłam oczy, nie chce widzieć jak mnie zjada. Wolałam oszczędzić sobie tego widoku w moich ostatnich chwilach. Przy Alastorze czułam się w miarę bezpiecznie, ale go tu nie ma. Zostawił mnie na śmierć.
Wzdrygnełam się, gdy poczułam delikatny dotyk na moim ramieniu. Spodziewałam się raczej poczuć szczęki zaciskające się na mojej skórze.
-Aria?- zapytała Rosie.
Jej głos był troskliwy. Otworzyłam oczy i byłam zdziwiona. Przyjaciółka spikera siedziała obok mnie na ziemi. Czemu ja w ogóle znalazłam się na tej ziemi?
-Co się dzieje dziewczyno?- zapytała.
Wygladała na naprawdę przejętą moim zachowaniem. Jako jedyna tu oprócz Alastora interesuje się mną w miły sposób. Czy to jest osobą, której mogę zaufać? Jeśli by taką nie była, to najważniejsza dla mnie osoba na pewno nie przedstawiła. Tym bardziej radiowiec nie pozwoliłby na to abym została z nią sama. Postanowiłam zaufać swojej intuicji i nawiązać z nią więź lub nic porozumienia.
Powiedziałam jej jak omal nie zostałam zjedzona przez jej ludzi, a ona słuchała mnie uważnie.
-Kochanie to okropne. Możesz być pewna, że już tu nic takiego cię nie spotka. Ja o to zadbam- powiedziała.
-Dziękuję Rosie- powiedziałam.
Byłam jej naprawdę wdzięczna, bo zapewniła mnie, że jestem tu mile widziana.
Wstałyśmy z ziemi i przeniosłyśmy się na dużą ozdobną, ale wygodną kanapę.
Dopiero teraz się rozejrzałam. Pomieszczenie miało ładną czerwono-różową tapetę. Na przeciwko kanapy stało dwuosobowe łóżko obok którego była toaletka.
Pomieszczenie było śliczne i przestronne.
Rozmawialiśmy jeszcze o wielu tematach tracąc rachubę czasu. Bardzo dobrze nam się spedzło czas. Podczas wymiany zdań zajadałyśmy się paluszkami, które przypadły mi do gustu.
-Nie mogę uwierzyć, że przed sobą mam tak młodego włodarza- powiedziała entuzjastycznie.
-Jak się dowiedziałaś?
Ta uśmiechnęła się do mnie ponownie, jak non stop podczas naszej ciekawej rozmowy.
-Ptaszki mi wyćwierkały- zażartowała kobieta, a ja się zaśmiałam.
Czyli wieści bardzo szybko się rozchodzą. Można by powiedzieć, że ekspresowo.
Polubiłam Rosie i moje wyobrażenia o kanibalach zmieniły się. Już sobie ich nie wyobrażam jako potworów, a zwykłe duszę.
-Alastor mówił mi, że masz ogromny potencjał na overlorda, to widać- powiedziała.
Po tym jak Rosie wspomniała o radiowcu znowu poczułam ukucie zazdrości. Nie pokazałam tego po sobie oraz nic na to nie odpowiedziałam.
Cisza nie trwała długo, gdyż moja rozmówczyni ją przerwała.
-Widać, że Alastor darzy cię głębokim uczuciem, wiem to bo wiele o tobie rozmawialiśmy nim trafiłaś tutaj. Widzę, że też darzysz go uczuciem. Bardzo miło się na was patrzy- powiedziała cicho i wpatrywała się we mnie z uśmiechem.
Jej wypowiedź była długa, ale słuchałam uważnie każdego jej słów, które mnie zadzwiwiły. Muszę powiedzieć, że ta kobieta wie wszystko. Myślałam, że ich łączy głębokie uczycie, ale są dla siebie tylko bliskimi przyjaciółmi. To mnie uspokoiło i chciałam też zaprzyjaźnić się z Rosie, tak jak Alastor.
Minęła naprawdę długa chwila odkąd kobieta skończyła mówić, chciałam jej odpowiedzieć, ale nie zdarzyłam.
Drzwi do pomieszczenia otworzyły się.

Upadła gwiazda | Hazbin HotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz